DieRoten.pl
Reklama

Udana próba generalna przed Lazio: Bayern zwycięża 3:1

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą trzydziesty ósmy oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi.

Dosłownie przed chwilą mistrzowie Niemiec zakończyli kolejny bój na krajowym podwórku. Tym razem podopieczni Hansiego Flicka w ramach 25. kolejki Bundesligi mierzyli się na wyjeździe z Werderem Bremą. Dla klubu ze stolicy Bawarii był to zarazem trzydziesty ósmy oficjalny mecz od początku kampanii 20/21.

Koniec końców starcie na pustym Weserstadion zakończyło się w pełni zasłużonym zwycięstwem Bayernu 3:1. Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisywali się kolejno Leon Goretzka, Serge Gnabry oraz nie kto inny, a Robert Lewandowski.

Warto podkreślić, że strzelając dziś gola na 3:0, polski napastnik został drugim najskuteczniejszym strzelcem w historii rozgrywek Bundesligi, ex aequo z legendarnym Klausem Fischerem (268). Na pierwszy miejscu znajduje się Gerd Mueller z dorobkiem 365 trafień.

Tym razem mistrzowie Niemiec nie będą mieli zbyt dużo czasu na przygotowania do kolejnego wyzwania, albowiem w najbliższą środę czeka ich rewanżowy mecz w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów z Lazio. Początek boju na Allianz Arenę dokładnie o 21:00.

Pavard wraca!

Mając na uwadze spotkanie sprzed tygodnia, kiedy to zespół rekordowego mistrza Niemiec w ramach 24. kolejki niemieckiej Bundesligi pokonał Borussię Dortmund 4:2 po hat-tricku Lewandowskiego oraz bramce Goretzki, trener Hansi Flick zdecydował się na trzy zmiany.

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody na Weserstadion znalazło się dokładnie czterech piłkarzy pierwszego składu. Jak już wiemy od połowy grudnia niezdolny do gry jest Tanguy Nianzou, który według wypowiedzi opiekuna bawarskiego klubu ma wrócić do akcji po marcowej przerwie reprezentacyjnej.

Ponadto listę nieobecnych uzupełniają David Alaba (problemy mięśniowe), Corentin Tolisso (zerwane ścięgno) oraz Douglas Costa (kontuzja stopy). Warto wspomnieć, że do wyjściowej XI powrócił dziś Benjamin Pavard, który w wyniku zakażenia koronawirusem pauzował przez kilka spotkań.

Tym samym monachijczycy dzisiejsze zawody na stadionie w Bremie rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin PavardLucas HernandezJerome Boateng oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli Joshua Kimmich oraz Leon Goretzka.

Na skrzydłach zagrali z kolei Serge Gnabry i Kingsley Coman. Podczas gdy funkcję napastnika tradycyjnie pełnił Robert Lewandowski, to za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce zasiedli: Alexander NuebelNiklas SueleBouna SarrJavi Martinez, Marc RocaLeroy Sane, Tiago DantasJamal Musiala oraz Eric Maxim Choupo-Moting.

ThomAssit Mueller dogrywa, koledzy strzelają

Mistrzowie Niemiec rozpoczęli mecz w Bremie bardzo odważnie, ale to piłkarze Floriana Kohfeldta w początkowych minutach wyglądali lepiej, nie pozwalając gościom z Monachium na zbyt wiele. Na pierwszą groźną okazję bramkową przyszło nam czekać do 7. minuty, kiedy to szczęścia z dystansu próbował Gnabry. Niemiec nieznacznie jednak się pomylił.

Bremeńczycy momentami przez dłuższy czas utrzymywali się przy piłce, ale po około kwadransie gry monachijczycy zaczęli stopniowo przejmować inicjatywę i wkrótce zdominowali swoich przeciwników, narzucając im swój styl gry.

W 22. minucie świetnym podaniem do Goretzki popisał się Thomas Mueller, który przedłużył dośrodkowanie z rzutu rożnego Kimmicha wprost na głowę Leona, który z zimną krwią wykończył sytuację i strzelił bramkę. Podopieczni Hansiego Flicka nie zamierzali jednak zadowalać się tak skromnym prowadzeniem.

„Bawarczycy” raz za razem atakowali bramkę swoich rywali i choć momentami brakowało szczęścia, to drugi gol był coraz bliżej. Na około 10 minut przed końcem pierwszej połowy, goście ze stolicy Bawarii popisali się fenomenalną akcją, która została zwieńczona asystą Muellera i bramką Gnabry'ego na 2:0.

Choć po strzeleniu drugiego gola tempo gry nieco podupadło, to mistrzowie Niemiec w dalszym ciągu kontrolowali przebieg starcia na Weserstadion. W końcówce Brema próbowała jeszcze odpowiedzieć golem kontaktowym, ale defensywa FCB wzorowo wypełniała swoje obowiązki. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i oba zespoły udały się na przerwę.

Lewy poluje na bramkę

Na drugą część spotkania obie drużyny wyszły w niezmienionym składzie. Jak można było się spodziewać, Bayern zaczął agresywnie i już od pierwszych minut starał się podwyższyć prowadzenie. Z drugiej strony gospodarze nie zamierzali tylko stać i przyglądać się grze swoich rywali, dlatego też kiedy tylko nadarzała się okazja, to zespół Kohfeldta próbował zapędzić się pod bramkę FCB.

W 53. minucie w doskonałej okazji bramkowe znalazł się Robert Lewandowski, któremu idealnie z lewego skrzydła zagrał Coman. Niestety, ale piłka po uderzeniu Polaka trafiła tylko w słupek... Raptem 3 minuty później Pavlenka uratował swój zespół, po tym jak po raz drugi próbował Lewandowski. Tym razem 32-latek strzelił w poprzeczkę.

Jakby tego było mało, to jakiś czas później golkiper Werderu po raz trzeci zatrzymał „Lewego” w doskonałej wręcz sytuacji. Jednak napastnik bawarskiego klubu nie zamierzał się tak łatwo poddawać − Robert w 67. minucie wykorzystał zamieszanie w polu karnym bremeńczyków i bez najmniejszych problemów strzelił tak upragnionego gola.

Mimo prowadzenia 3:0, monachijczycy nieustannie nacierali na bramkę. Jakiś czas później ponownie w idealnej okazji znalazł się Lewandowski, ale i tym razem gospodarzy uratowało aluminium. Na cztery minuty przed końcem Werder wyprowadził groźną kontrę i choć Neuer wybronił sytuację sam na sam z Rashicą, to wobec dobitki Fuellkruga był już bezradny.

Ostatecznie goście zasłużenie zwyciężyli 3:1 i dopisali do swojego dorobku 3 punkty. Dla „Bawarczyków” była to zarazem udana próba generalna przed rewanżowym starciem z Lazio, które odbędzie się na Allianz Arenie już w przyszłą środę (17 marca) o 21:00.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...