DieRoten.pl
Reklama

Kimmich z wejściem smoka i show LewanGOALskiego! Bayern wraca na fotel lidera

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za dwudziesty drugi oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach Bundesligi.

Nie dalej jak dziś wieczorem drużyna rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Hansiego Flicka mierzyła się na wyjeździe z Bayerem 04 Leverkusen w ramach trzynastej kolejki niemieckiej Bundesligi. Należy podkreślić, iż dla monachijczyków było to dwudzieste drugie starcie w tym sezonie.

Koniec końców pojedynek na pustej BayArenie zakończył się jakże cennym i ważnym zwycięstwem „Bawarczyków”, którzy pokonali swoich rywali 2:1. Jeśli mowa o bramkach, to dwukrotnie na listę strzelców wpisywał się Robert Lewandowski.

Warto podkreślić, że gol na 2:1 padł w samej końcówce, po tym jak asystą popisał się powracający po kontuzji Joshua Kimmich! Co więcej dzisiejsza wygrana oznacza, że mistrzowie Niemiec zakończyli 2020 rok z 85% zwycięstw, co jest zarazem wyrównaniem klubowego rekordu z 2013 roku.

Dla klubu ze stolicy Bawarii był to zarazem ostatni mecz w tym roku kalendarzowym. Niebawem mistrzowie Niemiec udadzą się na kilkudniowy urlop, zaś jeśli mowa o powrocie do akcji, to podopieczni Hansiego Flicka zagrają dopiero 3 stycznia 2021 roku, kiedy to podejmą u siebie ekipę 1. FSV Mainz.

Kimmich wraca do kadry!

Tym razem w porównaniu do pojedynku sprzed kilku dni, kiedy to mistrzowie Niemiec pokonali u siebie VfL Wolfsburg 2:1 w ramach dwunastej kolejki Bundesligi (po dwóch bramkach Lewandowskiego), trener Hansi Flick zdecydował się dokładnie na jedną zmianę.

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Monachium znalazło się dokładnie czterech piłkarzy. Jak już wiemy od pewnego czasu z kontuzją uda zmaga się Javi Martinez, który na całe szczęście od kilku dni trenuje już indywidualnie i powinien wrócić do akcji na początku 2020 roku.

Ponadto listę nieobecnych uzupełniają jeszcze Bouna Sarr, Tanguy Nianzou (kontuzja uda) oraz  Leon Goretzka, który nie zdążył na czas z racji problemów mięśniowych i pozostał w Monachium. Najważniejszy jest jednak fakt, że do szerokiej kadry meczowej po 42 przerwy powrócił dziś Joshua Kimmich.

Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, monachijczycy dzisiejsze zawody na BayArenie rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Niklas SueleJerome Boateng, Alphonso Davies oraz Lucas Hernandez w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli natomiast David Alaba oraz Corentin Tolisso.

W pomocy 55-latek postawił na takich graczy jak: Kingsley ComanSerge Gnabry oraz Thomas Mueller. Funkcję napastnika jak zwykle pełnił Robert Lewandowski. Na ławce rezerwowych zasiedli: Alexander NuebelBenjamin PavardJoshua Kimmich, Leroy Sane, Chris RichardsJamal MusialaMarc RocaDouglas Costa oraz Eric Maxim Choupo-Moting.

Bayern znowu traci bramkę jako pierwszy

Mistrzowie Niemiec od samego początku starali się napocząć swoich rywali, którzy mimo wszystko skutecznie odpierali ataki Bayernu i nie pozwalali sobie na jakiekolwiek błędy. W pierwszych minutach byliśmy świadkami raczej dość spokojnej gry, jednakże na pierwszego gola nie przyszło nam czekać zbyt długo.

Dokładnie w 14. minucie idealne dośrodkowanie Amiriego wykorzystał Schick, który zdobył przepięknego gola z woleja, pozostawiając Manuela Neuera bez szans na obronę. Warto nadmienić, iż monachijczycy stracili bramkę jako pierwsi w meczu ligowym po raz siódmy z rzędu...

Podopieczni Hansiego Flicka próbowali szybko odpowiedzieć, ale podobnie jak miało to miejsce w ostatnich tygodniach, mistrzowie Niemiec popełniali zbyt błędów, zaś w decydujących momentach brakowało skuteczności, odpowiedniego wykończenia czy nawet pomysłu na grę.

W 28. minucie piłka ponownie znalazła się w siatce FCB, jednakże szczęśliwie gol nie został uznany, ponieważ Schick znalazł się na niewielkim spalonym. Niestety... Gdyby problemów było mało, to chwilę później boisko z powodu kontuzji był zmuszony opuścić Kingsley Coman, którego zastąpił Leroy Sane.

Bayern dwoił się i troił, po czym w 43. minucie w końcu się udało − Thomas Mueller dograł idealną piłkę do Roberta Lewandowskiego, który ze spokojem wpakował piłkę do pustej bramki. W samej końcówce goście byli bliscy objęcia prowadzenia, ale zabrakło szczęścia. Koniec końców pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1.

Kimmich ratuje 3 punkty z Lewandowskim

Bayern już od samego początku drugiej części spotkania starał się przejąć kontrolę, ale podopieczni Petera Bosza dobrze zorganizowani w obronie i pomocy radzili sobie świetnie i nie pozwalali monachijczykom na zbyt wiele. W pierwszych kilkunastu minutach obraz gry nie ulegał zmianie, ale goście prezentowali się już znacznie lepiej.

W 61. minucie szczęścia z dystansu spróbował Amiri, ale Neuer zachował się przytomnie i pewnie wybronił uderzenie Niemca. Chwilę później atakiem odpowiedział Mueller, ale w ostatniej chwili pomocnik został zablokowany przez Taha. Na dwadzieścia minut przed końcem regulaminowego czasu gry na boisku zameldowali się Kimmich oraz Musiala.

Jak się później okazało zmiany Flicka okazały się strzałem w dziesiątkę. Bayern momentalnie zyskał kontrolę w środku pola i zaczął prezentować się coraz lepiej. W 79. minucie powinno być 2:1 dla mistrzów Niemiec, jednakże uderzenie wprowadzonego po przerwie Musiali trafiło tylko w słupek.

„Bawarczycy” nie odpuszczali i przy każdej sposobności robili co w swojej mocy, aby przedrzeć się w pole karne gospodarzy. Kiedy wydawało się, że pojedynek zakończy się remisem, swoim drugim trafieniem popisał się Lewandowski. Kimmich odebrał piłkę Tahowi, podał do Polaka, który z zimną krwią wpakował piłkę do siatki. Ostatecznie monachijczycy wygrali 2:1 i powrócili na fotel lidera.

Dla piłkarzy „Gwiazdy Południa” był to zarazem ostatni pojedynek w 2020 roku. Do akcji Neuer i spółka wracają dopiero po Nowym Roku. Dokładnie 3 stycznia 2021 roku, klub ze stolicy Bawarii w ramach czternastej kolejki niemieckiej Bundelsigi podejmie na własnym podwórku FSV Mainz.

 

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...