DieRoten.pl
Reklama

Bezbramkowy remis na BayArena: Bayern wraca z punktem

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Za nami mecz 29. kolejki Bundesligi. Bayern Monachium w mocno okrojonym składzie zremisował dziś bezbramkowo z Bayerem Leverkusen na ich własnym podwórku.

Dla zawodników "Dumy Bawarii" był to zarazem ostatni mecz przed rewanżowym pojedynkiem w Lidze Mistrzów przeciwko Realowi Madryt. Mimo wielu dogodnych sytuacji potyczka w Leverkusen zakończyła się bezbramkowym remisem.

Monachijczycy kilkukrotnie mogli dziś objąć prowadzenie, lecz w decydujących momentach brakowało odpowiedniego wykończenia, bądź też "Aptekarzy" ratowało szczęście. Choć Leverkusen grało w 10 (czerwona kartka Jedvaja), to i tak zdołali powstrzymać kolejne napory "Die Roten".

Do akcji rekordowi mistrzowie Niemiec wracają już za trzy dni, kiedy to Lahm i spółka staną przed niezwykle trudnym zadaniem awansu do półfinału Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt − początek spotkania już we wtorek o 20:45 na Santiago Bernabeu.

Trzon drużyny odpoczywa

Tym razem Carlo Ancelotti w porównaniu do poprzedniego pojedynku z Realem Madryt w Lidze Mistrzów, które "Bawarczycy" przegrali 1:2, Carlo Ancelotti zdecydował się dokonać łącznie pięciu zmian.

Poza kadrą meczową znaleźli się tacy zawodnicy jak Mats Hummels (kontuzja kostki), Jerome Boateng (problemy z przywodzicielem), Robert Lewandowski (zawieszenie) oraz Franck Ribery (został w Monachium). Od samego początku zagrał natomiast między innymi Kingsley Coman oraz Douglas Costa.

Podobnie jak w ubiegłą środę w potyczce z ekipą "Królewskich" włoski trener "Dumy Bawarii" zdecydował się zagrać w systemie 4-2-3-1 z Thiago Alcantarą ustawionym za plecami Thomasa Muellera.

Na ławce rezerwowych znaleźli się następujący piłkarze: Sven Ulreich, Arjen Robben, Xabi Alonso, Raphael Obermair, Philipp Lahm, Renato Sanches oraz Nicholas Feldhahn. Bayern zaczął więc spotkanie na BayArena w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Juan Bernat, David Alaba, Javi Martinez oraz Rafinha w obronie.

Parę środkowych pomocników tworzył duet Arturo Vidal oraz Joshua Kimmich. Na lewym skrzydle wystąpił Douglas Costa, zaś po jego przeciwnej stronie biegał Kingsley Coman. Funkcję napastnika podobnie jak ostatnio w meczu z Realem pełnił Thomas Mueller, za którego plecami ustawiony został Thiago Alcantara.

Spokojna gra od samego początku

Już na wstępie Bayern Monachium ruszył do ataku − pierwszą groźną akcję przeprowadził już w 2. minucie Thiago Alcanatara, jednakże piłkę porę wyłapał Bernd Leno. W kolejnych minutach mistrzowie Niemiec w swoim stylu spokojnie budowali kolejne akcje.

Gospodarze nie zamierzali się bronić tylko przez całe spotkanie, albowiem już w 9. minucie zagotowało się pod bramką Manuela Neuera, kiedy to podopieczni Tayfuna Korkuta przeprowadzili bardzo składną akcję, lecz w końcowym momencie akcja została przerwana przez sędziego w wyniku przewinienia Vollanda.

Po kilkunastu minutowym zastoju w 30. minucie gry w bardzo dogodnej sytuacji znalazł się Julian Brandt, jednakże utalentowany Niemiec nieczysto trafił w piłkę. Na odpowiedź mistrzów Niemiec nie trzeba było czekać zbyt długo, gdyż chwilę później zagotowało się pod bramką "Aptekarzy".

Kinglsey Coman po świetnym rajdzie wpadł z piłką w pole karne, po czym zagrał do Davida Alaby. Austriak zwlekając przez pewien czas z oddaniem strzału zdecydował się ostatecznie uderzyć w kierunku bramki Bayeru, lecz strzał został zablokowany. Po chwili Vidal dobił piłkę, lecz z linii bramkowej futbolówkę wybił przyszły stoper BVB − Omer Toprak.

Leverkusen zaprasza do gry

Ostatnie dziesięć minut to całkowita dominacja podopiecznych Carlo Ancelottiego, którzy praktycznie nie wychodzili z połowy "Aptekarzy". Zaledwie 120 sekund później przed doskonałą szansą znalazł się Kingsley Coman. Mueller dograł idealną piłkę do nadbiegającego Francuza, który dobił futbolówkę, lecz fenomenalną paradą popisał się Leno.

Chwilę później bardzo brutalnie potraktowany został Thiago Alcantara − szczęśliwie dla monachijczyków Hiszpan powrócił do gry. W 39. minucie świetnym rajdem popisał się tym razem Juan Bernat, który nawinął kilku zawodników po czym dograł do Thiago, ale pomocnik FCB uderzył ponad bramką.

Goście z Monachium jeszcze kilkukrotnie próbowali zagrozić bramce Bayeru, lecz w decydujących momentach brakowało zdecydowania i odpowiedniego wykończenia. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na przerwę do swoich szatni.

Bez zmian w drugiej połowie

Na drugą część spotkania na wypełnionej po brzegi BayArena obie drużyny wybiegły w niezmienionym ustawieniu. Podobnie jak w końcówce pierwszej połowy Bayern od samego początku naciskał na swoich rywali.

Monachijczycy w swoim stylu powolnie budowali kolejne akcje, zaś pierwszą dogodną sytuację po zmianie stron miał w 53. minucie Thomas Mueller, który został obsłużony dokładnym podaniem przez Douglasa Costę − nieszczęśliwie piłka minimalnie minęła się ze światłem bramki.

Wysoki pressing "Bawarczyków" sprawił, że podopieczni Tayfuna Korkuta co raz częściej popełniali błędy, które skrupulatnie starali się wykorzystywać zawodnicy "Dumy Bawarii". Kilka minut ponownie zrobiło się bardzo gorąco w szesnastce Bayeru 04 − w ostatniej chwili piłkę głową wybił Tin Jedvaj.

W 59. minucie z boiska wyleciał Tin Jedvaj, który otrzymał drugą żółtą kartkę, co w konsekwencji spowodowało pokazaniem przez Daniela Sieberta czerwonej kartki. Zaraz po tym boisko opuścił także Douglas Costa, zaś w jego miejsce na boisku pojawił się Arjen Robben.

Bicia głową w mur ciąg dalszy…

Gra w osłabieniu sprawiła, że gospodarze cofnęli się jeszcze bardziej, jednakże monachijczycy nie zamierzali teraz odpuszczać swoim rywalom. W 65. minucie Kingsley Coman po raz kolejny wpadł w pole karne i dograł to Thomasa Muellera, który jednak zmarnował podanie swojego kolegi.

Choć liderzy Bundesligi grali w przewadze jednego zawodnika, to były momenty, kiedy to Bayer ruszał z kontrą, lecz defensywa FCB z Manuelem Neuerem na czele nie popełniała błędów, choć w 74. minucie kibice "Gwiazdy Południa" wstrzymali nieco oddech, kiedy to złym dograniu, piłka spadła pod nogi Bellarabiego, który jednak fatalnie przestrzelił.

W kolejnych minutach Bayern dwoił się i troił, aby zagrozić bramce strzeżonej przez Leno, lecz dobrze ustawiony zespół "Aptekarzy" raz po raz rozbijał kolejne ataki mistrzów Niemiec. Na pięć minut przed końcem spotkania piłkę meczową otrzymał Philipp Lahm, który czubkiem buta skierował piłkę w stronę bramki − niestety piłka przeleciała minimalnie obok słupka.

W doliczonym czasie gry szczęścia próbował jeszcze Arjen Robben, lecz Holender trafił tylko w boczną siatkę. Mimo przewagi Bayernu wynik nie uległ już zmianie i pojedynek na BayArena zakończył się bezbramkowym remisem. Do akcji Lahm i spółka (z Robertem Lewandowskim w składzie) wracają już w najbliższy wtorek, kiedy to przyjdzie im się zmierzyć z Realem.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...