DieRoten.pl
Reklama

Wielki comeback w Lipsku! Bayern ogrywa RB w szalonym meczu 5:4!

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Za nami 33. kolejka Bundesligi. W swoim przedostatnim spotkaniu Bayern Monachium mierzył się w wyjazdowym pojedynku z fenomenalnie spisującym się beniaminkiem z Lipska.

Podopieczni Carlo Ancelottiego pokonali ostatecznie swoich rywali w szalonym spotkaniu aż 5:4, choć na sześć minut przed końcem starcia na Red Bull Arena gospodarze prowadzili z rekordowymi mistrzami Niemiec 4:2.

Bramki dla Bayernu zdobywali kolejno Robert Lewandowski z rzutu karnego, Thiago Alcantara, ponownie Robert Lewandowski, David Alaba, podczas gdy bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w ostatnich sekundach Arjen Robben, który popisał się genialnym rajdem.

Do akcji mistrzowie Niemiec wracają już w przyszłą sobotę, kiedy to w swoim ostatnim spotkaniu ligowym w ramach 34. kolejki Bundesligi na Allianz Arenie , Lahm i spółką podejmą gości z SC Freiburg.

Robbery od początku

Tym razem włoski trener "Gwiazdy Południa" w porównaniu do poprzedniego starcia z SV Darmstadt, które zakończyło się skromnym zwycięstwem 1:0 po bramce Juana Bernata, dokonał łącznie czterech zmian.

Poza kadrą meczową znalazł się kontuzjowany Manuel Neuer, Sven Ulreich oraz Javi Martinez. Zgodnie ze wczorajszymi zapowiedziami "Carletto" w składzie zabrakło również Matsa Hummelsa, który jest wyczerpany sezonem 2016/17.

Podobnie jak w ubiegłą sobotę, trener "Gwiazdy Południa" zdecydował się ustawić swoją drużynę w stosowanym od dawna systemie 4-2-3-1. Tym razem za plecami Roberta Lewandowskiego mogliśmy oglądać Thiago Alcantarę. Opaskę kapitańską ponownie przejął Philipp Lahm.

Na ławce rezerwowych znaleźli się następujący zawodnicy: Leon Weinkauf, Rafinha, Arturo Vidal, Renato Sanches, Douglas Costa, Thomas Mueller oraz Kingsley Coman. Bayern rozpoczął więc dzisiejszy szlagier 33. kolejki w następującym ustawieniu: Tom Starke w bramce, Philipp Lahm, Jerome Boateng, Juan Bernat oraz David Alaba w obronie.

Parę defensywnych pomocników tworzył tym razem duet Xabi Alonso oraz Joshua Kimmich. Na lewym skrzydle zagrał Franck Ribery, zaś po jego przeciwnej stronie mogliśmy obserwować Arjena Robbena. Rolę napastnika pełnił jak zwykle Robert Lewandowski, zaś za jego plecami mogliśmy oglądać Thiago Alcantarę.

Błyskawiczna bramka w pierwszej minucie

Bayern Monachium już na samym początku ruszył do ataku, kiedy to prawym skrzydłem pobiegł Arjen Robben, jednakże jego podanie do Francka Ribery było zbyt mocne. Na odpowiedź "Byków" nie trzeba było czekać zbyt długo.

Już w pierwszej minucie spotkania podopieczni Ralpha Hasenhuettla przeprowadzili wzorową kontrę. Emil Forsberg dograł idealną piłkę na głowę wbiegającego w pole karne Marcela Sabitzera, który głową wpakował futbolówkę do bramki strzeżonej przez Toma Starke.

Chwilę później mogło być już 2:0, gdyż "Bawarczycy" popełniali wiele błędów, które starali się wykorzystać gospodarze. W trzeciej minucie spotkania po raz kolejny bliski szczęścia był Sabitzer, lecz jego uderzenie poszybowało nad bramką.

Po kilkuminutowej stagnacji podopieczni Carlo Ancelottiego wzięli się w garść i zaczęli atakować bramkę Gulacsiego. W 16. minucie spotkania sędzia podyktował rzut karny po zagraniu ręką Bernardo w polu karnym. Jedenastkę skutecznie wykorzystał Robert Lewandowski, który zdobył swojego 29. gola w tym sezonie ligowym.

RB Lipsk podrażnione stratą bramki starało się odpowiedzieć groźnymi akcjami, lecz na posterunku stał Tom Starke. Niestety w 28. minucie Forsberg został sfaulowany przez Xabiego Alonso w polu karnym. Rzut karny pewnie wykonał Timo Werner. W kolejnych minutach dwukrotnie genialnymi paradami popisał się jeszcze Tom Starke.

Mimo kilku prób z obu stron wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy udały się do swoich szatni na przerwę. Na kilka minut przed końcem pierwszej połowy boisko zmuszony opuścić był Franck Ribery, który brutalnie został potraktowany przez Ilsankera. W jego miejsce na boisku zameldował się Douglas Costa.

Fatalne rozpoczęcie drugiej połowy

Na drugą część spotkania obie ekipy wyszły w tym samym ustawieniu. Zaledwie kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu drugiej połowy na Red Bull Arena w Lipsku błąd w komunikacji bawarskiego zespołu wykorzystali po raz kolejny zawodnicy "Byków".

Po błyskawicznie przeprowadzonej akcji piłkę na 16. metrze otrzymał Poulsen, który silnym uderzeniem skierował piłkę w stronę bramki FCB. Po drodze tor lotu futbolówki został zmieniony przez interweniującego Xabiego Alonso – Tom Starke był bez szans.

Cztery minuty po stracie trzeciej bramki "Bawarczycy" przeprowadzili świetną akcję, kiedy to Arjen Robben dograł idealną piłkę do Roberta Lewandowskiego, który zdołał się jeszcze obrócić i uderzyć na bramkę gospodarzy, lecz nieszczęśliwie piłka poleciała obok bramki.

W kolejnych minutach obraz gry nie ulegał większym zmianom. Piłkarze "Die Roten" popełniali wiele błędów w środku pola, które na całe szczęście nie padały łupem gospodarzy. W 60. minucie gry bramkę na 3:2 zdobył po dograniu Xabiego Alonso jego rodak, czyli Thiago Alcantara.

Zabójczy comeback!

Podopieczni Ralpha Hasenhuettla odpowiedzieli bardzo szybko na straconą bramkę. Pięć minut po drugiej bramce FCB błąd Philippa Lahma wykorzystał Timo Werner, który w świetnym stylu zdobył bramkę na 4:2.

Widowisko w Lipsku z minuty na minutę nabierało kolejnych rumieńców, albowiem 120 sekund później w słupek trafił Robert Lewandowski, któremu dogrywał kapitan "Dumy Bawarii". Mistrzowie Niemiec z minuty na minutę podkręcali tempo, podczas gdy drużyna "Byków" zamknęła się na swojej połowie.

Podopieczni Carlo Ancelottiego bezskutecznie przez kilkanaście minut próbowali zdobyć kolejną bramkę, lecz Lipsk nie dopuścił do utarty bramki – aż do 84. minuty – wtedy to zawodnicy Bayernu rozpoczęli wspaniały pościg za wynikiem.

Na sześć minut przed końcem spotkania piłkę do siatki RB Lipsk wpakował Robert Lewandowski, który dobił piłkę po piekielnie mocnym huknięciu Arjena Robbena w poprzeczkę. Emocji nie było końca, gdyż w kolejnych sekundach "Bawarczycy" byli bardzo bliscy wyrównania.

W pierwszej minucie doliczonego czasu gry przepiękną bramkę z rzutu wolnego zdobył David Alaba i tablica wyników pokazywała już wynik 4:4! Na kilka sekund przed końcem szlagierowego starcia genialnym rajdem popisał się Arjen Robben, który mijając swoich rywali jak tyczki podciął piłkę w swoim stylu i zapewnił swojej drużynie kolejne zwycięstwo!

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Bayern Monachium w szalonym spotkaniu na Red Bull Arenie w Lipsku ograł gospodarzy aż 5:4! W swoim ostatnim pojedynku Bayern zmierzy się na Allianz Arenie w Monachium z SC Freiburg.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...