DieRoten.pl
Reklama

Bezradny Bayern pokonany! Hertha zwycięża 2:0

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą dziewiąty oficjalny mecz w ramach nowego sezonu. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca przyszło się mierzyć w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi.

Wczorajszego wieczoru przeciwnikiem rekordowego mistrza Niemiec była ekipa prowadzona przez dobrze nam już znanego Pala Dardai'a − Hertha BSC. Ostatecznie pojedynek na Stadionie Olimpijskim zakończył się wynikiem 2:0 na korzyść gospodarzy.

O dyspozycji monachijczyków nie można było raczej powiedzieć zbyt dobrego. Choć gra FCB w drugiej połowie wyglądała już znacznie lepiej, to mimo wszystko "Bawarczycy" nie byli w stanie wykorzystać nawet jednej z wielu okazji bramkowych. Bramki dla berlińczyków zdobywali kolejno Ibisevic oraz Duda.

Dla zespołu prowadzonego przez 46-letniego Chorwata była to pierwsza porażka w sezonie 2018/19. Mimo utraty punktów piłkarze "Gwiazdy Południa" utrzymali się na fotelu lidera. Na uwadze trzeba jednak mieć fakt, iż grupa pościgowa nadal ma do rozegrania swoje spotkania.

Tym razem monachijczycy do następnego starcia będą mieli "nieco" więcej czasu na przygotowania, albowiem Manuel Neuer i spółka do akcji wracają za cztery dni, kiedy to przyjdzie im zmierzyć się na własnym podwórku z Ajaksem Amsterdam w ramach drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Sanches ponownie od początku!

W porównaniu do ostatniego meczu piątej kolejki niemieckiej Bundesligi z FC Augsburgiem, które przypomnijmy zawodnicy "Dumy Bawarii" zremisowali 1:1 po bramce Arjena Robbena, trener Niko Kovac zdecydował się dokonać łącznie sześciu zmian.

Poza kadrą meczową znalazło się czterech kontuzjowanych zawodników. Jak łatwo się domyśleć mowa jest o takich piłkarzach jak Rafinha (kontuzja kostki), Corentin Tolisso (zerwane więzadła krzyżowe), Kingsley Coman (kontuzja kostki) oraz Leon Goretzka (uraz kostki).

W związku z absencją byłego pomocnika Schalke 04, 46-letni Chorwat zdecydował się powołać do składu młodziutkiego Jonathana Meiera, który na co dzień gra i reprezentuje barwy drugiej drużyny Bayernu. Warto nadmienić, iż po raz kolejny w wyjściowej jedenastce znalazł się nie kto inny, a Renato Sanches!

Klub ze stolicy Bawarii rozpoczął więc zawody na Stadionie Olimpijskim w Berlinie w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David Alaba, Jerome Boateng, Niklas Suele oraz Joshua Kimmich w obronie. Linię pomocy tworzyli z kolei tacy gracze jak Arjen Robben, Franck Ribery, James Rodriguez, Renato Sanches oraz Thiago.

Do wyjściowej jedenastki po meczu odpoczynku powrócił też najlepszy strzelec FCB − Robert Lewandowski. Na ławce rezerwowych znaleźli się z kolei następujący piłkarze: Sven Ulreich, Mats Hummels, Javi Martinez, Thomas Mueller, Serge Gnabry, Sandro Wagner oraz wspomniany wcześniej Jonathan Meier.

Festiwal żenady i strat...

Wydawać by się mogło, że Bayern w swoim stylu będzie chciał zdominować swoich rywali od samego początku, ale gospodarze w żadnym wypadku nie zamierzali tak po prostu poddawać się monachijczykom − wręcz przeciwnie!

Bayern dwoił się i troił, aby zagrozić bramce strzeżonej przez Thomasa Krafta, ale doskonale zorganizowana defensywa Herthy radziła sobie doskonale z kolejnymi atakami gości z Monachium. Podopieczni Pala Dardai'a nie zamierzali tylko bronić się na własnym polu karnym − kiedy tylko nadarzała się okazja, to gospodarze ruszali z groźnymi kontrami.

W 21. minucie fenomenalną interwencją popisał się Manuel Neuer, który wyciągnął się jak struna i uchronił kolegów przed stratą bramki. Niestety kilka sekund później Jerome Boateng spóźnił się i sfaulował we własnym polu karnym Kalou. Arbiter nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny, który bez najmniejszych przeszkód na gola zamienił Ibisevic.

Mistrzowie Niemiec próbowali błyskawicznie odpowiedzieć. Bliski szczęścia był Kimmich, ale młody Niemiec został zablokowany przez Ribery'ego... Z minuty na minutę podopieczni Niko Kovaca atakowali coraz częściej, ale nie wynikało z tego nic dobrego, poza pudłami i stratami w polu karnym Herthy.

Mimo przewagi, bierność monachijczyków została ukarana po raz drugi − gospodarze popisali się znakomitą akcją rozklepując całkowicie defensywę FCB. Lazaro dograł do niepilnowanego Dudy, który strzelił potężnie pod poprzeczkę. Neuer był bez szans... Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na przerwę.

Bayern podkręca tempo, ale wali głową w mur...

Po zmianie stron monachijczycy od razu rzucili się do ataku, czego efektem była groźna akcja Kimmicha już w drugiej minucie drugiej połowy. Kilka minut później uderzenia z dystansu poszukał Renato Sanches, ale futbolówka minęła światło bramki. W 52. minucie Kovac zdecydował się zmienić Robbena i wpuścić na boisko Muellera.

Z minuty na minutę Bayern się rozkręcał, ale cofnięty zespół berlińczyków nie dopuszczał swoich rywali do głosu. Zdarzały się momenty, że Hertha znajdowała się pod wielką presją, lecz prawie zawsze podopieczni Pala Dardai'a wychodzi z opresji obronną ręką.

Choć przez większość czasu, to goście z Monachium przeprowadzali falowe ataki, to piłkarze klubu ze stolicy Niemiec również próbowali swojego szczęścia, lecz tym razem Bayern nie popełniał już tak fatalnych w skutki błędów jak w pierwszej połowie. W 68. minucie mogło być 2:1, ale świetnym instynktem wykazał się Kraft broniąc strzał Boatenga.

Czas uciekał, ale "Bawarczycy" w żadnym wypadku nie składali broni i walczyli do samego końca. Niestety o skuteczności mistrzów Niemiec nie można było powiedzieć raczej zbyt wiele dobrego. Zespół prowadzony przez Kovaca robił co w swojej mocy, ale nie przynosiło to pożądanych efektów...

Ostatecznie mimo wielu prób i okazji bramkowych wynik nie uległ już zmianie i Bayern zanotował pierwszą porażkę w sezonie 2018/19. Teraz Robert Lewandowski i spółka będą mieli cztery dni na przygotowania, albowiem w najbliższy wtorek w meczu drugiej kolejki fazy grupowej LM monachijczyków czeka potyczka z Ajaksem.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...