DieRoten.pl
Reklama

Bayern zwycięski w próbie generalnej przed Chelsea

fot.
Reklama

Dosłownie przed chwilą Bayern Monachium rozegrał swój pierwszy i ostatni zarazem mecz towarzyski przed przystąpieniem do rewanżu z Chelsea w 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Podopieczni Hansiego Flicka wywiązali się ze swoich obowiązków i pokonali skromnie swoich rywali z Marsylii 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa w tym sparingu zdobył Serge Gnabry, któremu asystował z kolei David Alaba. Choć gra monachijczyków i marsylczyków nie porywała, to z pewnością pojedynek ten będzie dobrym przygotowaniem „Bawarczyków” do nadchodzących wyzwań, zwłaszcza że wszelkie automatyzmy funkcjonowały jak przed przerwą.

Dla mistrzów Niemiec był to zarazem ostatni mecz testowy przed nadchodzącym wielkimi krokami rewanżem z Chelsea (8 sierpnia na Allianz Arenie w Monachium).

Jeśli mowa o wyjściowej jedenastce to obyło się bez niespodzianek. W bramce bawarskiego klubu tradycyjnie już wystąpił kapitan i numer jeden, czyli Manuel Neuer. Jeśli mowa o obronie, to zgodnie z zapowiedziami kontuzjowanego Benjamina Pavarda zastąpił Joshua Kimmich. Ponadto po lewej stronie wystąpił Alphonso Davies, zaś w środku obrony mogliśmy oglądać duet Jerome Boateng oraz David Alaba. Na pozycji defensywnych pomocników Hansi Flick postawił na Leona Goretzkę oraz Thiago.

O sile ofensywnej „Dumy Bawarii” stanowili zaś Ivan Perisic, Thomas Mueller, Serge Gnabry oraz Robert Lewandowski. Na ławce rezerwowych zasiedli: Ulreich, Odriozola, Suele, Martinez, Coutinho, Cuisance, Hernandez, Coman, Zirkzee, Tillman, Arrey Mbi, Tolisso oraz Singh.

Gnabry daje prowadzenie

Jak można było się spodziewać spotkanie zaczęło się dość spokojnie. Tempo gry co prawda z minuty na minutę było coraz większe, jednakże golkiperzy obu ekip nie mieli zbyt wiele do pracy w pierwszym kwadransie gry. Podopieczni Hansiego Flicka co prawda zyskiwali coraz większą przewagę, ale nie wynikało z tego raczej nic konkretnego. Z drugiej stronie goście z Marsylii przy każdej sposobności starali się zagrozić bramce FCB, lecz defensywa mistrzów Niemiec dobrze wywiązywała się ze swoich obowiązków.

W 18. minucie cierpliwość fanów „Gwiazdy Południa” w końcu została nagrodzona. David Alaba podał idealną prostopadłą piłkę do niepilnowanego Gnabry’ego. Niemiec obrócił się z piłką w polu karnym, zamarkował strzał myląc defensora, po czym pewnym uderzeniem wpakował futbolówkę prosto do siatki marsylczyków.

Po objęciu prowadzenia, gra w Campusie nieco się ożywiała, zaś „Bawarczycy” coraz częściej dochodzili do głosu. Na kolejne groźne okazje przyszło nam jednak czekać do końcówki pierwszej połowy. Najpierw w 41. minucie bliski szczęścia był Kimmich, po czym trzy minuty później Thomas Mueller próbował przelobować Mandandę, lecz golkiper gości popisał się udaną interwencją. W doliczonym już czasie gry powinno być 2:0, ale Davies nie wykorzystał okazji i nie zdołał pokonać bramkarza OM. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i obie strony udały się na przerwę.

Spokojna gra do samego końca

Na drugą część spotkania trener Flick zdecydował się dokonać kilku zmian. Podczas gdy z boiska zeszli Alaba, Goretzka, Mueller i Perisic, to ich miejsce na murawie zajęli Hernandez, Coutinho, Tolisso i Coman.

Na pierwszą okazję monachijczyków w drugiej połowie przyszło nam czekać zaledwie 3 minuty, po tym jak bliski szczęścia był wprowadzony po przerwie Tolisso – piłka z rzutu rożnego spadła wprost pod jego nogi, ale niestety „Coco” mocno się pomylił i Mandanda nie musiał nawet interweniować. Jakiś czas później pięknym uderzeniem popisał się Coutinho, ale Brazylijczyk nieznacznie się pomylił.

Gra gospodarzy wyglądała już znacznie lepiej, ale mimo wszystko w większości sytuacji podbramkowych brakowało kropki nad i. Po godzinie gry na boisku zameldowali się jeszcze Ulreich, Odriozola, Cuisance, Martinez, Arrey-Mbi oraz Suele, który na swój powrót do gry na boiskach czekał 286 dni! Bayern w dalszym ciągu kontrolował przebieg meczu i nie pozwalał swoim rywalom na zbyt wiele. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry mogło być 2:0, po tym jak wzdłuż linii pola karnego do niepilnowanego Zirkzee zagrywał Coman. Na nieszczęście dla FCB w porę piłkę na rzut rożny wybił wypożyczony z BVB Balerdi.

Wynik ostatecznie nie uległ już zmianie i „Bawarczycy” zasłużenie pokonali Olympique 1:0. Co prawda widowisko tego starcia nie powalało, ale dla sztabu szkoleniowego i zawodników najważniejszy jest rzecz jasna fakt powrotu do akcji. Na przygotowania do rewanżu z Chelsea monachijczycy będą mieli ponad tydzień.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...