DieRoten.pl
Reklama

Bayern z dubletem! Leverkusen rozbite 4:2!

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą czterdziesty ósmy oficjalny mecz w ramach sezonu 2019/20. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło walczyć o trofeum w Pucharze Niemiec.

Drużyna rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Hansiego Flicka mierzyła się dziś na wyjeździe w ramach finału rozgrywek DFB Pokal z drużyną Bayeru 04 Leverkusen. Jako ciekawostkę warto nadmienić, iż dla monachijczyków było to już czterdzieste óśme spotkanie o stawkę w tym sezonie.

Koniec końców pojedynek na Stadionie Olimpijskim w Berlinie zakończyło się w pełni zasłużony zwycięstwem „Bawarczyków”, którzy rozbili swoich rywali aż 4:2. Bramki dla FCB zdobywali kolejno David Alaba, Serge Gnabry oraz dwukrotnie Robert Lewandowski.

Warto wspomnieć, że dla klubu ze stolicy Bawarii był to drugi dublet z rzędu oraz trzynasty w historii! Co więcej podopieczni Hansiego Flicka odnieśli swoje 200. zwycięstwo w historii rozgrywek Pucharu Niemiec!

Był to zarazem ostatni mecz monachijczyków na krajowych podwórkach w sezonie 2019/20. Niebawem „Bawarczycy” udadzą się na 12-dniowy urlop, po czym rozpoczną przygotowania do rewanżowego starcia z Chelsea w 1/8 finału Ligi Mistrzów (rewanż odbędzie się 7 lub 8 sierpnia).

Wszystkie działa na Leverkusen!

W porównaniu do spotkania sprzed tygodnia, kiedy to piłkarze rekordowego mistrza Niemiec pokonali na wyjeździe VfL Wolfsburg w ramach 34. kolejki 4:0 (po bramkach Comana, Cuisance'a, Lewandowskiego oraz Muellera), trener Hansi Flick zdecydował się dokonać łącznie dwóch zmian w wyjściowej XI.

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Berlinie znalazło się dokładnie dwóch zawodników. Mowa rzecz jasna przede wszystkim o Corentinie Tolisso, który od kilku dni trenuje już z zespołem, ale nie jest jeszcze gotowy do gry. Drugim nieobecnym jest Javi Martinez. W przypadku Hiszpana mówimy z kolei o problemach z łydką.

Na całe szczęście gotowy do gry jest Thiago, który uporał się już z urazem pachwiny (przeszedł operację). Bez względu na wszystko najważniejszą wiadomością dnia jest powrót po 259 dniach do kadry meczowej Niklasa Suele, który przypomnijmy w połowie października minionego roku zerwał więzadło krzyżowe w kolanie.

Tym samym „Bawarczycy” dzisiejsze zawody na Stadionie Olimpijskim w Berlinie rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin Pavard, Jerome Boateng, David Alaba oraz Benjamin Pavard w obronie. W przypadku środka pola, wystąpił tam duet Joshua Kimmich & Leon Goretzka.

Jeśli natomiast mowa o skrzydłach to Hansi postawił na Kingsley'a Comana oraz Serge'a Gnabry'ego. Funkcję napastnika tradycyjnie pełnił Robert Lewandowski, podczas gdy za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce rezerwowych zasiedli z kolei: Sven Ulreich, Niklas Suele, Lucas Hernandez, Alvaro Odriozola, Thiago, Mickael Cuisance, Ivan Perisic, Philippe Coutinho oraz Joshua Zirkzee.

Pełna dominacja i zasłużone prowadzenie

Jak można było się spodziewać podopieczni Hansiego Flicka zaczęli bardzo odważnie i już w pierwszych minutach starali się zagrozić bramce strzeżonej przez Hradecky'ego. Monachijczycy napędzali się z minuty na minutę, zaś na pierwszą groźną okazję nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem już w 10. minucie bliski szczęścia był Coman.

Mistrzowie Niemiec nie odpuszczali i nieustannie napierali na swoich rywali. W 16. minucie Robert Lewandowski został sfaulowany przed polem karnym. Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł David Alaba, który precyzyjnym uderzeniem w prawy górny róg bramki pozostawił golkipera B04 bez szans na obronę.

Mimo prowadzenia „Bawarczycy” nie odpuszczali i idąc za ciosem próbowali podwyższyć na 2:0 − w 21. minucie bliski trafienia w swoim stylu był Thomas Mueller, jednakże „Aptekarze” cudem uniknęli straty kolejnej bramki za sprawą Hradecky'ego. Co się odwlecze, to nie uciecze...

W 24. minucie Kimmich odzyskał piłkę w środku pola, zainicjował akcję z Muellerem, po czym dograł do wychodzącego na wolną pozycję Gnabry'ego, który bez najmniejszych problemów skierował piłkę do siatki Bayeru 04. Po zdobyciu dwóch goli podopieczni Flicka nieco zwolnili tempo, ale w dalszym ciągu kontrolowali przebieg spotkania i byli bardzo groźni.

Zespół prowadzony przez Bosza najbliżej zdobycia gola kontaktowego był w 31. minucie, jednakże strzał Bailey'a poszybował zbyt wysoko. W końcowej fazie pierwszej połowy bliski szczęścia był jeszcze Lewandowski, ale Polak podjął złą decyzję i niebezpieczeństwo pod polem karnym B04 zostało zażegnane. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na przerwę.

Bayern dopełnia obowiązku

Na drugą część spotkania trener Bosz zdecydował się dokonać dwóch zmian, podczas gdy skład monachijczyków pozostał nienaruszony. Podobnie jak w pierwszej połowie, drużyna rekordowego mistrza Niemiec od samego początku napierała na bramkę swoich przeciwników z Leverkusen.

W 55. minucie dobrym podaniem popisał się Coman, który posłał piłkę do Lewandowskiego. Polak nie wykorzystał jednak dobrej okazji i uderzył nad poprzeczką. Chwilę później Bayer powinien zdobyć gola kontaktowego. Diaby pognał prawą flanką i dograł do Vollanda, który w 100% sytuacji fatalnie skiksował.

Cztery minuty później było już 3:0. Neuer posłał daleką piłkę do niepilnowanego Lewandowskiego, który mocnym huknięciem z kilkudziesięciu metrów zaskoczył Hradecky'ego. Golkiper nieszczęśliwie interweniował i ostatecznie piłka wpadła do bramki. Radość FCB nie trwała jednak zbyt długo, gdyż w 63. minucie kontaktowego gola zdobył Bender.

Po stracie bramki w szeregi mistrzów Niemiec wdało się sporo niepewności i błędnych decyzji, ale szczęśliwie dla FCB, ekipa „Aptekarzy” nie była tego w stanie wykorzystać. Na szesnaście minut przed końcem mogło być 4:1, po tym jak świetnym podaniem Lewandowskiego obsłużył Perisic. Z minuty na minutę mecz nabierał tempa i w samej końcówce byliśmy jeszcze świadkami sporych emocji.

W 89. minucie wprowadzony po przerwie Perisic dograł idealnie do Lewandowskiego, który technicznym uderzeniem skierował futbolówkę do siatki. Z kolei w końcówce doliczonego już czasu gry, po interwencji VAR i zagraniu ręką Daviesa, arbiter główny wskazał na wapno. Jedenastkę pewnie wykorzystał Havertz, zaś spotkanie ostatecznie zakończyło się w pełni zasłużonym zwycięstwem monachijczyków 4:2.

Do akcji „Bawarczycy” wracają dopiero na początku sierpnia, kiedy to przyjdzie im rozegrać rewanżowe spotkanie z Chelsea (7 lub 8 sierpnia). Niebawem cała drużyna uda się również na krótki urlop, po czym rozpocznie przygotowania do Ligi Mistrzów.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...