DieRoten.pl
Reklama

Bayern traci punkty: Remis 1:1 z Augsburgiem

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą ósmy oficjalny mecz w ramach nowego sezonu. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca przyszło się mierzyć w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi.

Rywalem Bayernu Monachium dzisiejszego wieczoru była ekipa prowadzona przez Manuela Bauma, czyli FC Augsburg. Ostatecznie pojedynek na Allianz Arenie zakończył się remisem 1:1, zaś jedynego gola dla FCB zdobył w drugiej połowie Arjen Robben.

Warto zaznaczyć, że dla gości z Górnej Bawarii bramkę na wagę jakże cennego remisu zdobył były zawodnik "Gwiazdy Południa" – Felix Goetze. Dla klubu prowadzonego przez Niko Kovaca była to pierwsza utrata punktów w sezonie 2018/19.

Ekipa rekordowego mistrza Niemiec nie zagrała dziś źle, lecz na uwadze trzeba mieć to, że Sandro Wagner i spółka zmarnowali od groma okazji bramkowych, co zwykło się mścić... Z innej beczki – był to pierwszy remis w historii rywalizacji FCA z FCB!

Podobnie jak na przestrzeni ostatnich kilku spotkań monachijczycy nie będą mieli zbyt wiele czasu na przygotowania do następnego spotkania, albowiem Manuel Neuer i spółka wracają do akcji już w piątek, kiedy to przyjdzie im zmierzyć się z lidze z berlińską Herthą.

Rotacja i raz jeszcze rotacja!

Tym razem w porównaniu do ostatniego meczu czwartej kolejki niemieckiej Bundesligi z Schalke 04 Gelsenkirchen, które przypomnijmy rekordowi mistrzowie Niemiec wygrali 2:0 po bramkach Jamesa i Roberta Lewandowskiego, trener Niko Kovac dokonał łącznie pięciu zmian.

Poza kadrą meczową znalazło się trzech kontuzjowanych zawodników. Jak łatwo się domyśleć mowa jest o takich piłkarzach jak Rafinha (kontuzja kostki), Corentin Tolisso (zerwane więzadła krzyżowe) oraz Kingsley Coman (kontuzja kostki).

Najważniejszą wiadomością dzisiejszego wieczoru jest bez dwóch zdań umieszczenie na ławce rezerwowych Roberta Lewandowskiego, którego w wyjściowej jedenastce zastąpił zgodnie z zapowiedziami Sandro Wagner. Co więcej szansę gry od samego początku otrzymał także Renato Sanches!

Bayern Monachium rozpoczął dzisiejsze derbowe starcie na Allianz Arenie w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Niklas Suele, Mats HummelsJoshua Kimmich oraz Leon Goretzka w obronie. W środku pomocy zagrali z kolei Renato Sanches, Thomas Mueller & Javi Martinez.

Ofensywne trio tworzyli z kolei Serge Gnabry, Arjen Robben oraz wspomniany Sandro Wagner. Na ławce rezerwowych obok naszego rodaka zasiedli jeszcze tacy piłkarze jak Sven Ulreich, David Alaba, Jerome Boateng, Franck Ribery, James Rodriguez oraz Thiago. Warto wspomnieć, że dla Wagnera i Sanchesa jest to dziś debiut w nowym sezonie Bundesligi.

Festiwal zmarnowanych okazji

Gospodarze w swoim stylu rozpoczęli zawody na własnym podwórku bardzo spokojnie. Jednakże pierwszą dogodną okazję bramkową wypracowali sobie goście z Górnej Bawarii − w 6. minucie Caiuby wpadł wściekle w pole karne i oddał strzał, lecz skutecznie interweniował Manuel Neuer, który wyczekał do samego końca.

Odpowiedź monachijczyków była błyskawiczna − kilkadziesiąt sekund później ekipę prowadzoną przez Manuela Bauma uratował słupek po strzale Thomasa Muellera! W kolejnych minutach nie oglądaliśmy raczej zbyt porywczej gry z obu stron. Zamiast oglądać bramki, niestety przyszło nam oglądać kilka ostrych wejść − żółte kartoniki ujrzeli Goretzka oraz Khedira.

W miarę upływu czasu mistrzowie Niemiec czuli się jednak coraz pewniej i starali się wyprowadzać groźne ataki, lecz na posterunku stał Andreas Luthe. Po okresie "posuchy" byliśmy świadkami kilku bardzo dobrych okazji. W 37. minucie bliski szczęścia był Renato Sanches, który huknął zza pola karnego, lecz futbolówka poszybowała tuż nad poprzeczką.

Dwie minuty później powinno być 1:0, lecz Sandro Wagner zmarnował idealną okazję strzelając prosto w golkipera. Chwilę później Niemiec mógł zrehabilitować się za tą sytuację, lecz i tym razem górą w pojedynku sam na sam był Luthe.

Wydawać by się mogło, że golkiper gości wykorzystał limit szczęścia, ale nic z tych rzeczy... Festiwal zmarnowanych okazji przez podopiecznych Niko Kovaca trwał w najlepsze! Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Gnabry uderzył w długi róg, ale Luthe ponownie popisał się świetnym refleksem. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy udały się na przerwę.

Robben strzela, ale Goetze karci

Po zmianie stron obraz gry niewiele ulegał zmianie – Bayern nadal napierał na bramkę swoich rywali, ale monachijczycy mieli spore problemy z wykorzystaniem swoich okazji bramkowych. Na całe szczęście w 48. minucie kibice zgromadzeni na Allianz Arenie po długim wyczekiwaniu w końcu zostali wynagrodzeni.

Młody Serge Gnabry pognał w indywidualnym rajdzie z piłką, po czym dograł do lepiej ustawionego Arjena Robbena. Holender „zatańczył” jeszcze z futbolówką i silnym uderzeniem pokonał golkipera gości z Augsburga. Zdobyta bramka nieco ostudziła zapały „Bawarczyków”.

Kilka minut po zdobyciu pierwszego gola po raz kolejny z bardzo dobrej strony pokazał się Renato Sanches, który popędził z piłką przez środek boiska, minął kilku rywali po drodze i oddał strzał, lecz i tym razem górą był świetnie dysponowany Luthe. W kolejnych minutach byliśmy świadkami raczej dość minimalistycznej i oszczędnej gry ze strony FCB.

Na sześć minut przed końcem mogło być 2:0, po tym jak bramkarza augsburczyków pokonał Franck Ribery. Niestety sędzia liniowy dopatrzył się spalonego Muellera w tej akcji… Monotonia i minimalizm mistrzów Niemiec został jednak skarcony przez byłego zawodnika FCB – Felixa Goetze. Brat Mario wykorzystał zamieszanie i błąd Neuera, po czym z najbliższej odległości zdobył bramkę na wagę remisu.

Podopieczni Niko Kovaca spiesząc się próbowali jeszcze strzelić na 2:1, lecz wynik nie uległ już zmianie i Bayern musiał zadowolić się tylko jednym punktem. Do akcji Lewandowski i spółka wracają za trzy dni – w piątek rywalem FCB będzie Hertha.

 

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...