DieRoten.pl
Reklama

Bayern gromi 5:0! Lewy z hat-trickiem!

fot.
Reklama

Klub ze stolicy Bawarii ma już za sobą dziewiąty oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach Bundesligi.

Nie dalej jak dziś późnym popołudniem zespół prowadzony przez Hansiego Flicka podejmował na własnym podwórku w Monachium drużynę Eintrachtu Frankfurt w ramach piątej kolejki niemieckiej Bundesligi. Dla monachijczyków był to zarazem dziewiąty bój w bieżącej kampanii.

Koniec końców pojedynek ligowy na pustej Allianz Arenie (w wyniku rosnącej liczby zakażeń kibice nie mogą wejść na stadion), zakończył się w pełni zasłużonym zwycięstwem FCB, którzy rozbili swoich rywali z Frankfurtu aż 5:0!

Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisywali się kolejno Robert Lewandowski (trzykrotnie), Leroy Sane oraz Jamal Musiala. Warto podkreślić, że Polak zdobył już 10 bramek w pierwszych pięciu kolejkach, co jest nowym rekordem w historii rozgrywek niemieckiej pierwszej Bundesligi.

Podobnie jak miało to miejsce w ostatnich spotkaniach, tak i tym razem mistrzowie Niemiec będą mieli niewiele czasu na zregenerowanie sił i przygotowania do kolejnego meczu, albowiem już w najbliższy wtorek podopieczni Flicka zagrają na wyjeździe z Lokomotiwem Moskwa w Lidze Mistrzów.

Sane wraca do kadry!

Mając na uwadze pojedynek sprzed kilku dni, kiedy to piłkarze Bayernu Monachium rozbili na własnym podwórku Atletico 4:0 (po dwóch bramkach Comana, Tolisso i Goretzki) w ramach pierwszej kolejki fazy grupowej Champions League, trener Flick dokonał łącznie czterech zmian.

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Monachium znalazło się dokładnie trzech zawodników. Jak już wiemy od kilku tygodni z kontuzją uda boryka się Tanguy Nianzou, który na całe szczęście od pewnego czasu trenuje już indywidualnie pod czujnym okiem fizjoterapeutów bawarskiego klubu.

To nie koniec, albowiem listę nieobecnych uzupełniają jeszcze Serge Gnabry, u którego potwierdzono obecność koronawirusa oraz Corentin Tolisso, który pauzuje za czerwoną kartkę. Warto zauważyć, że do kadry meczowej po kilku tygodniach przerwy powrócił dziś Leroy Sane.

Tym samym mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, Bayern dzisiejszy mecz na Allianz Arenie rozpoczął w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Bouna SarrJerome Boateng, David Alaba oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli Leon Goretzka oraz Joshua Kimmich.

Jeśli mowa o skrzydłowych, to Flick postawił na duo Kingsley Coman oraz Douglas Costa. Podczas gdy funkcję napastnika pełnił Robert Lewandowski, to za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce zasiedli: Alexander Nuebel, Benjamin Pavard, Niklas Suele, Lucas HernandezJamal MusialaJavi MartinezMarc Roca, Leroy Sane oraz Eric Maxim Choupo-Moting.

Lewandowski nie zatrzymuje się

Niestety, ale spotkanie rozpoczęło się dla monachijczyków fatalnie, albowiem w 3. minucie bardzo groźnie wyglądającej kontuzji doznał Alphonso Davies. Kanadyjczyk nie powrócił już na boisko i został zmieniony przez Lucasa Hernandeza...

Na pierwszą dogodną okazję bramkową gospodarzy przyszło nam czekać do ósmej minuty, kiedy to bardzo dobrą dwójkową akcją popisał się duet Lewandowski i Mueller. Koniec końców ofensywny duet FCB zmarnował okazję i goście mogli odetchnąć z ulgą. Niemniej jednak zaledwie 120 sekund później Kevin Trapp był zmuszony skapitulować po raz pierwszy.

Coman dograł idealnie do Lewandowskiego, który uderzeniem z dystansu wpakował piłkę do siatki Eintrachtu. Szybko zdobyty gol nie ostudził zapału monachijczyków, którzy w dalszym ciągu naciskali na swoich rywali, próbując podwyższyć prowadzenie. W 23. minucie Eintracht mógł wyprowadzić groźną kontrę, ale w porę zainterweniował Neuer, który uprzedził wybiegającego na wolną pozycję Silvę.

W 26. minucie na listę strzelców po raz drugi w tym spotkaniu wpisał się Lewandowski. Polak wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i główką pokonał Kevina Trappa. W kolejnych minutach obraz gry nie ulegał zmianie, zaś „Bawarczycy” kontrolowali przebieg meczu i nie pozwalali swoim rywalom na zbyt wiele.

Mistrzowie Niemiec prowadzili grę i mogli prowadzić jeszcze wyżej, ale próby Lewandowskiego, Muellera i Goretzki zakończyły się niepowodzeniem. Koniec końców wynik nie uległ zmianie i obie strony udały się na przerwę do szatni.

Bayern nie zwalnia!

Frankfurtczycy co prawda starali się zmienić nieco swój styl gry na początku drugiej połowy, ale w dalszym ciągu podopieczni Adiego Huettera nie byli w stanie przeprowadzić składnej akcji. W 53. minucie mogło być 3:0, ale Trapp świetnie wybronił strzał Lucasa Hernandeza.

W 60. minucie hat-tricka skompletował Robert Lewandowski, który tym razem wykorzystał podanie od Costy. Zaledwie cztery minuty później monachijczycy powinni prowadzić jeszcze wyżej, ale Hernandez fatalnie przestrzelił. Na dwadzieścia dwie minuty przed końcem meczu, na boisku po czterotygodniowej przerwie zameldował się Sane, który dał bardzo dobrą zmianę.

Dokładnie w 72. minucie niemiecki skrzydłowy w stylu Arjena Robbena zszedł do środka i zdobył przepięknego gola z dystansu, nie dając Trappowi szans na obronę. Choć wydawało się, że wynik nie ulegnie już zmianie, to w 83. minucie zapachniało golem dla Eintrachtu. Neuer popełnił błąd, ale chwilę potem naprawił go, wybijając piłkę w ostatniej chwili z linii bramkowej.

Mimo prowadzenia 4:0 mistrzom Niemiec wciąż było mało i choć Goretzka nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem Eintrachtu, to w doliczonym czasie gry swojego drugiego gola w Bundeslidze zdobył 17-letni Jamal Musiala, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wpakował piłkę do siatki.

Koniec końców „Bawarczycy” pokonali frankfurtczyków 5:0 i mogą powoli skupić się na nadchodzącym starciu w ramach drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z Lokomotiwem Moskwa, który odbędzie się w najbliższy wtorek o 18:55.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...