DieRoten.pl
Reklama

Bayern awansuje do ćwierćfinału! 6:2 w dwumeczu dla FCB

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą trzydziesty dziewiąty oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach Champions League.

Kilka minut temu klub ze stolicy Bawarii pod wodzą Hansiego Flicka zakończył kolejny bój na swoim podwórku − tym razem monachijczycy w ramach rewanżowego starcia 1/8 finału Ligi Mistrzów mierzyli się dziś z włoskim Lazio. Dla FCB był to zarazem trzydziesty dziewiąty oficjalny mecz od początku kampanii 20/21.

Ostatecznie pojedynek na pustej Allianz Arenie zakończył się w pełni zasłużonym zwycięstwem 2:1. Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisywali się dziś kolejno Robert Lewandowski oraz Eric Maxim Choupo-Moting.

Bayern ostatecznie pokonał ekipę „Biancocelesti” w dwumeczu 6:2. Warto odnotować, iż „Bawarczycy” ustanowili dziś nowy rekord w historii rozgrywek Champions League, albowiem klub ze stolicy Bawarii awansował do etapu 1/4 finału LM po raz 19. w historii − wcześniej rekord ten FCB współdzieliło z Barceloną.

Podobnie jak miało to miejsce ostatnio, tak i tym razem zespół „Gwiazdy Południa” będzie miał niewiele czasu na przygotowania do kolejnego meczu, albowiem już w najbliższą sobotę o 15:30, podopieczni Hansiego Flicka podejmą na swoim terenie w derbowym starciu VfB Stuttgart (Bundesliga).

Nuebel zastępuje Neuera

Tym razem w porównaniu do spotkania sprzed kilku dni, kiedy to mistrzowie Niemiec w ramach 25. kolejki niemieckiej Bundesligi pokonali na wyjeździe Werder Bremę 3:1 (bramki dla FCB strzelali kolejno Leon GoretzkaSerge Gnabry oraz Robert Lewandowski), trener Flick dokonał łącznie trzech zmian.

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody na Allianz Arenie znalazło się dokładnie pięciu piłkarzy pierwszego składu. Jak już wiemy od połowy grudnia niezdolny do gry jest Tanguy Nianzou, który według wypowiedzi opiekuna bawarskiego klubu ma wrócić na początku kwietnia.

Ponadto listę nieobecnych uzupełniają Corentin Tolisso (zerwane ścięgno), Douglas Costa (kontuzja stopy), Manuel Neuer (przeziębienie) oraz Kingsley Coman (problemy mięśniowe). Zgodnie z zapowiedziami prasy, dostępu do bramki w starciu z rzymianami strzegł dziś Alexander Nuebel.

Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, monachijczycy dzisiejsze zawody na stadionie w stolicy Bawarii rozpoczęli w następującym ustawieniu: Alexander Nuebel w bramce, Benjamin PavardDavid AlabaJerome Boateng oraz Lucas Hernandez  w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli Joshua Kimmich oraz Leon Goretzka.

Na skrzydłach zagrali z kolei Serge Gnabry i Leroy Sane. Podczas gdy funkcję napastnika tradycyjnie pełnił Robert Lewandowski, to za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce zasiedli: Lukas Schneller, Alphonso DaviesNiklas SueleBouna SarrJavi Martinez, Marc RocaJamal Musiala oraz Eric Maxim Choupo-Moting.

Lewandowski z kolejnym trafieniem

Pojedynek na Allianz Arenie w Monachium rozpoczął się bardzo spokojnie. Mimo wszystko monachijczycy bardzo szybko próbowali napocząć swoich rywali − w 4. minucie bliski szczęścia był Gnabry, ale w ostatniej chwili Niemiec został powstrzymany przez Acerbiego.

Lazio również próbowało atakować bramkę Nuebela, kiedy tylko nadarzała się ku temu okazja, jednakże obrona bawarskiego klubu wypełniała swoje zadania jak należy i w porę rozbijała kolejne ataki, choć w 9. minucie rzymianie wywalczyli sobie rzut wolny z groźnej odległości.

W kolejnych minutach obraz gry niewiele uległ zmianie, ale stopniowo mistrzowie Niemiec zaczęli przejmować kontrolę i narzucili rywalom swój styl gry. Około 23. minuty podopieczni Inzaghiego ponownie znaleźli się w dobrej sytuacji strzeleckiej, ale kluczowa okazała się interwencja Kimmicha, który w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg Alberto.

Na pierwszego gola w tym spotkaniu przyszło nam czekać do 31. minuty, kiedy to rzut karny wywalczył Leon Goretzka. Do jedenastki tradycyjnie już podszedł Robert Lewandowski, który ze stoickim spokojem zamienił jedenastkę na bramkę − dla Polaka było to już 5. trafienie w tej edycji Ligi Mistrzów.

Tempo gry po golu gospodarzy nieco się ożywiło, ale w dalszym ciągu w dużej mierze oglądaliśmy dominujący Bayern, który starał się podwyższyć prowadzenie. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie drużyny udały się na przerwę do swoich szatni.

Choupo-Moting dobija rywali

Na początku drugiej połowy obaj trenerzy zdecydowali się na dwie zmiany − Suele zastąpił Boatenga, podczas gdy Lulic zameldował się na murawie w miejscu Faresa. W pierwszych minutach byliśmy świadkami dwóch groźnych akcji gospodarzy − dwukrotnie bliski szczęścia był Robert Lewandowski.

W 53. minucie idealnym podaniem w pole karne popisał się Sane, jednakże w ostatniej chwili Gnabry został uprzedzony przez Radu, który zażegnał bezpieczeństwu. Podczas gdy monachijczycy w kolejnych minutach ze spokojem budowali swoje ataki, to rzymianie praktycznie nie wychodzili ze swojej połowy, broniąc się głęboko.

Po godzinie gry Hansi Flick zdecydował się na kolejną zmianę − Davies zastąpił Goretzkę. W 66. minucie powinno być 2:0, ale mający ostatnio wielkiego pecha Lewandowski, trafił tylko w słupek... Na dwadzieścia minut przed końcem starcia w Monachium, na boisku zameldowali się jeszcze Musiala i Choupo-Moting.

Jak się chwilę później okazało − Hansi idealnie trafił ze zmianami, albowiem raptem 120 sekund później Eric-Maxim podwyższył prowadzenie FCB na 2:0. Niestety, ale w 82. minucie Lazio zdobyło kontaktowego gola po stałym fragmencie gry. Choć w samej końcówce w doskonałej okazji znalazł się Gnabry, to ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i gospodarze zasłużenie zwyciężyli 2:1.

Bayern na regenerację, analizę dzisiejszego meczu oraz przygotowania do kolejnego boju będzie miał niewiele czasu, albowiem już w najbliższą sobotę mistrzowie Niemiec podejmą na własnym podwórku VfB Stuttgart w ramach 26. kolejki Bundesligi (początek o 15:30). Przypominamy, że będzie to zarazem ostatni bój przed czwartą w tym sezonie przerwą reprezentacyjną.

 

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...