DieRoten.pl
Reklama

Zirkzee ratuje 3 punkty! Bayern zwycięża 3:1!

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą dwudziesty piąty oficjalny mecz w ramach sezonu 2019/20. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło rywalizować w pojedynku o punkty w Bundeslidze.

Dzisiejszego późnego wieczoru, ekipa rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Hansiego Flicka mierzyła się na wyjeździe w starciu szesnastej kolejki niemieckiej Bundesligi z ekipą SC Freiburg. Dla klubu ze stolicy Bawarii był to zarazem dwudziesty piąty mecz o stawkę w tym sezonie.

Koniec końców pojedynek na wypełnionym po brzegi Schwarzwald-Stadion zakończył się wynikiem 3:1 na korzyść "Bawarczyków". Bramki dla FCB zdobywali kolejno Robert Lewandowski, Joshua Zirkzee oraz Serge Gnabry.

Warto wspomnieć, że gole na 2:1 i 3:1 monachijczycy zdobyli już w doliczonym czasie gry, zaś bohaterem tego wieczoru bez dwóch zdań jest debiutujący Zirkzee (zameldował się na boisku w samej końcówce), który zapewnił swoim kolegom 3 punkty i awans na trzecie miejsce w tabeli ligowej Bundesligi.

Na regenerację i analizę dzisiejszego spotkania, zespół "Gwiazdy Południa" będzie miał niewiele czasu, albowiem już w najbliższą sobotę w starciu ostatniej kolejki rundy jesiennej, Manuel Neuer i spółką podejmą na własnym podwórku drużynę VfL Wolfsburg.

Siedmiu zawodników poza kadrą

W porównaniu do starcia sprzed kilku dni, kiedy to "Bawarczycy" w ramach piętnastej kolejki niemieckiej Bundesligi, rozbili na Allianz Arenie w Monachium ekipę Werderu Brema aż 6:1 po bramkach Coutinho (hat-trick), Lewandowskiego (dublet) i Muellera, trener Flick dokonał łącznie dwóch zmian.

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Bundeslidze, znalazło się dokładnie siedmiu piłkarzy. Mowa rzecz jasna o kontuzjowanych od dłuższego czasu graczach jak Fiete Arp (wznowił już treningi z zespołem), Niklas Suele (zerwane więzadło krzyżowe w kolanie) oraz Lucas Hernandez (kontuzja kostki).

Poza wspomnianymi wyżej zawodnikach, w Monachium zostali jeszcze Corentin Tolisso (problemy mięśniowe), Kingsley Coman (kontuzja kolana), Mickael Cuisance (kontuzja kostki) oraz Leon Goretzka, któremu doskwierają niewielkie problemy mięśniowe. Warto wspomnieć, że podobnie jak ostatnio na ławce znalazło się kilku juniorów.

Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, mistrzowie Niemiec pojedynek na Schwarzwald-Stadion rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Joshua Kimmich, Benjamin Pavard, David Alaba oraz Alphonso Davies w obronie. Rolę defensywnego pomocnika pełnił tym razem Thiago.

W ofensywie mogliśmy natomiast oglądać takich graczy jak Serge Gnabry, Thomas Mueller, Philippe Coutinho oraz Ivan Perisic. Funkcję napastnika jak zwykle pełnił Robert Lewandowski. Na ławce rezerwowych znaleźli się: Sven Ulreich, Jerome Boateng, Javi Martinez, Joshua Zirkzee, Leon Dajaku, Sarpreet Singh oraz Lukas Mai.

Lewandowski nie zwalnia

Zgodnie z przewidywaniami mistrzowie Niemiec zaczęli bardzo odważnie, zaś na pierwszą dogodną okazję nie musieliśmy czekać zbyt długo, albowiem w drugiej minucie powinno być 1:0. Coutinho podciął piłkę nad bramkarzem, ale defensor gospodarzy w ostatniej chwili wybił futbolówkę sprzed linii bramkowej.

Bayern nie poddawał się jednak i atakował raz za razem. Kilka minut później znakomitą interwencją popisał się Flekken, który wybronił uderzenie Pavarda z główki. Piłkę dobijał jeszcze Mueller, ale wychowanek bawarskiego klubu trafił w słupek... Co się odwlecze, to nie uciecze...

W 16. minucie podopieczni Hansiego Flicka zasłużenie wyszli na prowadzenie. Alphonso Davies posłał idealną centrę z lewej flanki w pole karne, gdzie czekał już Robert Lewandowski. Polak nie pomylił się i pewnym strzałem pokonał golkipera fryburczyków. Zaledwie sześć minut później 31-latek mógł zdobyć swojego 20. gola w tym sezonie ligowym, ale w ostatniej chwili skutecznie interweniował Heintz.

Gospodarze z kolei nie zamierzali tylko stać i przyglądać się z boku. Na kwadrans przed końcem bliski szczęścia był Hoeler, ale fantastycznie między słupkami FCB spisał się Manuel Neuer. Po tej sytuacji mistrzowie Niemiec ponownie wzięli sprawy w swoje ręce i robili co w swojej mocy, aby podwyższyć prowadzenie.

W końcowej fazie pojedynku na Schwarzwald-Stadion powinno być 2:0, ale Coutinho nieznacznie się pomylił i kibice SCF mogli tylko odetchnąć z ulgą. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i mistrzowie Niemiec w pełni zasłużenie udali się do szatni z prowadzeniem 1:0.

Wymarzony debiut Zirkzee

Obie drużyny rozpoczęły zmagania w drugiej części meczu bez żadnych zmian. Choć gospodarze od samego początku starali się zagrozić bramce Neuera, to pierwszą groźną akcję przeprowadzili piłkarze "Gwiazdy Południa". W 52. minucie Thomas Mueller minimalnie się pomylił, zaś piłka przeleciała nad poprzeczką.

Niestety nieco później kibice zgromadzeni na Schwarzwald-Stadion wpadli w euforię, po tym jak fryburczycy doprowadzili do dość niespodziewanego wyrównania. Vincenzo Grifo popisał się świetnym wolejem i pozostawił bramkarza mistrzów Niemiec bez szans na obronę.

Na odpowiedź ze strony gości nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem w 65. minucie na prowadzenie swoich kolegów mógł wyprowadzić Perisic, lecz Flekken doskonale wręcz wybronił uderzenie Chorwata. Freiburg rozochocony zdobytym golem coraz częściej zapędzał się pod bramkę FCB, ale w decydujących momentach brakowało odpowiedniego wykończenia lub w porę interweniowali defensorzy bawarskiego klubu.

W 78. minucie piłka wylądowała w siatce SCF, ale sędzia słusznie dopatrzył się spalonego Lewandowskiego. W doliczonym już czasie gry Hansi Flick postawił wszystko na jedną kartkę i wprowadził na boisko Zirkzee, dla którego był to debiut. Zaledwie minutę po wejściu i przy pierwszym kontakcie z piłką, 18-letni Holender trafił do siatki swoich rywali z bardzo bliskiej odległości i w głównej mierze przyczynił się do zwycięstwa Bayernu.

Chwilę przed ostatnim gwizdkiem kropkę nad i postawił Serge Gnabry, który pokonał golkipera Freiburga po indywidualnej akcji lewą flanką. Wynik nie uległ już zmianie i monachijczycy zwyciężyli 3:1, awansując tym samym na trzecią lokatę w tabeli. Do akcji Lewy i spółka wracają już w sobotę, kiedy to zagrają u siebie z Wolfsburgiem (początek o 15:30).

 

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...