DieRoten.pl
Reklama

Neuer ratuje Bayern przed wielką kompromitacją

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą dziesiąty oficjalny mecz w ramach nowego sezonu. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca przyszło się mierzyć w europejskich rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Wczorajszego wieczoru przeciwnikiem ekipy rekordowego mistrza Niemiec była drużyna prowadzona przez byłego szkoleniowca rezerw FCB − Erika ten Haga, czyli AFC Ajax Amsterdam. Ostatecznie pojedynek na Allianz Arenie zakończył się bramkowym remisem 1:1.

O grze monachijczyków nie można raczej powiedzieć zbyt wiele dobrego, albowiem po raz kolejny byliśmy świadkami kompromitującego występu "Die Roten". Z ręką na sercu można przyznać wprost, że tylko fenomen golkipera FCB uratował dziś ten jeden punkt...

Mimo wielu negatywów po wtorkowym starciu, warto zaznaczyć, że swoje 450. spotkanie dla ekipy Bayernu Monachium świętował Thomas Mueller, który w tym okresie może pochwalić się dość imponującym dorobkiem, albowiem mowa o 19 tytułach, 178 bramkach oraz 154 asystach.

Podobnie jak miało to miejsce w ostatnich tygodniach Manuel Neuer i spółka nie będą mieli zbyt dużo czasu na przygotowania do kolejnego meczu, albowiem już w najbliższą sobotę "Bawarczycy" zmierzą się w siódmej kolejce niemieckiej Bundesligi z zespołem Borussii Moenchengladbach.

Wszystkie działa na Ajax

Tym razem w porównaniu do ostatniej ligowej potyczki monachijczyków z Herthą BSC, która przypomnijmy zakończyła się pierwszą porażką Bayernu w tym sezonie 2:0 (bramki Ibisevica i Dudy), chorwacki szkoleniowiec FCB zdecydował się dokonać łącznie trzech zmian.

Po dziś dzień Niko Kovac wciąż musi radzić sobie bez trójki kontuzjowanych zawodników. Jak już wspominaliśmy kilkukrotnie na przestrzeni ostatnich tygodni mowa o trzech takich piłkarzach jak Rafinha (kontuzja kostki), Kingsley Coman (zerwanie więzozrostu) oraz Corentin Tolisso (zerwane więzadło krzyżowe w kolanie).

W przypadku brazylijskiego defensora warto nadmienić, iż 33-latek powrócił niedawno do treningów biegowych, dlatego też wedle wstępnych zapowiedzi były gracz Schalke 04 ma być gotowy do gry po przerwie reprezentacyjnej. Zgodnie z zapowiedziami dziennikarzy z Niemiec od samego początku przyszło nam dziś oglądać duet Boateng & Hummels.

Rekordowi mistrzowie Niemiec rozpoczęli wczorajsze zawody na wypełnionej po brzegi Allianz Arenie w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David Alaba, Jerome Boateng, Mats Hummels oraz Joshua Kimmich w obronie. W linii pomocy zagrali zaś Javi Martinez, Thiago, Arjen Robben, Franck Ribery oraz Thomas Mueller.

Funkcję napastnika jak zwykle pełnił najlepszy strzelec "Dumy Bawarii" w ostatnich latach, czyli Robert Lewandowski. Oprócz Svena Ulreicha na ławce rezerwowych zasiedli jeszcze tacy piłkarze jak Niklas Suele, James Rodriguez, Renato Sanches, Leon Goretzka, Serge Gnabry oraz Sandro Wagner.

Ajax prowadzi grę

Bayern zaczął bardzo odważnie i już w drugiej minucie było bardzo blisko zdobycia bramki przez podopiecznych Niko Kovaca, lecz uderzona przez Francka Ribery'ego piłka trafiła tylko w boczną siatkę. Kilkadziesiąt sekund później fenomenalną wręcz interwencją popisał się Onana, który wybronił tradycyjne już uderzenie Arjena Robbena.

Co się odwlecze, to nie uciecze − w czwartej minucie holenderski skrzydłowy idealnie dośrodkował do Hummelsa, który uwolnił się spod opieki defensorów amsterdamczyków i uderzeniem z głowy wpakował piłkę do siatki swoich rywali. Niestety po upływie około dziesięciu minut gra "Bawarczyków" mówiąc kolokwialnie siadła...

Podopieczni Erika ten Haga grali bardzo odważnie i nie bali się wchodzić w bezpośrednie pojedynki z gospodarzami. Momentami monachijczycy mieli spore problemy z opanowaniem gry Ajaxu, który zwyczajnie klepał sobie piłkę na połowie Bayernu. Na odpowiedź gości nie trzeba było czekać zbyt długo, albowiem w 22. minucie wyrównał Mazraoui.

Mistrzowie Niemiec starali się odpowiedzieć, ale robili to bardzo nieskutecznie i wręcz kompromitująco, a Ajax? Po prostu grał swoje. Na minutę przed końcem pierwszej połowy bardzo bliski szczęścia był z kolei Ziyech, ale wspaniałą interwencją popisał się Manuel Neuer.

Podopieczni Niko Kovaca próbowali jeszcze jakoś zagrozić bramce gości ze stolicy Holandii, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy udały się na przerwę. Mówiąc wprost − Bayern miał spore szczęście, że pierwsze 45 minut zakończyło się tylko remisem 1:1.

Neuer bohaterem Monachium

Wydawać by się mogło, że podrażniony Bayern z marszu ruszy na swoich przeciwników, ale rzeczywistość po raz kolejny okazała się bolesna dla kibiców "Gwiazdy Południa", gdyż to podopieczni Erika ten Haga rozdawali karty na początku drugiej połowy starcia na Allianz Arenie w Moanchium.

Zaledwie dwie minuty po wznowieniu gry w sytuacji sam na sam z Neuerem znalazł się Tadic, ale Serb koncertowo (na całe szczęście) zmarnował okazję. Problemów monachijczyków nie było końca, albowiem w 49. minucie kapitan FCB po raz kolejny popisał się fenomenalną interwencją broniąc tym razem uderzenie Tagliafico.

Po dziesięciu minutach dominacji Ajaxu, zawodnicy "Die Roten" wzięli się w garść i próbowali zdobyć bramkę na 2:1. Najpierw dwukrotnie okazję zmarnował Thomas Mueller, zaś po około godzinie gry Robert Lewandowski trafił tylko w mur po rzucie wolnym z bliższej odległości.

W dalszej części spotkania amsterdamczycy oddali pole "Bawarczykom", którzy coraz częściej zapuszczali się pod bramkę swoich przeciwników, lecz defensywa wicemistrzów Holandii niewiele sobie robiła z kolejnych falowych ataków FCB. Na trzynaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry mogło być 2:1, ale Onana świetnie wybronił strzał Jamesa Rodrigueza.

Bayern w dalszym ciągu szukał bramki, zaś Ajax przy każdej możliwej okazji próbował kontrować. Na całe szczęście na posterunku stał Manuel Neuer, którego postawa 7-krotnie ratowała dziś mistrzów Niemiec przed utratą kolejnych bramek. Na potwierdzenie tych słów warto wspomnieć o sytuacji z doliczonego już czasu gry, kiedy to kapitan "Gwiazdy Południa" fenomenalną paradą zbił piłkę na poprzeczkę po rzucie wolnym Schoene'a.

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i czeski arbiter po raz ostatni zagwizdał w Monachium. Podopieczni Niko Kovaca po raz kolejny zanotowali wpadkę i ciężko jest to jakkolwiek tłumaczyć... Do akcji Lewandowski i spółka wracają już w sobotę, kiedy to zagrają w BL z Borussią Moenchengladbach.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...