DieRoten.pl
Reklama

Mueller zapewnia awans: Męczarnie w Bochum zakończone 2:1

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą piętnasty oficjalny mecz w ramach sezonu 2019/20. Tym razem drużynie prowadzonej przez Niko Kovaca przyszło rywalizować w pojedynku o awans w rozgrywkach Pucharu Niemiec.

Dzisiejszego późnego wieczoru drużyna rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Niko Kovaca w ramach drugiej rundy Pucharu Niemiec mierzyła się na wyjeździe z VfL Bochum. Warto mieć na uwadze, że dla monachijczyków było to dokładnie piętnaste starcie o stawkę w tym sezonie.

Ostatecznie pojedynek na wypełnionym po brzegi Rewirpowerstadion zakończył się wymęczonym zwycięstwem gości z Monachium 2:1. Bramki dla klubu ze stolicy Bawarii zdobywali kolejno Serge Gnabry oraz wprowadzony na boisko w drugiej połowie Thomas Mueller.

Podobnie jak w ostatnich pojedynkach gra Bayernu pozostawiała wiele do życzenia... Liczne błędy i kiepskie rozegranie nijak pomagały w przebiciu się przez zasieki obronne VfL Bochum. Warto odnotować, że obie bramki dla FCB padły w końcówce meczu. Szczęśliwie monachijczycy awansowali do kolejnej rundy rozgrywek DFB Pokal.

Na przygotowania do kolejnego starcia mistrzowie Niemiec będą mieli niewiele czasu, albowiem już w najbliższą sobotę Bayern Monachium zagra na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt w ramach dziesiątej kolejki niemieckiej Bundesligi. Początek starcia na Commerzbank-Arena dokładnie o 15:30.

Lewandowski na ławce

W porównaniu do ostatniego spotkania, kiedy to zawodnicy "Gwiazdy Południa" w ramach dziewiątej kolejki Bundesligi pokonali na własnym podwórku Union Berlin 2:1 (po bramkach Pavarda oraz Lewandowskiego), trener Niko Kovac zdecydował się dokonać łącznie trzech zmian.

Jak już doskonale wiemy w Monachium pozostało dokładnie czterech zawodników. Mowa rzecz jasna o takich piłkarzach jak Fiete Arp (złamana kość łódeczkowata w dłoni), Niklas Suele (zerwane więzadło krzyżowe w kolanie), Lucas Hernandez (kontuzja kostki) oraz Javi Martinez (brak gotowości).

Największą niespodzianką w dzisiejszym pojedynku był fakt, że na ławce rezerwowych znalazł się Robert Lewandowski. Zgodnie z zapowiedziami niemieckiej prasy Leon Goretzka, który jest przecież wychowankiem VfL Bochum − wystąpił dziś od samego początku.

Tym samym mistrzowie Niemiec dzisiejsze zawody na Rewirpowerstadion rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Joshua KimmichBenjamin Pavard, Jerome Boateng oraz Alphonso Davies w obronie. Jeśli mowa o pomocnikach, to Kovac postawił na takich graczy jak ThiagoCorentin Tolisso, Leon Goretzka, Kingsley Coman oraz Ivan Perisic.

Roberta Lewandowskiego zastąpił z kolei Serge Gnabry. Jeśli natomiast mowa o ławce rezerwowych to oprócz wspomnianego Polaka znaleźli się na niej jeszcze następujący zawodnicy: Sven Ulreich, Philippe Coutinho, Mickael Cuisance, Leon Dajaku, Thomas Mueller, David Alaba oraz Lukas Mai.

Pierwsza połowa na "stojąco"

Pojedynek na  Rewirpowerstadion zaczął się bardzo spokojnie. Bayern w bardzo wolnym tempie budował swoje akcje, podczas gdy defensywa VfL Bochum bardzo dobrze wywiązywała się ze swoich zadań. Niestety po raz kolejny aż nadto widoczne były indywidualne błędy monachijczyków, którzy mili nawet problemy z odpowiednim rozegraniem piłki.

Na pierwszą dogodną okazję mistrzów Niemiec przyszło nam czekać do 14. minuty, kiedy to bliski szczęścia był Kingsley Coman. Niestety Francuz nieznacznie się pomylił i futbolówka tylko musnęła poprzeczkę. Gospodarze w dalszym ciągu grali swoje i skutecznie rozbijali kolejne ataki FCB.

W 27. minucie uderzenia zza pola karnego spróbował Davies, ale Riemann nie miał żadnych problemów z wybronieniem strzału Kanadyjczyka. Na tablicy wyników w dalszym ciągu widniał wynik 0:0. Nieco później w polu karnym VfL doszło do niemałego zamieszania. Choć powinno być 1:0 dla gości, to Bochum ponownie zażegnał niebezpieczeństwu.

Niestety na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy podopieczni Thomasa Reisa zdołali objąć prowadzenie − Blum mocno wstrzelił piłkę w pole karne, która dość nieszczęśliwie odbiła się jeszcze od Daviesa i wpadła do siatki "Bawarczyków"...

Podrażnieni mistrzowie Niemiec pragnęli zareagować błyskawicznie, jednakże klub ze stolicy Bawarii w dalszym ciągu miał spore problemy ze sforsowaniem zasieków obronnych sowich przeciwników. W 42. minucie w doskonałej sytuacji znalazł się jeszcze Gnabry, ale sędzia odgwizdał spalonego. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na przerwę.

Mueller ratuje Bayern przed kompromitacją

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, jednakże tym razem w grze monachijczyków można było dostrzec nieco więcej dokładności. Mimo wszystko mistrzowie Niemiec momentami wciąż popełniali niepotrzebne indywidualne błędy, które na całe szczęście nie zostały wykorzystane przez Bochum.

Bayern co prawda przeważał i dominował pod względem posiadania piłki, ale w ataku Serge Gnabry i spółka niewiele byli w stanie wskórać. W późniejszym okresie trener Niko Kovac postanowił interweniować wprowadzając na boisko Philippe Coutinho oraz Thomasa Muellera.

W 62. minucie bliski szczęścia był Robert Lewandowski, ale Polak w kapitalny wręcz sposób został zatrzymany przez Kotchapa. Kilkanaście minut później powinno być 1:1, po tym jak błąd we własnej bramce popełnił bramkarz VfL – mimo wszystko nasz rodak po raz kolejny został w porę uprzedzony…

Na osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry monachijczycy w końcu odnaleźli drogę do bramki gospodarzy – Gnabry wykorzystał dośrodkowanie Kimmicha i mocnym uderzeniem wpakował piłkę do siatki. W 89. minucie czerwony kartonik ujrzał Kotchap, który przez całe spotkanie prezentował się bardzo dobrze.

Wyrzucenie z boiska defensora Bochum okazało się kluczowe dla przebiegu meczu, albowiem w samej końcówce gry bramką na wagę awansu popisał się Thomas Mueller. Wynik spotkania nie uległ już zmianie i ostatecznie podopieczni Kovaca awansowali do 1/8 finału rozgrywek. Do akcji Manuel Neuer i spółka wracają już w najbliższą sobotę, kiedy to zmierzą się z Eintrachtem (początek o 15:30).

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...