DieRoten.pl
Reklama

Druga porażka Juppa: Lipsk lepszy od Bayernu

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Choć od ostatniego meczu FCB minęło dopiero kilka dni, to mistrzowie Niemiec rozgrywali dziś kolejne spotkanie w niemieckiej Bundeslidze.

W szlagierowym pojedynku 27. kolejki Bayern Monachium grał dziś na wyjeździe z drużyną RB Lipsk. Ostatecznie pojedynek zakończył się zwycięstwem zespołu z Saksonii 2:1. Jedyną bramkę dla FCB zdobył w pierwszej połowie Sandro Wagner.

Dla bawarskiego klubu była to już trzecia porażka w tym sezonie ligowym. Warto jednak zaznaczyć, że po raz ostatni "Bawarczycy" ponieśli porażkę 25 listopada 2017 roku, kiedy to lepsi okazali się piłkarze Borussii Moenchengladbach.

Utrata punktów w meczu z "Bykami" nie wpłynęła znacząco na układ sił w tabeli ligowej – obecna przewaga Bayernu nad Schalke 04 wynosi 17 punktów. Mimo wszystko gra Thomasa Muellera i spółki pozostawiała dziś wiele do życzenia...

Do akcji podopieczni Juppa Heynckesa wracają dopiero za nieco ponad dwa tygodnie. Dokładnie 31 marca w Wielką Sobotę zawodników "Gwiazdy Południa" czeka kolejny szlagierowy pojedynek − tym razem mowa o popularnym "Der Klassiker" z ekipą Borussii Dortmund.

Wielka rotacja w zespole

W porównaniu do ostatniego pojedynku "Bawarczyków" w rewanżowym pojedynku 1/8 finału Ligi Mistrzów, które FCB wygrało 3:1 (w dwumeczu 8:1), trener Jupp Heynckes zdecydował się dokonać łącznie sześciu zmian.

72-letni szkoleniowiec bawarskiego zespołu nadal nie może korzystać z usług Manuela Nuera, który sukcesywnie wykonuje coraz to większe kroki w swojej rehabilitacji. W Monachium pozostał także kontuzjowany Kingsley Coman. Co więcej gotowi do gry nie są jeszcze Thiago oraz Corentin Tolisso − obaj panowie powinni jednak wrócić na mecz z BVB.

To koniec osłabień w dzisiejszym starciu, albowiem niezdolny do gry nadal pozostaje Arjen Robben (zmaga się z problemem nerwu kulszowego). W wyjściowej jedenastce doszło dziś do kilku zaskakujących zmian względem poprzedniego meczu z Besiktasem w Lidze Mistrzów. Na ławce zasiadł między innymi Robert Lewandowski czy Franck Ribery.

Mistrzowie Niemiec wybiegli więc na murawę Red Bull Areny w następującym ustawieniu:  Sven Ulreich w bramce, David AlabaMats Hummels,  Niklas Suele oraz  Joshua Kimmich w obronie. Z kolei w pomocy mogliśmy dziś oglądać takich graczy jak: Sebastian RudyThomas Mueller, James Rodriguez oraz Juan Bernat.

Funkcję napastnika pełnił tym razem Sandro Wagner, dla którego było to dziś czwarte spotkanie od samego początku. Na ławce rezerwowych znaleźli się następujący piłkarze:  Tom Starke, Javi Martinez, Franck Ribery, Jerome Boateng, Rafinha, Robert Lewandowski oraz Meritan Shabani, dla którego jest to pierwsze powołanie do pierwszego zespołu w karierze.

Sandro Wagner z kolejnym trafieniem

Na wypełnionym po brzegi stadionie w Lipsku kibice obu drużyn już od samego początku mogli oglądać dobre widowisko z udziałem piłkarzy Bayernu i RBL. Na początku spotkania bliski szczęścia był Juan Bernat, lecz Hiszpan został w porę uprzedzony przez defensora RB Lipsk.

Podopieczni Ralpha Hasenhuettla nie zamierzali tylko bronić się i czekać na okazję do kontry − wręcz przeciwnie. Drużyna "Byków" od samego początku napierała na monachijczyków bardzo odważnie, czego efektem było kilka groźnych sytuacji pod bramką Svena Ulreicha, który kilkukrotnie wykazał się kunsztem bramkarskim.

Na pierwszą bramkę nie musieliśmy czekać zbyt długo, albowiem już w 12. minucie idealnie na głowę Sandro Wagnera dograł James Rodriguez. Wychowanek Bayernu nie miał problemu z pokonaniem Gulacsiego. Gospodarze odpowiedzieli błyskawicznie i gdyby nie dyspozycja Svena Ulreicha, to chwilę potem mogło być już 1:1.

W 27. minucie genialnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Bruma, lecz i tym razem "Ulle" wykazał się instynktem i sparował futbolówkę na rzut rożny. Lipsk nie poddawał się i idąc za ciosem doprowadził do wyrównania w 37.  minucie za sprawą Naby'ego Keity.

Zdobyta bramka pobudziła apetyty "Byków", którzy bez przerwy napierali na bawarską bramkę. Tuż przed przerwą mogło już być 2:1 dla gospodarzy, lecz piłkę z linii bramkowej w porę wybił Niklas Suele. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie.

Lipsk wykorzystuje błędy FCB

Mogło się wydawać, że po słabej pierwszej połowie "Bawarczycy" odmienią obraz gry w drugiej części spotkania, jednakże niesieni dopingiem swoich fanów piłkarze RB Lipsk nie zamierzali spocząć na laurach.  Zaledwie 11 minut po wznowieniu gry na 2:1 podwyższył Timo Werner, który wykorzystał świetne dogranie Naby'ego Keity.

Mistrzowie Niemiec próbowali odpowiedzieć błyskawicznie, lecz obrona RBL wzorowo wykonywała swoje zadanie i wytyczne taktyczne. Widząc co się dzieje na boisku Heynckes ściągnął z boiska Juana Bernata i wprowadził w jego miejsce Francka Ribery'ego. Pojawienie się Francuza nieco ożywiło grę FCB, lecz w końcowych momentach akcji nadal brakowało odpowiedniego wykończenia.

W 62. minucie genialną interwencją popisał się Gulacsi, który końcem palców wybronił uderzenie Matsa Hummelsa. Bayern dwoił się i troił, lecz monachijczycy zbyt często tracili piłkę w kluczowych momentach, co też starali się wykorzystywać piłkarze z Saksonii. Monachijczycy w ostatnich 30 minutach znacząco podkręcili tempo, lecz klub nie był w stanie zdobyć upragnionego gola.

Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry ponownie odżyły nadzieje zawodników FCB, kiedy to w polu karnym Lipska doszło do zagrania piłki ręką. Arbiter Marco Fritz skorzystał z systemu VAR, lecz błędnie nie dopatrzył się przewinienia ze strony defensora.

Końcówka spotkania zdecydowanie należała już do Bayernu, podczas gdy gospodarze bronili się całym zespołem w polu karnym. Bliski wyrównania był Wagner, lecz w ostatnim momencie na drodze stanął mu Poulsen. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i "Bawarczycy" musieli pogodzić się z porażką. Teraz czeka nas dwutygodniowa przerwa spowodowana sparingami reprezentacji narodowych, po czym 31 marca Bayern podejmie u siebie Borussię Dortmund.

Warto podkreślić, iż od momentu powrotu Juppa Heynckesa na ławkę trenerską FCB była to dopiero druga porażka Bayernu. Po raz ostatni klub ze stolicy Bawarii schodził z boiska w roli pokonanego (również po porażce 2:1) po meczu z Borussią Moenchengladbach 25 lutego minonego roku.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...