DieRoten.pl
Reklama

Bayern wraca 3 punktami: Arminia rozbita 4:1

fot.
Reklama

Klub ze stolicy Bawarii ma już za sobą siódmy oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach Bundesligi.

Dziś późnym wieczorem zespół rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Hansiego Flicka mierzył się na wyjeździe w ramach czwartej kolejki Bundesligi z ekipą Arminii Bielefeld. Należy podkreślić, że dla monachijczyków był to dokładnie siódmy mecz w trwającym sezonie 2020/21.

Koniec końców pojedynek na Schueco Arena zakończył się w pełni zasłużonym zwycięstwem monachijczyków 4:1. Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisywali się kolejno Thomas Mueller, dwukrotnie Robert Lewandowski oraz ponownie Mueller.

Przy okazji warto nadmienić, iż Thomas po dzisiejszym starciu może pochwalić się udziałem łącznie przy 400 golach bawarskiego klubu! W 542 rozegranych do tej pory spotkaniach, wychowanek FCB zanotował 204 bramki oraz 197 asyst!

Na regenerację i przygotowania do kolejnego meczu o stawkę, zespół Hansiego Flicka ponownie będzie miał niewiele czasu, albowiem w najbliższą środę mistrzowie Niemiec podejmą na własnym podwórku Atletico Madryt w ramach pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów (początek o 21:00).

Wracają kadrowicze

Mając na uwadze spotkanie sprzed dwóch dni, kiedy to piłkarze rekordowego mistrza Niemiec pokonali na własnym podwórku 1. FC Dueren 3:0 w ramach pierwszej rundy DFB Pokal (po dwóch bramkach Choupo-Motinga i Muellera), trener Flick zdecydował się łącznie na dziewięć zmian!

Poza kadrą meczową na dzisiejszy mecz w Monachium znalazło się dokładnie trzech kontuzjowanych piłkarzy. Jak już wiemy od kilku tygodni z kontuzją uda boryka się Tanguy Nianzou, który na całe szczęście od pewnego czasu trenuje już indywidualnie pod czujnym okiem fizjoterapeutów bawarskiego klubu.

To nie koniec, albowiem listę nieobecnych uzupełniają jeszcze Leroy Sane (w przyszłym tygodniu ma wznowić treningi z drużyną) oraz Chris Richards (problemy mięśniowe). Ponadto klub potwierdził, że w Monachium pozostał Joshua Kimmich, który wraz ze swoją partnerką spodziewa się narodzin drugiego dziecka.

Tym samym mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, Bayern dzisiejsze zawody na Schueco Arena rozpoczął w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin Pavard, Niklas Suele, David Alaba oraz Lucas Hernandez w obronie. Jeśli mowa o środku pola to zagrali tam Corentin Tolisso oraz Leon Goretzka.

Duet skrzydłowych tworzyła para Kingsley Coman & Serge Gnabry, podczas gdy za plecami Roberta Lewandowskiego wystąpił Thomas Mueller. Na ławce rezerwowych zasiedli następujący piłkarze: Alexander Nuebel, Alphonso Davies, Jerome Boateng, Bouna Sarr, Jamal Musiala, Javi Martinez, Marc Roca, Douglas Costa oraz Eric Maxim Choupo-Moting.

Pełna kontrola i prowadzenie

Zgodnie z oczekiwaniami Bayern zaczął bardzo odważnie i już w pierwszych minutach starał się odnaleźć drogę do bramki strzeżonej przez Ortegę. Na pierwszą bramkę nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem już w 8. minucie na listę strzelców wpisał się Thomas Mueller.

W kolejnych minutach monachijczycy nie odpuszczali i starali się podwyższyć prowadzenie. W 15. minucie strzelec pierwszej bramki mógł skompletować dublet, ale lepszy okazał się bramkarz Arminii. Szczęścia próbowali też między innymi Robert Lewandowski oraz Leon Goretzka.

Cierpliwość i spokojna gra na połowie rywala przyniosła efekt − w 26. minucie do siatki gospodarzy trafił Robert Lewandowski, który precyzyjnym strzałem posłał piłkę tuż przy lewym słupku. Warto podkreślić, że bardzo dobrze w tej sytuacji zachował się Leon Goretzka, któremu należy przypisać asystę.

Po pół godziny gry podopieczni Neuhausa dwukrotnie zagrozili gościom z Monachium. Jednakże najpierw skutecznie interweniował Pavard, po czym w sytuacji sam na sam uderzenie Klosa (po błędzie Alaby) wybronił bez problemu Manuel Neuer. Jakiś czas później mogło być 3:0, ale soczyste uderzenie z dystansu Tolisso końcem palców wybronił Ortega.

Choć wydawało się, że wynik 2:0 utrzyma się do końca pierwszej połowy, to w 45. minucie na listę strzelców ponownie wpisał się Lewandowski, który wykorzystał dogranie Muellera i podwyższył na 3:0. Po minucie doliczonego czasu gry, obie drużyny udały się na przerwę.

Bayern dowozi zwycięstwo

Gospodarze rozpoczęli drugą część meczu dość odważnie, albowiem zaledwie kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry, w groźnej sytuacji znalazł się Gebauer, lecz Manuel Neuer wybił piłkę na rzut rożny. Po kilku minutach wszystko wróciło jednak do normy i mistrzowie Niemiec przejęli kontrolę nad meczem.

W 51. minucie na 4:0 podwyższył Thomas Mueller, któremu asystował Robert Lewandowski. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki, po czym wpadła do bramki. Po kolejnym golu monachijczycy spuścili jednak z tonu i na własne życzenie stracili bramkę. Doan minął Pavarda i bez najmniejszych problemów umieścił futbolówkę w siatce.

Bayern próbował szybko odpowiedzieć, ale bezskutecznie. W dalszej części meczu „Bawarczycy” kontynuowali swój atak pozycyjny, podczas gdy Arminia broniła się całą jedenastką na własnej połowie.

Niestety na czternaście minut przed końcem starcia w Bielefeld czerwoną kartkę ujrzał Corentin Tolisso, który sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Klosa. Choć do końca byliśmy jeszcze świadkami kilku okazji bramkowych, to koniec końców pojedynek zakończył się w pełni zasłużonym zwycięstwem gości z Monachium, którzy dowieźli 3 punkty do końca.

Podobnie jak ostatnio Bayern będzie miał niewiele czasu na przygotowania do kolejnego wyzwania, albowiem w najbliższą środę dla FCB rozpoczyna się nowa przygoda z Ligą Mistrzów. Dokładnie 21 października o 21:00 podopieczni Hansiego Flicka podejmą na własnym podwórku Atletico Madryt.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...