DieRoten.pl
Reklama

Bayern tylko remisuje: Union wywozi punkt z Monachium

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą czterdziesty trzeci oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach rodzimej Bundesligi.

Dosłownie przed chwilą zakończyło się kolejny mecz z udziałem rekordowego mistrza Niemiec. Dzisiejszego późnego popołudnia klub ze stolicy Bawarii podejmował na własnym podwórku w Monachium w ramach 28. kolejki niemieckiej Bundesligi drużynę Unionu Berlin.

Ostatecznie pojedynek na Allianz Arenie zakończył się podziałem punktów i wynikiem 1:1. Jedynego gola w drugiej części spotkania zdobył utalentowany Jamal Musiala, dla którego było to piąte trafienie w tym sezonie dla FCB.

Swój mecz mają także za sobą zawodnicy RB Lipsk, którzy zajmują drugie miejsce w tabeli ligowej. Podopieczni Juliana Nagelsmanna zwyciężyli 4:1 i zmniejszyli przewagę do liderów do pięciu oczek. Przypominamy, że do końca tej kampanii ligowej pozostało jeszcze sześć kolejek.

Mistrzowie Niemiec na odpowiednie przygotowania, analizę i regenerację ponownie będą mieli niewiele czasu, albowiem już w najbliższy wtorek czeka ich najprawdopodobniej najważniejszy mecz tego sezonu − 13 kwietnia o 21:00 na Parc des Princes w Paryżu, klub ze stolicy Bawarii rozegra rewanżowe starcie 1/4 finału Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain.

Rotacja i wielkie osłabienia w Bayernie

W porównaniu do spotkania sprzed kilku dni, kiedy to monachijczycy w ramach ćwierćfinału Champions League polegli u siebie z Paris Saint-Germain 3:2 (bramki dla FCB zdobywali kolejno Eric Maxim Choupo-Moting oraz Thomas Mueller), trener Flick zdecydował się przeprowadzić łącznie sześciu zmian.

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody na Allianz Arenie znalazło się dokładnie pięciu piłkarzy pierwszego składu. Niezdolny do gry jest przede wszystkim Robert Lewandowski, który z powodu kontuzji kolana (nadwerężone więzadło w kolanie) będzie zmuszony pauzować jeszcze jakiś czas.

Bardzo długą listę nieobecnych graczy uzupełniają jeszcze: Douglas CostaMarc RocaAlphonso DaviesLucas HernandezNiklas SueleLeon Goretzka, Corentin Tolisso oraz Serge Gnabry. Warto nadmienić, iż w 19-stce meczowej znalazło się wielu zawodników z drugiej drużyny bawarskiego klubu.

W związku z taką, a nie inną sytuacją kadrową, monachijczycy zawody na własnym podwórku w Monachium rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Bouna Sarr, Jerome Boateng, Javi Martinez oraz Josip Stanisic w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli Joshua Kimmich oraz Tiago Dantas.

Na skrzydłach zagrali z kolei Kingsley Coman i Jamal Musiala. Podczas gdy funkcję napastnika pełnił Eric Maxim Choupo-Moting, to za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce zasiedli: Alexander NuebelTanguy Nianzou, Benjamin Pavard, David AlabaLeroy SaneRemy Vita, Dimitri Oberlin oraz Christopher Scott.

Bayern napiera, ale bez efektów

Mimo mocno rezerwowego składu, mistrzowie Niemiec od samego początku atakowali bramkę swoich rywali, szukając pierwszej bramki. Już w 2. minucie dobrą akcją popisał się Jamal Musiala, który minął kilku rywali i wpadł w pole karne, lecz w ostatnim momencie wykonał o jeden krok za dużo i stracił piłkę.

Choć monachijczycy już w pierwszych minutach narzucili rywalom swój styl gry, to kiedy tylko nadarzała się okazja, Union próbował ruszyć z kontrą, lecz dobrze dysponowana obrona „Bawarczyków” nie pozwalała im na zbyt wiele. W 16. minucie ważną interwencją popisał się Boateng, który uratował kolegów przed akcją bramkową berlińczyków.

Kilka minut później kolejnym rajdem popisał się Musiala, który tym razem wywalczył rzut rożny. W 22. minucie powinno być 1:0 dla FCB, jednakże strzał Jamala przeleciał tuż obok słupka i Luthe mógł tylko odetchnąć z ulgą. Na trzynaście minut przed końcem pierwszej połowy na murawie upadł Coman, ale na szczęście po chwili Francuz wrócił do gry.

Z minuty na minutę mistrzowie Niemiec próbowali kolejnych ataków, ale w decydujących momentach brakowało odpowiedniego wykończenia. Bliscy szczęścia byli między innymi Choupo-Moting oraz Mueller, ale koniec końców ich uderzenia nie wylądowały w światłu bramki.

Koniec końców wynik nie uległ zmianie i mimo całkowitej dominacji bawarskiego klubu, pierwsze 45 minut na Allianz Arenie w Monachium zakończyło się bezbramkowym remisem.

Bramka z niczego...

Podczas gdy Union rozpoczął drugą połowę w niezmienionym ustawieniu, to Hansi Flick posłał w bój Leroya Sane, który zastąpił Kingsleya Comana. Podobnie jak miało to miejsce w pierwszej części spotkania, tak też w drugiej monachijczycy od samego początku narzucili swój styl berlińczykom.

W 53. minucie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale Choupo-Moting zmarnował dobrą okazję, tracąc piłkę tuż przed polem karnym. Kilka minut później Kameruńczyk opuścił boisko, po tym jak zastąpił go David Alaba. Wprowadzając Austriaka, Flick zdecydował się na kilka korekt taktycznych w składzie, co przyniosło pozytywny efekt.

Koniec końców cierpliwość „Bawarczyków” została nagrodzona. Thomas Mueller idealnie wypatrzył w polu karnym Jamala Musialę, który minął dwóch rywali i bez najmniejszego problemu wpakował piłkę do siatki. Po objęciu prowadzenia, monachijczycy nieco zwolnili tempo, ale w dalszym ciągu szukali drugiego trafienia.

Tak się jednak nie stało... W samej końcówce Union zdołał doprowadzić do wyrównania, zaś golem wyrównującym popisał się Ingvartsen, który wykorzystał dogranie Andricha. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i berliński klub po raz drugi w tym sezonie zremisował z piłkarzami „Gwiazdy Południa”.

Dla monachijczyków był to zarazem ostatni mecz testowy przed rewanżem z Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów. Dokładnie w najbliższy wtorek o 21:00, podopieczni Hansiego Flicka będą chcieli odrobić straty i awansować do półfinału rozgrywek Champions League.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...