DieRoten.pl
Reklama

Bayern jedzie do Berlina! FCB zwycięża 3:2!

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą czterdziesty czwarty oficjalny mecz w ramach sezonu 2018/19. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca ponownie przyszło się mierzyć w rozgrywkach Pucharu Niemiec.

Dzisiejszego późnego wieczoru zespół rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Niko Kovaca w ramach półfinału Pucharu Niemiec rywalizował na wyjeździe z ekipą Werderu Brema. Warto mieć na uwadze, że był to zarazem osiemnasty oficjalny mecz monachijczyków w rundzie wiosennej.

Ostatecznie starcie na wypełnionym po brzegi Weserstadion zakończyło się zwycięstwem "Bawarczyków" 3:2, zaś bramki dla FCB zdobywali kolejno Robert Lewandowski, Thomas Mueller oraz ponownie Robert Lewandowski, który ma już na swoim koncie 37 goli w sezonie 2018/19.

Triumf w Bremie sprawia jednocześnie, że zawodnicy "Die Roten" zmierzą się 25 maja w Berlinie na Stadionie Olimpijskim z RB Lipsk, które ograło wczorajszego wieczoru Hamburger SV 3:1. Jako ciekawostkę warto jeszcze nadmienić, iż dla 47-letniego Niko Kovaca będzie to zarazem trzeci finał Pucharu Niemiec z rzędu!

Klub ze stolicy Bawarii na przygotowania do kolejnego meczu będzie miał nieco ponad cztery dni. Już w najbliższą niedzielę monachijczycy zagrają na wyjeździe w "Derbach Bawarii" z ekipą 1. FC Nuernberg. Początek pojedynku na Max-Morlock-Stadion dokładnie o 18:00.

Boateng i Hummels od początku

Tym razem w porównaniu do ostatniego starcia w ramach 30. kolejki niemieckiej Bundesligi, kiedy to zawodnicy "Dumy Bawarii" pokonali 1:0 na własnym podwórku Werder Bremę po bramce Niklasa Suele, trener Niko Kovac zdecydował się dokonać jednej zmiany.

Poza szeroką kadrą monachijczyków na dzisiejsze zawody z monachijczykami znalazł się przede wszystkim Arjen Robben, który swoje ostatnie spotkanie rozegrał pod koniec listopada minionego roku (zdobył wówczas dwie bramki w wygranym 5:1 starciu Ligi Mistrzów z Benfiką).

To nie koniec absencji, albowiem w Monachium pozostali także Franck Ribery (problemy mięśniowe) oraz Niklas Suele (zawieszenie za czerwoną kartkę w meczu ćwierćfinałowym Pucharu Niemiec). Czwartym i zarazem ostatnim nieobecnym graczem był Manuel Neuer, który planuje swój powrót na potyczkę z RB Lipsk (11 maja).

Ekipa rekordowego mistrza Niemiec dzisiejsze zawody na Weserstadion w Bremie rozpoczęła więc w następującym ustawieniu: Sven Ulreich w bramce, David AlabaMats HummelsJerome Boateng oraz Joshua Kimmich w obronie. Duet środkowych pomocnik tworzyli z kolei Thiago oraz Javi Martinez.

Na lewym skrzydle wystąpił Kingsley Coman, zaś po jego przeciwnej stronie zagrał Serge Gnabry. Funkcję snajpera pełnił tradycyjnie Robert Lewandowski, zaś za jego plecami Kovac wystawił Thomasa Muellera. Na ławce znaleźli się: Ron-Thorben HoffmannRafinha, Alphonso DaviesLeon GoretzkaJames Rodriguez, Corentin Tolisso oraz Renato Sanches.

Lewandowski trafia

Mistrzowie Niemiec zaczęli pojedynek w Bremie bardzo ostrożnie i powoli budowali swoje akcje, jednakże  to bremeńczycy początkowo częściej utrzymywali się przy piłce. Na pierwszą groźną akcję monachijczyków przyszło nam czekać do 10. minuty, kiedy to bliski szczęścia był Thomas Mueller.

W kolejnych minutach podopieczni Niko Kovaca starali się ponownie zagrozić bramce Pavlenki, ale gra "Bawarczyków" była momentami zbyt wolna i przewidywalna. Kilka minut później ponownie bliski zdobycia bramki był Mueller, ale tym razem gospodarzy uratował dobrze ustawiony Moisander, który w porę zablokował uderzenie Niemca.

Choć Werder robił co w swojej mocy, to defensywa gości dobrze wywiązywała się ze swoich obowiązków. W 23. minucie mogło być 1:0 dla piłkarzy z Bremy, ale Klassen nie wykorzystał idealnego dogrania Rashicy i zmarnował świetną okazję, uderzając nad bramką Svena Ulreicha.

Cierpliwość mistrzów Niemiec została w końcu nagrodzona. Na dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry w pierwszej połowie, Robert Lewandowski wykorzystał chwilę zawahania bremeńczyków i z kilku metrów wbił piłkę do pustej bramki. Warto zauważyć, że świetną pracę wykonał tutaj Mueller, który nie pozwolił futbolówce wyjść za linię.

Kilka minut później Pavlenka po raz drugi był zmuszony wyciągać piłkę z bramki, ale tym razem nasz rodak znajdował się na pozycji spalonej i sędzia nie uznał bramki. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na przerwę do swoich szatni.

Kolejny rollercoaster emocji w wykonaniu FCB

Druga połowa rozpoczęła się nieco chaotycznie w obu ekipach, ale w dalszym (choć nieznacznym) ciągu grę kontrolowali monachijczycy. W 58. minucie boisko opuścił Gnabry, zaś jego miejsce zajął Goretzka. Jak się okazało pięć minut później Kovac trafił idealnie ze zmianą, albowiem młody Niemiec miał spory udział przy drugim golu.

Tym razem Pavlenka został pokonany przez Muellera, który znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze i pewnie podwyższył na 2:0. Werder nie zamierzał jednak stać bezczynnie i chwilę później odpowiedział groźnym strzałem Klaassena, lecz dobrze interweniował Sven Ulreich.

Bayern również nie pozostawał obojętny i odpowiedział uderzeniem w poprzeczkę. W kolejnych minutach wydarzyło się coś, co przeszło wszelkie oczekiwania. Najpierw w 74. minucie wyrównał Osako, zaś kilkadziesiąt sekund później na tablicy wyników widniał już wynik 2:2, po tym jak golkipera "Gwiazdy Południa" pokonał Rashica, który wymanewrował defensywę bawarskiego klubu.

Radość bremeńczyków nie trwała jednak zbyt długo, gdyż trzy minuty później sędzia podyktował rzut karny, który pewnie na bramkę zamienił Robert Lewandowski. Mimo iż do końca pozostało niewiele czasu, to końcówka ta była bardzo emocjonująca, albowiem obie drużyny dały z siebie wszystko.

W doliczonym czasie gry bliski hat-tricka był Lewandowski, ale tym razem nasz rodak trafił tylko w słupek. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i monachijczycy dzięki wygranej 3:2 awansowali do finału w Berlinie, który odbędzie się 25 maja. Do akcji Mueller i spółka wracają już w najbliższą niedzielę, kiedy to zagrają na wyjeździe z Norymbergą w "Derbach Bawarii" o 18:00.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...