Na cały szczęście kijowe źródło. Dobrze wiemy jak się skończyło z ostatnią 30 letnią gwiazdą z Liverpoolu w Bayernie.
27.02.2024 17:46
Goncalo Inacio ze Sportingu jest ciekawym pomysłem, zwłaszcza że nie mamy lewonożnego ŚO w kadrze, a takowy by się bez wątpienia przydał. Poza tym Giorgio Scalvini z Atalanty może też być niezłą i niezwykle przyszłościową opcją.
25.02.2024 20:53
Fajnie że jest De Ligt, ale zamiast Sane Czupa Czups, a nie Tel, czy Zaragoza? Well...
18.02.2024 16:32
Niestety, ale sama zmiana trenera nie wystarczy. Ludzie mówią, że rewolucja w składzie nie jest potrzebna, tylko że nie jest to prawda. Zobaczcie jak w Realu nastąpiła/następuje zmiana pokoleniowa, sukcesywnie okienko po okienku kupują nowych młodych i przyszłościowych zawodników o bardzo dużym potencjale. I co? Teraz brakuje im 2-3 transferów żeby mieć skład pełen gwiazd na kolejną dekadę. Tymczasem u nas wciąż żyjemy duetem Goretzka-Kimmich, który sprawdzał się jedynie za Flicka, defensywnego pomocnika dalej brak, a obecni skrzydłowi, albo wypaleni/kontuzjowani (Coman), albo rozkapryszeni (Sane) albo już praktycznie nie grają w piłkę (Gnabry)
16.02.2024 16:46
Joshua Kimmich jak wygląda obecnie na boisku dobrze wiemy. Pomijając oczywisty argument, że nie jest do końca defensywnym pomocnikiem. Pisałem wcześniej że pasowałby do City, bo tam miałby obok Rodriego, u nas ma za to ducha Goretzkę, Laimera, który i tak większość czasu gra jako prawy obrońca, Guerreiro, który z defensywą to nie ma wiele wspólnego oraz nasze nowe odkrycie w postaci Pavlovica, aczkolwiek takiej dwójki w środku pola jeszcze nie widzieliśmy i nie wiem czy nie są to zbyt zbliżeni do siebie w charakterystyce gracze.
Chciałbym zwrócić natomiast uwagę na inny aspekt, który jest tutaj albo niezauważany albo pomijany. Czy pamiętacie jak Kimmich prezentował się fizycznie za Flicka? Nie był może demonem prędkości, ale biegał częściej i szybciej niż obecnie i dawał też więcej od siebie w defensywie. Teraz spowalnia akcje, czasem ślamazarnie prowadzi piłkę do przodu. Dla mnie to też spora różnica, aczkolwiek nie wiem czy wynika ona z jego słabego przygotowania fizycznego, czy też braku motywacji...
15.02.2024 17:21
2
Kontynuując ten długi wywód z wcześniej w kontekście Daviesa i Kimmicha.
Phonzie przychodził do nas jako skrzydłowy, na lewej obronie pojawił się tylko z powodu braków kadrowych. W sezonie 19/20, a później 20/21 zdawał się być najlepszy na swojej pozycji dzięki taktyce jaką stosował Flick - Bayern grał niby czwórką z tyłu, ale było asymetryczne ustawienie, gdzie Pavard (czy okazjonalnie Kimmich) grając jako PO mieli więcej defensywnych obowiązków, podczas gdy Davies wychodził do przodu. W ogóle cała drużyna sprawniej zakładała pressing, dzięki czemu nie było widać słabości Alphonso w kontekście bronienia czy rozgrywania. Chciałbym też zauważyć, że przecież od tamtego czasu pojawiły się jakieś problemy z sercem (bodajże po covidzie), po wyleczeniu których wciąż był szybki, ale jakby jednak odrobinę tej dynamiki stracił. W mojej ocenie powinno się przedłużyć z nim kontrakt, jeśli sprowadzimy trenera, który będzie w stanie wykorzystać jako walory ofensywne, jednocześnie przykrywając defensywne mankamenty. Innymi słowy mówiąc Davies jest idealnym typem wahadłowego w ustawieniu z trójką z tyłu, ale niekoniecznie sprawdza się jako LO. Chyba że faktycznie przyjdzie za niego Theo Hernandez, to wtedy można sprzedaż Daviesa rozważyć. Młodszy z braci Hernandez jest obecnie prawdopodobnie jedynym wartościowym zastępstwem za Alphonso.
15.02.2024 17:09
Z nowszych nabytków, Upamecano ma papiery na topowego obrońcę, tylko ma jedną wadę, i to wadę bardzo poważną jak na klasę klubu, w najważniejszych momentach brakuje mu spokoju, nie wiem czy to panika czy niemożność poradzenia sobie z presją, ale coś takiego nie może mieć miejsca. Nie wiem czy klub zapewnił mu psychologa, albo czy w ogóle te problemy da się rozwiązać, niemniej z całym szacunkiem do jego umiejętności, które prezentuje w ponad 95% meczy nie ma znaczenia, jeśli w tych najważniejszych momentach walisz takie błędy, że niemal w pojedynkę eliminujesz drużynę z rozgrywek.
De Ligt w zeszłym sezonie był ostoją obrony, w tym okazuje się że jest słabszy niż Dier... A tak na poważnie, po co Araujo skoro mamy topowego obrońcę w składzie? Proponuję dać mu pograć więcej niż jeden dwa mecze pod rząd, aby mógł pokazać swoją jakość, a bajki o jego niezdolności do wyprowadzania piłki to brzmią zabawnie, patrząc na to, że gościu w wieku 19 lat grał w raczej ofensywnie usposobionym Ajaksie, z którym dotarł do półfinału LM (gdyby nie błędy Magallana i Onany, być może byłby finalistą). Ba był tam kapitanem, co pokazuje umiejętności przywódcze. Ponadto jest to jeden z niewielu graczy w składzie, który wydaje mi się ma DNA Bayernu, a także odpowiednią mentalność na najwyższy poziom.
Kim Min-Jae raczej nie jest na tej stronie faworytem kibiców, ale ja bym go jeszcze nie skreślał. W przeciwieństwie do Upamecano, który zawodził u dwóch trenerów, to Koreańczyk jest jeszcze stosunkowo świeży, i dałbym mu szansę u nowego trenera. Według mnie nie pokazał dotychczas pełni swoich możliwości. Serie A może i nie jest tak mocna, jak kiedyś, ale bycie najlepszym obrońcą ligi w sezonie to nie jest coś co wyciąga się z paczki czipsów.
Mazraoui to gracz raczej na ławkę niż pierwszy skład Bayernu. Coś tam potrafi, jest jakieś zaangażowanie, ale to za mało żeby być pierwszym wyborem, o wiele za mało. Przyszedł jednak za darmo, więc nawet jak u nas nie odpalił to i tak będzie zysk z ewentualnej sprzedaży.
Laimer jest solidnym graczem z żelaznymi płucami, dodaje fizyczności w meczach, i od biedy może grać na kilku pozycjach, choć ja jednak wolałbym, żeby został w środku pola. Dobry zawodnik do pierwszego składu na niektóre mecze, bardzo dobry zmiennik w pozostałych. A i ponoć też długoletni fan Bayernu.
Kane chyba komentarza nie wymaga, poza tym że obecnie się mocno marnuje
Guerreiro, nigdy nie byłem wielkim fanem, ale jednak dodaje głębi do składu i myślę że warto go w drużynie mieć
Boey to niech zagra chociaż do końca sezonu, zanim w ogóle wyda się werdykt na jego temat
Peretza i Zaragozy nie oceniam bo w zasadzie to nie mieli jeszcze okazji się pokazać.
Spójrzcie na te nazwiska, bez różowych okularów i patrzenia na dawne sukcesy, i powiedzcie mi ilu z tych zawodników załapałoby się do 1 składu City czy Realu? Jak najbardziej Kane, bez wątpienia Musiala, bardzo prawdopodobnie De Ligt, być może Davies oraz Kimmich (aczkolwiek ten drugi raczej tylko w City, gdzie idealnie by pasował do duetu z Rodrim). Reszta to albo wypaleni zawodnicy, albo przeciętniacy, albo legendy będące jedną nogą na emeryturze. Serio my chcemy wszystko z takim składem wygrywać? Było poważne ostrzeżenie w ostatnim sezonie, zarząd dał ciała w letnim okienku, Tuchel został na stanowisku. Za takie pokpienie sprawy się płaci, i póki co wygląda na to, że zapłacimy bardzo wysoką cenę nie wygrywając nic. Chciałbym, żeby Bayern wygrał Bundesligę i/lub LM w tym sezonie wbrew wszystkiemu, ale kto wie, może właśnie taki sezon bez pucharów jest tutaj potrzebny dla zarządu. Bo wygląda na to, że jedynie trzęsienie ziemi, tornado i wielki pożar skłonią decydentów do odpowiedzialnego i odpowiedniego działania.
Lepszego jutra życzę nam wszystkim, Mia San Mia
3/3
15.02.2024 15:25
Niestety furiat i sabotażysta Kahn zamiast przez chwilę pomyśleć, to wywalił Julka i ściągnięto naszego ukochanego Thomasa Tuchela. Trenera, który ma doświadczenie, zdobywał trofea i był zarazem idealnym przykładem trenera niepasującego do Bayernu. Byłem przeciwnikiem od samego początku jego zatrudnienia, choć przyznam, że gdzieś jeszcze tam się łudziłem, że może odpali z LM jak w Chelsea. Cóż, skończyło się na oklepie od City i wygraniu Bundesligi w ostatnich minutach sezonu dzięki momentom Comana i Musiali, a także legendarnym wywaleniu się niemal na linii mety przez Dortmund. Pojawiały się wtedy głosy, że Tuchel potrzebuje czasu żeby wpoić swoją taktykę i tak dalej. Ja uważałem, że powinno się jednak już wtedy poszukać kogoś lepszego, no ale dobra, niech Tuchel dostanie swoją szansę. Spodziewałem się impotencji w ataku, za to niezwykle szczelnej obrony, bo dokładnie to Tomek pokazał w trakcie swojej przygody z Chelsea. No ale na dzień dobry porażka 0:3 z Lipskiem pokazała, że chyba nie będzie ani jednego ani drugiego. Sezon tak sobie leciał, gra wyglądała tak, że oglądanie meczy to był masochizm w skrajnej postaci, ale Kane wraz z Sane, który grał chyba najlepszą piłkę od sezonów 17/18 i 18/19 w City, umiejętnie to tuszowali wyciskając punkty ze słabych meczów. Okazuje się jednak, że nie da się na tym jechać cały czas, co dobitnie pokazuje obecna sytuacja. Niemniej, kolejny trener, którego zwalnia szatnia.
Chociaż powyższe podsumowanie jest nieco uproszczone, to chciałbym zauważyć, że wszystko to co się działo przez opisywane sezony jest także konsekwencją działań zarządu, który ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje. Tuchel jakkolwiek miernym trenerem w Bayernie by nie był nie zasługuje na cały hejt jaki tu na niego spływa, bo on nie jest przyczyną degrengolady Bayernu, lecz po prostu najpoważniejszym dotychczas jej objawem, dzięki czemu wszyscy kibice to pogorszenie sytuacji wreszcie zauważają. Obrzucanie go inwektywami przez niektórych tutaj jest wysoce niekulturalne, zwłaszcza że tym niektórym osobom chyba wydaje się, że jest on w 100% odpowiedzialny za to co się dzieje. Otóż tak do końca nie jest. Z tym że ci gracze, bo terminem drużyna ich określić nie można już od niemal roku, mogliby prezentować się lepiej jak najbardziej się zgadzam.
Natomiast jeśli ktoś sądzi, że mamy wspaniały skład mogący konkurować z każdym to polecam zauważyć, że od czasu jaki Flick zdobywał LM minęło prawie 4 lata. Alaby, Boatenga, Lewego, Pavarda i Thiago już tu nie ma. Gnabry to poważne granie zakończył jakieś 2 sezony temu, Coman zdaje się zaliczać regres, Davies stracił sporo przebojowości (wyjaśnię dalej, lub w innym poście dlaczego tak się prawdopodobnie stało), Goretzka gra może 1-2 dobre mecze w sezonie, a przez resztę jest na boisku duchem, Kimmich to nie jest ten sam zawodnik co u Flicka (też wyjaśnię dalej), a Musiala jest niestety bez formy, a poza tym często musi przechodzić 2-3, a nawet 4 zawodników, bo nikt inny nie potrafi pchnąć akcji do przodu.
2/3
15.02.2024 15:23
Witam wszystkich,
Jestem kibicem Bayernu od czasów Van Gaala, aczkolwiek to forum odkryłem dopiero w zeszłym roku zupełnie przez przypadek, niedługo po tym jak Neuer się połamał na nartach. Przez ten czas mogłem śledzić tutaj zażarte dyskusje po tym jak poleciał Nagelsmann, komentarze o zatrudnieniu Tuchela, mistrzostwie w dramatycznych okolicznościach, czy też obecnym sezonie, który jest jaki jest.
I moje pierwsze pytanie brzmi: czemu w ogóle jesteście zaskoczeni tym jak obecnie wygląda Bayern? Obserwowany obecnie rozkład nie jest przecież nowością, jeśli przypatrzymy się co się działo kilka lat wstecz. Niektórzy powiedzą, że to przez Tuchela, inni stwierdzą, że u Julka już źle się działo, jeszcze inni wskażą Kovaca jako objaw zaczątków degrengolady.
Ja natomiast uważam że zaczęła się ona znacznie wcześniej, albowiem za czasów kadencji Ancelottiego. Piłkarzom trener nie odpowiadał, przez co Włoch został zwolniony. Czy nie pasował do słynnego DNA Bayernu, ale jak widać bycie jednym z najlepszych trenerów świata to na nasz klub za mało. Niemniej jednak przyjmijmy, że faktycznie był to brak dopasowania biorąc pod uwagę różnicę w stylu prowadzenia zespołu i taktyki pomiędzy Ancelottim, a Guardiolą.
Co w takim razie zrobił zarząd w kolejnym sezonie? Postawił na eksperyment w postaci Kovaca, który zafundował nudną piłkę, porażkę z Liverpoolem w beznadziejnym stylu już w 1/8 LM w sezonie 18/19 i dosyć szybkie zwolnienie na początku sezonu 19/20, gdzie po raz kolejny piłkarze do tego doprowadzili. Reszta tamtej kampanii jest znana. Człowiek znikąd ugrał sekstet i zapisał się w historii klubu złotymi zgłoskami. Piłkarze byli zachwyceni, chyba każdy grał niczym najlepszy zawodnik na swojej pozycji. Co zrobił zarząd? Osłabił kadrę na kolejny sezon ściągając graczy przeciętnych (Roca), tragicznie słabych (Bunia Sarr) czy też potencjalną gwiazdę, lecz nie do końca dojrzałą mentalnie (Sane). Chociaż gra Bayernu w sezonie 20/21 wciąż dawała dużo radości, to coraz mocniej były widoczne rysy, a kontuzja Lewandowskiego w zasadzie wywaliła plan na obronę LM do kosza (choć trzeba przyznać, że Czupo zagrał z PSG chyba najlepsze spotkania w koszulce Bayernu), a nie było to przecież nierealne. Flick został pożegnany na koniec sezonu, na skutek konfliktu z Hasanem i, jeśli doniesienia były prawdziwe, Hoenessem.
Kolejny sezon to miało być nowe otwarcie, nowa era Bayernu z najbardziej utalentowanym trenerem młodego pokolenia. Rekordowa kwota wykupu, 5 letni kontrakt i obietnica stabilizacji. Uważałem wtedy, że może być dla niego za wcześnie, ale OK, każdy powinien mieć kredyt zaufania. Pierwszy sezon to było rozczarowanie, kompromitacja z Villarealem i coraz bardziej zacinająca się drużyna na boisku sprawiały że pożegnałbym Julka po pierwszym sezonie. Został jednak na drugi sezon, w którym dalej eksperymentował, i chociaż nie zawsze punktowo w Bundeslidze się zgadzało, to jednak widać było jakiś pomysł, a przede wszystkim korekty taktyczne pomiędzy meczami. W LM choć może nie było tak porywająco dla oka, jak za Flicka, to punktował każdego po kolei z ultra solidną defensywą (przypominam, że w tamtej kampanii strzeliła nam tylko Victoria Pilzno) - nie zrobiła tego ani Barcelona z Lewym, ani Inter, który doszedł później do finału, ani PSG z Mbappe i Messim. Niestety, pamiętamy co było dalej: mecz z Leverkusen, wyjazd na narty i szokująca informacja o zwolnieniu. Tak jak nigdy nie byłem wielkim sympatykiem Juliana (jak wcześniej wspominałem, chciałem jego zwolnienia na koniec poprzedniego sezonu) tak w tym momencie była to dla mnie jedna z najbardziej idiotycznych decyzji jakie Bayern kiedykolwiek podjął. Liczyliśmy się wtedy w walce o tryplet, i wcale bym się nie zdziwił, gdyby Julek ugrał wtedy LM, właśnie na tej cudownej defensywie. Bundesliga to trochę inna kwestia, ale szczerze? Skoro Dortmund się i tak wywalił, to wydaje mi się, że i Nagelsmann by w dramatycznych okolicznościach zdobył 11 tytuł z rzędu. Puchar, no powiedzmy, że nawet jakby odpadł z Freiburgiem czy w kolejnym etapie, to już nie byłoby tak istotne. Ostatecznie na koniec sezonu prawdopodobnie byłyby 2 najważniejsze trofea.
1/3
Na cały szczęście kijowe źródło. Dobrze wiemy jak się skończyło z ostatnią 30 letnią gwiazdą z Liverpoolu w Bayernie.
27.02.2024 17:46
Goncalo Inacio ze Sportingu jest ciekawym pomysłem, zwłaszcza że nie mamy lewonożnego ŚO w kadrze, a takowy by się bez wątpienia przydał. Poza tym Giorgio Scalvini z Atalanty może też być niezłą i niezwykle przyszłościową opcją.
25.02.2024 20:53
Fajnie że jest De Ligt, ale zamiast Sane Czupa Czups, a nie Tel, czy Zaragoza? Well...
18.02.2024 16:32
Niestety, ale sama zmiana trenera nie wystarczy. Ludzie mówią, że rewolucja w składzie nie jest potrzebna, tylko że nie jest to prawda. Zobaczcie jak w Realu nastąpiła/następuje zmiana pokoleniowa, sukcesywnie okienko po okienku kupują nowych młodych i przyszłościowych zawodników o bardzo dużym potencjale. I co? Teraz brakuje im 2-3 transferów żeby mieć skład pełen gwiazd na kolejną dekadę. Tymczasem u nas wciąż żyjemy duetem Goretzka-Kimmich, który sprawdzał się jedynie za Flicka, defensywnego pomocnika dalej brak, a obecni skrzydłowi, albo wypaleni/kontuzjowani (Coman), albo rozkapryszeni (Sane) albo już praktycznie nie grają w piłkę (Gnabry)
16.02.2024 16:46
Joshua Kimmich jak wygląda obecnie na boisku dobrze wiemy. Pomijając oczywisty argument, że nie jest do końca defensywnym pomocnikiem. Pisałem wcześniej że pasowałby do City, bo tam miałby obok Rodriego, u nas ma za to ducha Goretzkę, Laimera, który i tak większość czasu gra jako prawy obrońca, Guerreiro, który z defensywą to nie ma wiele wspólnego oraz nasze nowe odkrycie w postaci Pavlovica, aczkolwiek takiej dwójki w środku pola jeszcze nie widzieliśmy i nie wiem czy nie są to zbyt zbliżeni do siebie w charakterystyce gracze.
Chciałbym zwrócić natomiast uwagę na inny aspekt, który jest tutaj albo niezauważany albo pomijany. Czy pamiętacie jak Kimmich prezentował się fizycznie za Flicka? Nie był może demonem prędkości, ale biegał częściej i szybciej niż obecnie i dawał też więcej od siebie w defensywie. Teraz spowalnia akcje, czasem ślamazarnie prowadzi piłkę do przodu. Dla mnie to też spora różnica, aczkolwiek nie wiem czy wynika ona z jego słabego przygotowania fizycznego, czy też braku motywacji...
15.02.2024 17:21
Kontynuując ten długi wywód z wcześniej w kontekście Daviesa i Kimmicha.
Phonzie przychodził do nas jako skrzydłowy, na lewej obronie pojawił się tylko z powodu braków kadrowych. W sezonie 19/20, a później 20/21 zdawał się być najlepszy na swojej pozycji dzięki taktyce jaką stosował Flick - Bayern grał niby czwórką z tyłu, ale było asymetryczne ustawienie, gdzie Pavard (czy okazjonalnie Kimmich) grając jako PO mieli więcej defensywnych obowiązków, podczas gdy Davies wychodził do przodu. W ogóle cała drużyna sprawniej zakładała pressing, dzięki czemu nie było widać słabości Alphonso w kontekście bronienia czy rozgrywania. Chciałbym też zauważyć, że przecież od tamtego czasu pojawiły się jakieś problemy z sercem (bodajże po covidzie), po wyleczeniu których wciąż był szybki, ale jakby jednak odrobinę tej dynamiki stracił. W mojej ocenie powinno się przedłużyć z nim kontrakt, jeśli sprowadzimy trenera, który będzie w stanie wykorzystać jako walory ofensywne, jednocześnie przykrywając defensywne mankamenty. Innymi słowy mówiąc Davies jest idealnym typem wahadłowego w ustawieniu z trójką z tyłu, ale niekoniecznie sprawdza się jako LO. Chyba że faktycznie przyjdzie za niego Theo Hernandez, to wtedy można sprzedaż Daviesa rozważyć. Młodszy z braci Hernandez jest obecnie prawdopodobnie jedynym wartościowym zastępstwem za Alphonso.
15.02.2024 17:09
Z nowszych nabytków, Upamecano ma papiery na topowego obrońcę, tylko ma jedną wadę, i to wadę bardzo poważną jak na klasę klubu, w najważniejszych momentach brakuje mu spokoju, nie wiem czy to panika czy niemożność poradzenia sobie z presją, ale coś takiego nie może mieć miejsca. Nie wiem czy klub zapewnił mu psychologa, albo czy w ogóle te problemy da się rozwiązać, niemniej z całym szacunkiem do jego umiejętności, które prezentuje w ponad 95% meczy nie ma znaczenia, jeśli w tych najważniejszych momentach walisz takie błędy, że niemal w pojedynkę eliminujesz drużynę z rozgrywek.
De Ligt w zeszłym sezonie był ostoją obrony, w tym okazuje się że jest słabszy niż Dier... A tak na poważnie, po co Araujo skoro mamy topowego obrońcę w składzie? Proponuję dać mu pograć więcej niż jeden dwa mecze pod rząd, aby mógł pokazać swoją jakość, a bajki o jego niezdolności do wyprowadzania piłki to brzmią zabawnie, patrząc na to, że gościu w wieku 19 lat grał w raczej ofensywnie usposobionym Ajaksie, z którym dotarł do półfinału LM (gdyby nie błędy Magallana i Onany, być może byłby finalistą). Ba był tam kapitanem, co pokazuje umiejętności przywódcze. Ponadto jest to jeden z niewielu graczy w składzie, który wydaje mi się ma DNA Bayernu, a także odpowiednią mentalność na najwyższy poziom.
Kim Min-Jae raczej nie jest na tej stronie faworytem kibiców, ale ja bym go jeszcze nie skreślał. W przeciwieństwie do Upamecano, który zawodził u dwóch trenerów, to Koreańczyk jest jeszcze stosunkowo świeży, i dałbym mu szansę u nowego trenera. Według mnie nie pokazał dotychczas pełni swoich możliwości. Serie A może i nie jest tak mocna, jak kiedyś, ale bycie najlepszym obrońcą ligi w sezonie to nie jest coś co wyciąga się z paczki czipsów.
Mazraoui to gracz raczej na ławkę niż pierwszy skład Bayernu. Coś tam potrafi, jest jakieś zaangażowanie, ale to za mało żeby być pierwszym wyborem, o wiele za mało. Przyszedł jednak za darmo, więc nawet jak u nas nie odpalił to i tak będzie zysk z ewentualnej sprzedaży.
Laimer jest solidnym graczem z żelaznymi płucami, dodaje fizyczności w meczach, i od biedy może grać na kilku pozycjach, choć ja jednak wolałbym, żeby został w środku pola. Dobry zawodnik do pierwszego składu na niektóre mecze, bardzo dobry zmiennik w pozostałych. A i ponoć też długoletni fan Bayernu.
Kane chyba komentarza nie wymaga, poza tym że obecnie się mocno marnuje
Guerreiro, nigdy nie byłem wielkim fanem, ale jednak dodaje głębi do składu i myślę że warto go w drużynie mieć
Boey to niech zagra chociaż do końca sezonu, zanim w ogóle wyda się werdykt na jego temat
Peretza i Zaragozy nie oceniam bo w zasadzie to nie mieli jeszcze okazji się pokazać.
Spójrzcie na te nazwiska, bez różowych okularów i patrzenia na dawne sukcesy, i powiedzcie mi ilu z tych zawodników załapałoby się do 1 składu City czy Realu? Jak najbardziej Kane, bez wątpienia Musiala, bardzo prawdopodobnie De Ligt, być może Davies oraz Kimmich (aczkolwiek ten drugi raczej tylko w City, gdzie idealnie by pasował do duetu z Rodrim). Reszta to albo wypaleni zawodnicy, albo przeciętniacy, albo legendy będące jedną nogą na emeryturze. Serio my chcemy wszystko z takim składem wygrywać? Było poważne ostrzeżenie w ostatnim sezonie, zarząd dał ciała w letnim okienku, Tuchel został na stanowisku. Za takie pokpienie sprawy się płaci, i póki co wygląda na to, że zapłacimy bardzo wysoką cenę nie wygrywając nic. Chciałbym, żeby Bayern wygrał Bundesligę i/lub LM w tym sezonie wbrew wszystkiemu, ale kto wie, może właśnie taki sezon bez pucharów jest tutaj potrzebny dla zarządu. Bo wygląda na to, że jedynie trzęsienie ziemi, tornado i wielki pożar skłonią decydentów do odpowiedzialnego i odpowiedniego działania.
Lepszego jutra życzę nam wszystkim, Mia San Mia
3/3
15.02.2024 15:25
Niestety furiat i sabotażysta Kahn zamiast przez chwilę pomyśleć, to wywalił Julka i ściągnięto naszego ukochanego Thomasa Tuchela. Trenera, który ma doświadczenie, zdobywał trofea i był zarazem idealnym przykładem trenera niepasującego do Bayernu. Byłem przeciwnikiem od samego początku jego zatrudnienia, choć przyznam, że gdzieś jeszcze tam się łudziłem, że może odpali z LM jak w Chelsea. Cóż, skończyło się na oklepie od City i wygraniu Bundesligi w ostatnich minutach sezonu dzięki momentom Comana i Musiali, a także legendarnym wywaleniu się niemal na linii mety przez Dortmund. Pojawiały się wtedy głosy, że Tuchel potrzebuje czasu żeby wpoić swoją taktykę i tak dalej. Ja uważałem, że powinno się jednak już wtedy poszukać kogoś lepszego, no ale dobra, niech Tuchel dostanie swoją szansę. Spodziewałem się impotencji w ataku, za to niezwykle szczelnej obrony, bo dokładnie to Tomek pokazał w trakcie swojej przygody z Chelsea. No ale na dzień dobry porażka 0:3 z Lipskiem pokazała, że chyba nie będzie ani jednego ani drugiego. Sezon tak sobie leciał, gra wyglądała tak, że oglądanie meczy to był masochizm w skrajnej postaci, ale Kane wraz z Sane, który grał chyba najlepszą piłkę od sezonów 17/18 i 18/19 w City, umiejętnie to tuszowali wyciskając punkty ze słabych meczów. Okazuje się jednak, że nie da się na tym jechać cały czas, co dobitnie pokazuje obecna sytuacja. Niemniej, kolejny trener, którego zwalnia szatnia.
Chociaż powyższe podsumowanie jest nieco uproszczone, to chciałbym zauważyć, że wszystko to co się działo przez opisywane sezony jest także konsekwencją działań zarządu, który ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje. Tuchel jakkolwiek miernym trenerem w Bayernie by nie był nie zasługuje na cały hejt jaki tu na niego spływa, bo on nie jest przyczyną degrengolady Bayernu, lecz po prostu najpoważniejszym dotychczas jej objawem, dzięki czemu wszyscy kibice to pogorszenie sytuacji wreszcie zauważają. Obrzucanie go inwektywami przez niektórych tutaj jest wysoce niekulturalne, zwłaszcza że tym niektórym osobom chyba wydaje się, że jest on w 100% odpowiedzialny za to co się dzieje. Otóż tak do końca nie jest. Z tym że ci gracze, bo terminem drużyna ich określić nie można już od niemal roku, mogliby prezentować się lepiej jak najbardziej się zgadzam.
Natomiast jeśli ktoś sądzi, że mamy wspaniały skład mogący konkurować z każdym to polecam zauważyć, że od czasu jaki Flick zdobywał LM minęło prawie 4 lata. Alaby, Boatenga, Lewego, Pavarda i Thiago już tu nie ma. Gnabry to poważne granie zakończył jakieś 2 sezony temu, Coman zdaje się zaliczać regres, Davies stracił sporo przebojowości (wyjaśnię dalej, lub w innym poście dlaczego tak się prawdopodobnie stało), Goretzka gra może 1-2 dobre mecze w sezonie, a przez resztę jest na boisku duchem, Kimmich to nie jest ten sam zawodnik co u Flicka (też wyjaśnię dalej), a Musiala jest niestety bez formy, a poza tym często musi przechodzić 2-3, a nawet 4 zawodników, bo nikt inny nie potrafi pchnąć akcji do przodu.
2/3
15.02.2024 15:23
Witam wszystkich,
Jestem kibicem Bayernu od czasów Van Gaala, aczkolwiek to forum odkryłem dopiero w zeszłym roku zupełnie przez przypadek, niedługo po tym jak Neuer się połamał na nartach. Przez ten czas mogłem śledzić tutaj zażarte dyskusje po tym jak poleciał Nagelsmann, komentarze o zatrudnieniu Tuchela, mistrzostwie w dramatycznych okolicznościach, czy też obecnym sezonie, który jest jaki jest.
I moje pierwsze pytanie brzmi: czemu w ogóle jesteście zaskoczeni tym jak obecnie wygląda Bayern? Obserwowany obecnie rozkład nie jest przecież nowością, jeśli przypatrzymy się co się działo kilka lat wstecz. Niektórzy powiedzą, że to przez Tuchela, inni stwierdzą, że u Julka już źle się działo, jeszcze inni wskażą Kovaca jako objaw zaczątków degrengolady.
Ja natomiast uważam że zaczęła się ona znacznie wcześniej, albowiem za czasów kadencji Ancelottiego. Piłkarzom trener nie odpowiadał, przez co Włoch został zwolniony. Czy nie pasował do słynnego DNA Bayernu, ale jak widać bycie jednym z najlepszych trenerów świata to na nasz klub za mało. Niemniej jednak przyjmijmy, że faktycznie był to brak dopasowania biorąc pod uwagę różnicę w stylu prowadzenia zespołu i taktyki pomiędzy Ancelottim, a Guardiolą.
Co w takim razie zrobił zarząd w kolejnym sezonie? Postawił na eksperyment w postaci Kovaca, który zafundował nudną piłkę, porażkę z Liverpoolem w beznadziejnym stylu już w 1/8 LM w sezonie 18/19 i dosyć szybkie zwolnienie na początku sezonu 19/20, gdzie po raz kolejny piłkarze do tego doprowadzili. Reszta tamtej kampanii jest znana. Człowiek znikąd ugrał sekstet i zapisał się w historii klubu złotymi zgłoskami. Piłkarze byli zachwyceni, chyba każdy grał niczym najlepszy zawodnik na swojej pozycji. Co zrobił zarząd? Osłabił kadrę na kolejny sezon ściągając graczy przeciętnych (Roca), tragicznie słabych (Bunia Sarr) czy też potencjalną gwiazdę, lecz nie do końca dojrzałą mentalnie (Sane). Chociaż gra Bayernu w sezonie 20/21 wciąż dawała dużo radości, to coraz mocniej były widoczne rysy, a kontuzja Lewandowskiego w zasadzie wywaliła plan na obronę LM do kosza (choć trzeba przyznać, że Czupo zagrał z PSG chyba najlepsze spotkania w koszulce Bayernu), a nie było to przecież nierealne. Flick został pożegnany na koniec sezonu, na skutek konfliktu z Hasanem i, jeśli doniesienia były prawdziwe, Hoenessem.
Kolejny sezon to miało być nowe otwarcie, nowa era Bayernu z najbardziej utalentowanym trenerem młodego pokolenia. Rekordowa kwota wykupu, 5 letni kontrakt i obietnica stabilizacji. Uważałem wtedy, że może być dla niego za wcześnie, ale OK, każdy powinien mieć kredyt zaufania. Pierwszy sezon to było rozczarowanie, kompromitacja z Villarealem i coraz bardziej zacinająca się drużyna na boisku sprawiały że pożegnałbym Julka po pierwszym sezonie. Został jednak na drugi sezon, w którym dalej eksperymentował, i chociaż nie zawsze punktowo w Bundeslidze się zgadzało, to jednak widać było jakiś pomysł, a przede wszystkim korekty taktyczne pomiędzy meczami. W LM choć może nie było tak porywająco dla oka, jak za Flicka, to punktował każdego po kolei z ultra solidną defensywą (przypominam, że w tamtej kampanii strzeliła nam tylko Victoria Pilzno) - nie zrobiła tego ani Barcelona z Lewym, ani Inter, który doszedł później do finału, ani PSG z Mbappe i Messim. Niestety, pamiętamy co było dalej: mecz z Leverkusen, wyjazd na narty i szokująca informacja o zwolnieniu. Tak jak nigdy nie byłem wielkim sympatykiem Juliana (jak wcześniej wspominałem, chciałem jego zwolnienia na koniec poprzedniego sezonu) tak w tym momencie była to dla mnie jedna z najbardziej idiotycznych decyzji jakie Bayern kiedykolwiek podjął. Liczyliśmy się wtedy w walce o tryplet, i wcale bym się nie zdziwił, gdyby Julek ugrał wtedy LM, właśnie na tej cudownej defensywie. Bundesliga to trochę inna kwestia, ale szczerze? Skoro Dortmund się i tak wywalił, to wydaje mi się, że i Nagelsmann by w dramatycznych okolicznościach zdobył 11 tytuł z rzędu. Puchar, no powiedzmy, że nawet jakby odpadł z Freiburgiem czy w kolejnym etapie, to już nie byłoby tak istotne. Ostatecznie na koniec sezonu prawdopodobnie byłyby 2 najważniejsze trofea.
1/3
15.02.2024 15:22