DieRoten.pl
Reklama

Bayern wraca z 3 punktami! Wymęczone zwycięstwo z AEK

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą trzynasty oficjalny mecz w ramach nowego sezonu. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca przyszło się mierzyć w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Dziś późnym wieczorem rywalem zespołu ze stolicy Bawarii była ekipa aktualnych mistrzów Grecji, czyli AEK Ateny. Na samym początku warto zaznaczyć, iż było to pierwsze spotkanie obu drużyn w ich jakże długoletniej i równie bogatej historii.

Ostatecznie pojedynek na Stadionie Olimpijskim w Atenach zakończył się zwycięstwem monachijczyków 2:0, zaś bramki dla "Gwiazdy Południa" zdobywali kolejno Javi Martinez oraz Robert Lewandowski. Obie bramki padły już w drugiej połowie starcia.

Co prawda "Bawarczycy" wracają do Monachium z kompletem punktów, ale o grze Bayernu nie można raczej powiedzieć zbyt wiele dobrego – momentami wyglądało to dość monotonnie. Mimo wszystko cieszyć może, że to drugie zwycięstwo z rzędu. Pozostaje mieć nadzieję, że klub będzie kontynuował swój marsz i wychodził z dołku.

Tym razem zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec będą mieli nieco więcej czasu na przygotowanie się do kolejnego meczu − w najbliższą sobotę o 15:30 Manuel Neuer i spółka powalczy o kolejne punkty i zwycięstwo w rozgrywkach ligowych Bundesligi. Przeciwnikiem FCB będzie FSV Mainz 05.

Kovac ponownie stawia na Jamesa i Gnabry'ego

W porównaniu do ostatniego pojedynku siódmej kolejki BL, w którym przypomnijmy "Bawarczycy" pokonali pewnie drużynę VfL Wolfsburg 3:1 po bramkach Roberta Lewandowskiego (dwukrotnie) oraz Jamesa Rodrigueza, trener Niko Kovac zdecydował się dokonać zaledwie jednej zmiany.

47-letni Chorwat nadal nie może korzystać z usług dwójki kontuzjowanych od początku sezonów francuskich pomocników. Jak już wspominaliśmy kilkukrotnie na przestrzeni ostatnich tygodni mowa o takich piłkarzach jak Kingsley Coman (zerwanie więzozrostu) oraz Corentin Tolisso (zerwane więzadło krzyżowe w kolanie).

Co więcej w Monachium z powodu problemów z plecami został Franck Ribery. Póki co nie wiadomo czy 35-latek zdąży na sobotni mecz z Mainz. Dobrą wiadomością jest fakt, że w kadrze meczowej na AEK znalazł się David Alaba, który od kilku dni zmaga się z niegroźnym urazem uda.

Mistrzowie Niemiec dzisiejsze zawody na Stadionie Olimpijskim w Atenach zaczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Joshua KimmichMats HummelsNiklas Suele oraz Rafinha w obronie. W pomocy mogliśmy oglądać takich graczy jak ThiagoJavi Martinez, James Rodriguez, Serge Gnabry oraz Arjen Robben.]

Funkcję napastnika jak zwykle pełnił najlepszy strzelec Bayernu i kadry narodowej Polski, czyli Robert Lewandowski. Na ławce rezerwowych obok wspomnianego wyżej Alaby znaleźli się jeszcze: Sven UlreichJerome BoatengRenato Sanches, Leon GoretzkaThomas Mueller oraz Sandro Wagner.

Nam strzelać nie kazano

Bayern Monachium zaczął bardzo ostrożnie i spokojnie budował swoje akcje. Pierwsze minuty od razu pokazały nam jednak, że to monachijczycy będą prowadzić grę, zaś gospodarze będą czekać na kontrataki. Pierwszy kwadrans gry nie przyniósł niczego poza kilkoma błędami i braku polotu w akacjach ofensywnych.

Na pierwszą dogodną sytuację bramkową kibice "Dumy Bawarii" musieli czekać aż do 18. minuty, kiedy to Thiago podał do sunącego lewą stroną Gnabry'ego. Młody Niemiec błyskawicznie dograł futbolówkę wzdłuż pola karnego, lecz w ostatniej chwili Roberta Lewandowskiego uprzedził Czyhrynski.

Dwie minuty później swoich sił w ataku spróbowali piłkarze z Aten, ale uderzenie Ponce'a przeleciało kilka metrów obok bramki Neuera. W 27. minucie powinno już być 1:0 dla Bayernu, kiedy to fatalny błąd Mantalosa wykorzystał Thiago. Hiszpan przejął piłkę, wbiegł w pole karne swoich rywali i dograł do Lewandowskiego, który nie zdążył jednak dobiec do podania...

Z minuty na minutę goście z Monachium coraz bardziej dominowali swoich rywali, ale z przewagi tej niewiele wynikało. Podopieczni Niko Kovaca mieli co prawda kolejne okazje, ale w każdej z nich brakowało odpowiednio wykończenia. Na sześć minut przed końcem pierwszej połowy ponownie zakotłowało się pod bramką ateńczyków.

James dograł na lewą flankę do Gnabry'ego, który oszukał defensora, przełożył sobie futbolówkę na lewą stopę i uderzył w boczną siatkę. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i po dość kiepskiej pierwszych 45 minutach obie ekipy udały się na przerwę do swoich szatni.

Bayern wyprowadza dwa błyskawiczne ciosy

Po zmianie stron obie ekipy wyszły na boisko w niezmienionym ustawieniu. Z początku drugiej połowy obraz gry niewiele uległ zmianie. Bayern nadal prowadził grę, zaś gospodarze klubu ze stolicy Grecji bronili się zawzięcie na własnej połowie. Monachijczycy z minuty na minutę dwoili się i troili, ale w ich akcjach bramkowało zwyczajnie szybkości i dokładności.

Na całe szczęście w 61. minucie kibice "Die Roten" zostali wynagrodzeni za swoja cierpliwość − bramkę po niemałym zamieszaniu w polu karnym zdobył uderzeniem z woleja Javi Martinez. Zdobyta bramka nie ostudziła zapałów podopiecznych Niko Kovaca, którzy błyskawicznie wyprowadzili drugi cios.

Nieco ponad sto dwadzieścia sekund później Serge Gnabry z wielką szybkością wpadł w pole karne ateńczyków i dograł futbolówkę na dalszy słupek do Rafinhii, który bez chwili namysłu podał do niepilnowanego Roberta Lewandowskiego. Polak dopełnił formalności po świetnej akcji i wpakował piłkę do pustej bramki.

W 66. minucie "Lewy" mógł mieć na swoim koncie już dublet, ale piłka na nieszczęście "Bawarczyków" zatrzymała się na linii bramkowej. Po objęciu błyskawicznego prowadzenia 2:0 mistrzowie Niemiec spuścili z tonu i do końca meczu grali bardzo spokojnie, nie kwapiąc się już do ataków.

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i zawodnicy "Gwiazdy Południa" pokonali na wyjeździe AEK Ateny 2:0. Swoje kolejne spotkanie Manuel Neuer i spółka rozegrają w najbliższą sobotę, kiedy to w pojedynku dziewiątej kolejki niemieckiej Bundesligi Bayern zagra na wyjeździe z FSV Mainz 05.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...