DieRoten.pl
Reklama

Bayern gubi punkty. Remis 2:2 z Herthą

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą trzeci oficjalny mecz w ramach sezonu 2019/20. Drużynie prowadzonej przez Niko Kovaca przyszło rywalizować w pojedynku o pierwsze punkty w rozgrywkach Bundesligi.

Dzisiejszego późnego wieczoru drużyna rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą 47-letniego Chorwata rywalizowała na własnym podwórku z drużyną stołecznej Herthy BSC w ramach pierwszej kolejki niemieckiej Bundesligi. Warto zauważyć, że dla monachijczyków było to drugie starcie w tym sezonie.

Koniec końców pojedynek na wypełnionej po brzegi Allianz Arenie zakończył się remisem 2:2. Obie bramki dla klubu ze stolicy Bawarii zdobył nasz rodak i najlepszy strzelec "Gwiazdy Południa" w ostatnich latach, czyli Robert Lewandowski.

Warto nadmienić, iż zdobywając gola na 1:0 30-letni snajper pobił kolejny rekord Bundesligi! "Lewy" w meczach pierwszej kolejki nowego sezonu zdobywał co najmniej jednego gola przy pięciu okazjach! Wcześniej kapitan polskiej reprezentacji narodowej dzielił ten wynik z Kiesslingiem i Huntelaarem (4 spotkania).

Tym razem podopieczni Niko Kovaca będą mieli zdecydowanie więcej czasu na przygotowania do kolejnego boju o punkty. Do akcji Manuel Neuer i spółka wracają do akcji dopiero 24 sierpnia w sobotę. Rywalem monachijczyków będzie Schalke 04 Gelsenkirchen, zaś starcie odbędzie się na Veltins Arenie.

Goretzka wypada z kadry

Jak już doskonale wiemy poza szeroką kadrą meczową na dzisiejsze zawody w Cottbus znalazł się Javi Martinez, któremu od momentu pojedynku w ramach Audi Cup z Fenerbahce doskwiera problem z kolanem. Póki co nie wiadomo, kiedy Hiszpan powróci do treningów z zespołem, ale od kilku dni Hiszpan pracuje już indywidualnie.

Drugim zawodnikiem, z którego usług nie mógł skorzystać trener Niko Kovac był Ivan Persic. Niestety 30-letni Chorwat w poprzednim sezonie, w ostatnim meczu Serie A ujrzał piątą żółtą kartkę, co poskutkowało karą zawieszenia na jeden mecz (obowiązuje także w innych ligach europejskich).

Bayern potwierdził także za pośrednictwem mediów społecznościowych, że z powodu urazu uda zawody w Monachium opuścił Leon Goretzka. W kadrze na dzisiejszy pojedynek ponownie znalazło się wielu juniorów. Wśród nich należy wymienić przede wszystkim Sarpreeta Singh, który od momentu swojego transferu do bawarskiego klubu zbiera wiele pochwał. 

Mistrzowie Niemiec starcie na Allianz Arenie rozpoczęli zatem w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David AlabaBenjamin PavardNiklas Suele oraz Joshua Kimmich w obronie. W pomocy wystąpili natomiast ThiagoCorentin Tolisso,  Thomas MuellerSerge Gnabry oraz Kingsley Coman.

Funkcję napastnika tradycyjnie już pełnił najlepszy strzelec Bayernu w ostatnich latach, czyli Robert Lewandowski. Na ławce rezerwowych znaleźli się: Sven UlreichJerome Boateng, Sarpreeet Singh, Lukas Mai, Paul Will, Lucas Hernandez, Kwasi Okyere WriedtAlphonso Davies oraz Renato Sanches.

Rollercoaster w pierwszej połowie

Gospodarze już od samego początku chcieli pokazać, że to oni będą dyktować warunki. Na pierwszą groźną akcję nie musieliśmy czekać zbyt długo, albowiem już w 4. minucie bliski szczęścia był Thiago, lecz świetną interwencję zaliczył się Rune Jarstein. Trzy minuty później groźnym uderzeniem popisał się Thomas Mueller, ale pomocnik FCB nieco się pomylił. 

Goście odpowiedzieli uderzeniem Ibisevica, ale Manuel Neuer nie miał problemu z obroną. W kolejnych minutach gra mistrzów Niemiec wyglądała coraz lepiej, zaś Bayern atakował raz za razem. Na pierwszego gola w tym spotkaniu przyszło nam czekać do 24. minuty, kiedy to premierowe trafienie w nowym sezonie ligowym zaliczył Robert Lewandowski.

Polak został obsłużony świetnym podaniem przez Gnabry'ego i wślizgiem skierował futbolówkę do siatki. Chwilę później podopieczni Kovaca mogli powiększyć prowadzenie, ale berlińczycy skutecznie radzili sobie z kolejnymi atakami. Bayern dwoił się i troił, ale niespodziewanie w 36. minucie padł gol na 1:1. Lukebakio uderzył z 25. metra, piłka odbiła się od pleców Ibisevica i wpadła do siatki.

W 39. minucie goście ze stolicy Niemiec ponownie zaszokowali całe Monachium... Marko Grujic znalazł się w sytuacji sam na sam z kapitanem bawarskiego klubu, minął go i podwyższył na 2:1. Rozjuszeni piłkarze FCB ponownie ruszyli do ataku i starali się doprowadzić do wyrównania. W końcowej fazie pierwszej połowy bardzo aktywna była przede wszystkim lewa strona, gdzie szarżował Kingsley Coman.

W doliczonym już czasie gry kibice "Gwiazdy Południa" na chwilę wstrzymali oddech, albowiem w pole karne berlińczyków wpadł Coman. Niestety Francuz upadł i akcja zakończyła się niepowodzeniem. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy udały się na przerwę do swoich szatni.

Więcej wkrótce!

 

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...