DieRoten.pl
Reklama

Udany jubileusz Lewego! Bayern zwycięża 2:0 z AEK

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą siedemnasty oficjalny mecz w ramach nowego sezonu. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca przyszło się mierzyć w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Dzisiejszego późnego wieczoru klub ze stolicy Bawarii rywalizował w starciu czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z drużyną aktualnych mistrzów Grecji, czyli AEK Ateny. Dla monachijczyków był to przedostatni mecz przed trzecią w tym sezonie przerwą reprezentacyjną.

Ostatecznie spotkanie na Allianz Arenie w Monachium zakończyło się zwycięstwem "Bawarczyków" 2:0. Obie bramki dla "Gwiazdy Południa" zdobył Robert Lewandowski, dla którego był to dziś wyjątkowy pojedynek, albowiem mówimy o setnym występie w europejskich rozgrywkach.

Kapitan polskiej reprezentacji narodowej i najlepszy strzelec FCB ostatnich lat zdobył dziś kolejno 48. i 49. gola w Lidze Mistrzów, co sprawia jednocześnie, że nasz rodak awansował na siódme miejsce w klasyfikacji strzeleckiej wszech czasów LM. 30-latkowi brakuje już tylko jedna bramka do szóstego w tym zestawieniu Henry'ego.

Angielskie tygodnie powoli dobiegają końca − jak już wcześniej mogliście się dowiedzieć, zawodnikom rekordowego mistrza Niemiec pozostał już do rozegrania tylko jeden mecz. Dokładnie w najbliższą sobotę o 18:30 Manuel Neuer i spółka zmierzą się w arcyważnym starciu jedenastej kolejki ligowej z Borussią Dortmund w ramach tak zwanego "Der Klassiker".

Gnabry ponownie od pierwszych minut

Tym razem w porównaniu do ostatniego starcia ligowego w ramach dziesiątej kolejki Bundesligi, w którym piłkarze "Gwiazdy Południa" zremisowali 1:1 z SC Freiburg (jedynego gola dla FCB zdobył Serge Gnabry), trener Niko Kovac zdecydował się dokonać łącznie pięciu zmian.

47-letni szkoleniowiec bawarskiego klubu nie mógł dzisiejszego wieczoru skorzystać z usług czwórki kontuzjowanych zawodników. Mowa rzecz jasna o takich graczach jak Kingsley Coman (zerwanie więzozrostu) oraz Corentin Tolisso (zerwane więzadło krzyżowe w kolanie), Thiago (zerwanie więzadła zewnętrznego w stawie skokowym) oraz Arjen Robben (problemy mięśniowe).

Niestety wbrew przewidywaniom James Rodriguez nie wystąpił od pierwszych minut − Kolumbijczyk od ostatniego meczu z Freibrugiem borykał się z niegroźnym urazem łydki. Jego miejsce w wyjściowej jedenastce zajął z kolei Thomas Mueller. Warto nadmienić, iż na ławce rezerwowych znalazł się jeden junior − Meritan Shabani.

Zespół rekordowego mistrza Niemiec rozpoczął zatem dzisiejsze zawody na Allianz Arenie w Monachium w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David AlabaJerome Boateng, Mats Hummels oraz Joshua Kimmich w obronie. W pomocy mogliśmy z kolei oglądać w akcji takich zawodników jak: Javi MartinezThomas MuellerLeon Goretzka, Serge Gnabry oraz Franck Ribery.

Funkcję napastnika jak zwykle zresztą pełnił niezawodny Robert Lewandowski, dla którego było to dziś setne spotkanie w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Na ławce rezerwowych znaleźli się następujący piłkarze: Sven UlreichNiklas Suele, Rafinha, James Rodriguez, Renato Sanches, Meritan Shabani oraz Sandro Wagner.

Lewandowski świętuje jubileusz

Zgodnie z oczekiwaniami Bayern zaczął bardzo odważnie, ale podobnie jak w przypadku ostatnich kilku spotkań stopniowo budował sobie przewagę i starał się całkowicie zdominować swoich rywali. Na pierwszą dogodną sytuację bramkową monachijczyków przyszło nam czekać do 7. minuty, kiedy to bliski szczęścia był Leon Goretzka.

Na nieszczęście Bayernu golkiper AEK przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kilka minut później ateńczycy odpowiedzieli kontrą, lecz Manuel Neuer pewnie wyłapał piłkę. Niestety w kolejnych minutach byliśmy świadkami dość monotonnej gry w wykonaniu rekordowego mistrza Niemiec.

W 29. minucie spotkania na Allianz Arenie po rzucie rożnym dla Bayernu, sędzia bramkowy dopatrzył się przewinienia, dlatego też Matej Jug po krótkiej konsultacji wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Robert Lewandowski, który pewnie wpakował piłkę do bramki i zdobył swojego 48. gola w karierze w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Trafienie na 1:0 znacznie ożywiło "Bawarczyków", którzy żwawiej przeprowadzali swoje ataki i częściej stwarzali zagrożenie pod polem karnym AEK. Na dziewięć minut przed końcem pierwszej połowy powinno być 2:0, ale jeden z defensorów mistrzów Grecji zablokował strzał Muellera, który wespół z kolegami przeprowadził ładną dla oka akcję.

Podopieczni Niko Kovaca kilkukrotnie próbowali jeszcze przedostać się pod bramkę "Enosis", ale goście nie dopuścili już do utraty kolejnego gola. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy udały się na przerwę do swoich szatni.

Lewy po raz drugi!

Na drugą część meczu zarówno Kovac, jak i Uzunidis wystawili ten sam skład, nie dokonując żadnych zmian. Obraz gry uległ niewielkiej zmianie − monachijczycy ponownie cierpliwie budowali swoje akcje i całkowicie kontrolowali przebieg spotkania. Po kilku minutach szczęścia z dystansu spróbował Gnabry, ale piłka przeleciała nad poprzeczką.

Dziesięć minut po wznowieniu gry powinno być 2:0, kiedy to świetnym strzałem z kilku metrów popisał się Leon Goretzka. Niestety Barkas instynktownie obronił i kilkadziesiąt tysięcy fanów na Allianz Arenie musiało "obejść się smakiem". Kilka minut później drogi do bramki ponownie szukał Robert Lewandowski, lecz i tym razem górą był golkiper AEK.

Cierpliwość podopiecznych Niko Kovaca została jednak w końcu nagrodzona, kiedy to w 71. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się nasz rodak Robert Lewandowski, który z bliskiej odległości wpakował futbolówkę do siatki po rzucie rożnym. Podwyższenie prowadzenia podobnie jak w pierwszej połowie pobudziło "Bawarczyków".

W 77. minucie Thomas Mueller zmarnował świetną okazję, zaś kilkadziesiąt sekund później ateńczyków uratowała poprzeczka... Zrezygnowani goście ze stolicy Grecji nie podejmowali już walki, podczas gdy Bayern co jakiś czas mozolnym ruchem przedzierał się pod bramkę swoich rywali.

Ostatnią dogodną sytuację mistrzowie Niemiec wypracowali sobie w 83. minucie, jednakże główka Lewandowskiego została sparowana przez Barkasa na rzut rożny. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Bayern przystąpi do sobotniego starcia z Borussią Dortmund w pozytywnych nastrojach. Choć gra pozostawia wiele do życzenia, to możemy być naprawdę dumni z jubileuszu Roberta i jego kolejnych dwóch bramek w Lidze Mistrzów.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...