DieRoten.pl
Reklama

2 lata od historycznego 8:2 z Barceloną

fot.
Reklama

Dla wielu kibiców Bayernu data 14 sierpnia 2020 roku na stałe zapadła w ich pamięci. Tego dnia, Bayern rozbił w ćwierćfinale Ligi Mistrzów ekipę Barcelony aż 8:2.

Dokładnie dziś mijają 2 lata, od tego pamiętnego wydarzenia, które zapisało się na kartach historii światowego futbolu. Dla uczczenia drugiej rocznicy tego pojedynku, publikujemy raport meczowy z dnia 14 sierpnia 2020 roku. Przeżyjmy to raz jeszcze!

14 sierpnia 2020, 23:12

Zespół „Gwiazdy Południa” mierzył się dziś w Lizbonie w ramach ćwierćfinału elitarnych rozgrywek Champions League z ekipą FC Barcelony. Jako ciekawostkę warto nadmienić, iż dla podopiecznych Hansiego Flicka było to dokładnie 50. oficjalne spotkanie o stawkę w sezonie 2019/20.

Koniec końców pojedynek na Estadio da Luz zakończył się pogromem 8:2. Jeśli mowa o bramkach, to dla ekipy „Dumy Bawarii” strzelali kolejno Thomas MuellerIvan PerisicSerge Gnabry, ponownie Mueller, Joshua KimmichRobert Lewandowski oraz dwukrotnie Philippe Coutinho, który dał świetną zmianę.

Warto nadmienić, iż dla Thomasa Muellera był to dziś 113. mecz w karierze w Lidze Mistrzów. Tym samym wychowanek bawarskiego klubu ustanowił nowy rekord spotkań w LM jako zawodnik z Niemiec.

Na przygotowania do kolejnego starcia podopieczni Flicka będą mieli dokładnie 5 dni, albowiem 19 sierpnia o 21:00 monachijczyków czeka bój o finał Champions League. Bayern zagra ze zwycięzcą starcia Manchesteru City z Olympique Lyon, które odbędzie się już jutro późnym wieczorem o 21:00.

Coman jednak na ławce

W porównaniu do spotkania sprzed niemalże tygodnia, kiedy to zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec rozbili na własnym podwórku londyńską Chelsea 4:1 w ramach rewanżu 1/4 finału Champions League (po dwóch trafieniach Lewandowskiego, Tolisso i Perisica), trener Flick nie dokonał ani jednej zmiany.

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w stolicy Portugalii znalazł się dokładnie jeden zawodnik. Mowa jest rzecz jasna o kontuzjowanym Benjaminie Pavardzie, który dołączył jednak wczoraj do zespołu w Lizbonie i jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, to niebawem powinien wznowić treningi.

Choć jeszcze kilka godzin temu media spekulowały, że od samego początku na skrzydle wystąpi Kingsley Coman, to koniec końców 55-latek zdecydował się na Ivana Perisica, który w starciu z „The Blues” pokazał się z bardzo dobrej strony, a nawet wpisał się na listę strzelców.

Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, klub ze stolicy Bawarii dzisiejsze zawody w Lizbonie rozpoczął w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Joshua KimmichJerome BoatengDavid Alaba oraz Benjamin Pavard w obronie. W przypadku środka pola, wystąpił tam duet Thiago, & Leon Goretzka.

Jeśli natomiast mowa o skrzydłach to Hansi postawił na Ivana Perisica oraz Serge'a Gnabry'ego. Funkcję napastnika tradycyjnie pełnił Robert Lewandowski, podczas gdy za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce rezerwowych zasiedli z kolei: Ron-Thorben Hoffmann, Sven UlreichNiklas SueleLucas HernandezAlvaro OdriozolaCorentin TolissoMickael CuisancePhilippe CoutinhoJavi MartinezJamal MusialaKingsley Coman oraz Joshua Zirkzee.

Kanonada strzelca FCB!

Pojedynek w Lizbonie ułożył się znakomicie dla monachijczyków, albowiem już w 4. minucie świetnym zagraniem popisał się Robert Lewandowski. Polak dograł do Thomasa Muellera, który bez przyjęcia uderzył i wyprowadził swoich kolegów na prowadzenie.

Niestety trzy minuty później Barcelona doprowadziła do wyrównania. David Alaba próbował wybić piłkę po dośrodkowaniu, ale nieszczęśliwie wpakował futbolówkę do własnej bramki. Co prawda Manuel Neuer próbował jeszcze interweniować, ale zaskoczony Niemiec był praktycznie bez jakichkolwiek szans na obronę.

Stracony gol sprawił, że w szeregi mistrzów Niemiec wdarł się niemały chaos i w pewnym momencie pachniało nawet drugim trafieniem dla Barcy, ale podopieczni Hansiego Flicka wzięli się w garść i w 22. minucie trafili na 2:1, po tym jak „Bawarczycy” wykorzystali błąd defensywy katalońskiego klubu − do piłki dopadł Persic i uderzeniem w długi róg pokonał ter Stegena.

Kto powiedział, że Bayern ma zamiar odpuścić? Nic z tych rzeczy! Piłkarze FCB poczuli krew i coraz śmielej atakowali bramkę „Dumy Katalonii”. W 28. minucie Gnabry wyprzedził Lengleta i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie na 3:1!

Show bawarskiego klubu trwało w najlepsze! Mimo szybkich trzech goli, zespół „Gwiazdy Południa” nie ściągał nogi z gazu − raptem trzy minuty po trafieniu Gnabry'ego, Kimmich dograł do wychodzącego Muellera, który nie pomylił się i skompletował dublet. Choć wynik utrzymał się już do przerwy, to do samego końca pierwszej połowy pachniało kolejnymi bramkami.

Bayern nie odpuszcza!

Po zmianie stron Barcelona ruszyła od razu do ataku, czego efektem było trafienie Luisa Suareza na 2:4 w 57. minucie spotkania. Monachijczycy nie dali się jednak wybić z rytmu i po raz kolejny wzięli sprawy we własne ręce, odpowiadając w najlepszy możliwy sposób na straconego gola.

Zaledwie sześć minut po tym, jak Urugwajczyk wlał w serca kibiców Barcy kroplę nadziei, Kimmich zdobył bramkę na 5:2 po fenomenalnym wręcz rajdzie Alphonso Daviesa, który ośmieszył kilku zawodników hiszpańskiego klubu (w tym Messiego). Kto jednak powiedział, że mistrzowie Niemiec odpuszczą po pięciu trafieniach?

Po godzinie gry, Hansi Flick zdecydował się na kilka zmian – na murawie zameldowali się Coman, Coutinho, Suele, Hernandez oraz Tolisso. Zwłaszcza pojawienie się na boisku Philippe miało katastrofalne skutki dla Hiszpanów. W 82. minucie swoje trzy grosze dołożył także Robert Lewandowski, który także zdobył upragnionego gola.

Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, popis swoich umiejętności dał wprowadzony wcześniej Coutinho. Wypożyczony z Barcy pomocnik dwukrotnie upokorzył swój klub, strzelając jeszcze dwie bramki w 85. i 89. minucie starcia na Estadio da Luz w Lizbonie. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i monachijczycy rozbili swoich rywali aż 8:2!

Dzięki tej niesamowitej wygranej, Mueller i spółka awansowali do półfinału, gdzie zmierzą się ze zwycięzcą półfinału Olympique Lyon vs Manchester City.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...