DieRoten.pl
Reklama

Stara Dama z wizytą w Monachium: Bayern poluje na kolejne zwycięstwo

fot. DieRoten.pl
Reklama

Sezon 2021/22 zaczyna powoli się rozkręcać. Jeśli mowa o Bayernie Monachium, to klub ze stolicy Bawarii ma za sobą póki co cztery oficjalne mecze o stawkę w nowej kampanii.

Mecz: Bayern Monachium vs Hertha BSC
Rozgrywki: 
1. Bundesliga
Kolejka: 3. kolejka
Stadion: 
Allianz Arena w Monachium
Termin: 
Sobota, 28 sierpnia, 18:30
Faworyt bukmacherów: 
Zwycięstwo FCB (kurs 1,17)

Zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec z tygodnia na tydzień radzą sobie coraz lepiej. Póki co podopieczni Juliana Nagelsmanna mają za sobą cztery oficjalne spotkania o stawkę na krajowym podwórku (Liga Mistrzów rusza w połowie września).

Po tym jak w ubiegłą środę monachijczycy urządzili sobie kanonadę strzelecką i rozbili Bremer SV w ramach pierwszej rundy Pucharu Niemiec aż 12:0 i awansowali do kolejnego etapu rozgrywek DFB Pokal (FCB pozna swojego kolejnego rywala w przyszłą niedzielę).

Po ostatnim triumfie nad piątoligowym klubem z Bremy, Bayern czeka kolejna przeprawa w Bundeslidze. Tym razem rywalem „Gwiazdy Południa” będzie Hertha BSC, która do tej pory przegrała oba spotkania ligowe i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli niemieckiej BL.

Miejscem nadchodzącego boju będzie Allianz Arena w Monachium, która tym razem ugości 25.000 fanów. Jak można było się spodziewać faworytem bukmacherów są zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec.

Bayern gromi i nabiera pewności siebie

Jak można było się spodziewać przy zmianie trenera, nie do końca wszystko jeszcze funkcjonuje jak należy w zespole rekordowego mistrza Niemiec. Przekonać się o tym mogliśmy między innymi przed tygodniem, kiedy to monachijczycy z niemałymi problemami pokonali Kolonię 3:2.

Niemniej jednak z meczu na mecz można zauważyć, że zawodnicy "Die Roten" wprowadzają w życie kolejne wytyczne Nagelsmanna i stopniowo radzą sobie lepiej, choć do perfekcji i wysokiego poziomu gry jeszcze bardzo daleka droga.

Kilka dni temu „Bawarczycy” rozegrali zaległe spotkanie w ramach pierwszej rundy Pucharu Niemiec. Co prawda Bayern od samego początku był uznawany za murowanego faworyta, ale z pewnością mało kto spodziewał się tak wysokiego zwycięstwa FCB nad piątoligowym Bremer SV.

Koniec końców goście z Monachium nie okazali litości swoim rywalom i rozbili ich aż 12:0. Jeśli mowa o bramkach, to strzelali Choupo-Moting (czterokrotnie), Musiala (dwukrotnie), SaneTolissoSarrTillmanCuisance oraz Warm (samobójcze trafienie). Kanonada strzelecka w Bremie z pewnością dodała mistrzom Niemiec pewności siebie i wiatru w żagle.

– To było do przewidzenia, że mecz będzie jednostronny. Wiedzieli o tym także piłkarze BSV. Mimo to uważam, że zawsze wychodzi się na mecz się z małym ziarenkiem nadziei. Nie jest zaskoczeniem, że ostatecznie wygraliśmy. Niemniej jednak było to z pewnością miłe doświadczenie dla każdego – powiedział po meczu trener Nagelsmann.

Po rozegraniu dwóch kolejek w ramach nowego sezonu ligowego Bundesligi, klub ze stolicy Bawarii zajmuje czwarte miejsce w tabeli Bundesligi z dorobkiem 4 punktów i bilansem bramkowym 4:3 (1 zwycięstwo i 1 remis).

Falstart Herthy w Bundeslidze

Jeśli mowa o najbliższych rywalach monachijczyków w Bundeslidze, to piłkarze Herthy BSC radzą sobie póki co kiepsko w sezonie 2021/22. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, to do tej pory klub ze stolicy Niemiec wygrał 1 z 3 spotkań (2 porażki), przy bilansie bramkowym 3:5.

Podopieczni Pala Dardaia rozpoczęli nową kampanię od zwycięstwa 1:0 nad trzecioligowym Meppen. W Bundeslidze zaliczyli jednak falstart, albowiem najpierw zostali pokonani 3:1 przez Kolonię, zaś tydzień temu musieli uznać wyższość rywali z Wolfsburga.

Przez większość czasu na Olympiastadion w Berlinie panował bezbramkowy remis, ale w 60. minucie rzut karny na bramkę zamienił Dodi Lukebakio. Mimo wszystko końcówka należała do ekipy „Wilków”, którzy w ostatnim kwadransie strzelili dwa gole (Baku oraz Nmecha).

– Wiele razy powtarzaliśmy, że nie możemy dać się ograć i że musimy być ostrożni. Straciliśmy bramkę na 1:1 w najgorszym momencie, bo druga połowa była z naszej strony bardzo dobra – powiedział po meczu trener Dardai.

Sytuacja w tabeli niemieckiej pierwszej Bundesligi prezentuje się obecnie w miarę przejrzyście. Hertha po rozegraniu dwóch kolejek w lidze zajmuje 18. miejsce z dorobkiem 0 punktów. Na wynik ten przełożyły się dwie porażki, zaś w przypadku bilansu bramkowego mówimy o 2 zdobytych i 5 straconych golach.

Historia i tradycja budowana przez kilkadziesiąt lat

Nie tylko Bayern Monachium, ale i również berlińczycy mogą pochwalić się niezwykle bogatą historią i tradycją spotkań na niemieckim podwórku. Aby się o tym przekonać, wystarczy tylko spojrzeć na statystyki prowadzone przez doskonale nam znany serwis „Worldfootball.net”.

Ze zgromadzonych do tej pory liczb możemy wywnioskować, że o wiele lepszym bilansem mogą pochwalić się piłkarze rekordowego mistrza Niemiec. Ogółem rzecz biorąc „Bawarczycy” stawali w szranki z Herthą przy 79 okazjach! Do tej pory monachijczycy triumfowali 46-krotnie, podczas gdy pozostałe pojedynki kończyły się 12 porażkami FCB i 21 remisami.

Ponadto jeśli mowa o bilansie bramkowym, to klub ze stolicy Bawarii ustrzelił w sumie 181 bramek i stracił ich dokładnie 91. Tym samym średnia goli zdobywanych w pojedynkach FCB i BSC wynosi dokładnie 3,44 na mecz, co tylko zwiastuje potencjalnie świetne widowisko w nadchodzącym starciu.

Sięgnijmy jednak pamięcią wstecz. Po raz pierwszy „Die Roten" mieli okazję zmierzyć się z „Die Alte Dame” 7 września 1968 roku. Tamtego dnia klub prowadzony przez Branko Zebeca ograł rywali ze stolicy Niemiec 3:0 po bramkach takich zawodników jak Starek, Mueller oraz Ohlhauser. W jedenastce klubu ze stolicy Bawarii znaleźli się ponadto jeszcze tacy legendarni piłkarze jak Sepp Maier, Franz Beckenbauer czy Georg Schwarzenbeck.

Po raz ostatni Bayern Monachium miał okazję rywalizować ze stołecznym klubem w lutym 2021 roku, kiedy to w ramach 20. kolejki niemieckiej Bundesligi, podopieczni Hansiego Flicka pokonali na wyjeździe Herthę BSC 1:0.

Jedynego gola na wagę zwycięstwa w tym pojedynku zdobył Kingsley Coman w 21. minucie. Warto również wspomnieć, że w 12. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Robert Lewandowski, dla którego była to dopiero szósta niewykorzystana jedenastka w całej dotychczasowej karierze. Dla FCB był to też ostatni test przed Klubowymi Mistrzostwami Świata, które przypomnijmy padły później łupem bawarskiego klubu.

Lewy, Manu i Leon wracają do akcji

Jedno jest pewne − w nadchodzącym starciu rozgrywek niemieckiej Bundesligi, niemiecki szkoleniowiec będzie zmuszony radzić sobie bez co najmniej 3 zawodników. Wśród nich należy wymienić przede wszystkim Lucasa Hernandeza, który na całe szczęście ma już za sobą kilka sesji treningowych z kolegami.

Ponadto listę nieobecnych uzupełnia także Marc Roca, który powinien wrócić do akcji dopiero na początku września. Poza kadrą znajdzie się jeszcze Benjamin Pavard, który powrócił dziś do zajęć biegowych na murawie w ośrodku treningowym przy Saebener Strasse.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej trener Julian Nagelsmann potwierdził, że zawodnicy, którzy w ostatnim meczu Pucharu Niemiec z Bremer SV odpoczywali (Manuel NeuerLeon Goretzka oraz Robert Lewandowski). Gotowy do gry jest również Kingsley Coman.

– Lewandowski, Goretzka i Neuer wracają do kadry. Kingsley również jest gotowy. Lucas trenował dziś z drużyną. Prezentował się bardzo dobrze. Kiedy będzie już gotowy na 100%, to bardzo nam pomoże. Jednak Lucas nie jeszcze opcją na jutro – powiedział dziś Nagelsmann.

 

Co do Lucasa Hernandeza, to francuski defensor powrócił już do treningów drużynowych, ale na jego występ przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Niemniej jednak według Nagelsmanna, mistrz Świata z 2018 roku najpewniej będzie mógł zagrać w pojedynku z RB Lipsk (11 września).

– Lucas Hernandez prezentuje się bardzo dobrze na treningach. Kiedy już wróci do pełnej sprawności, to bardzo nam pomoże. Co do jego powrotu, to mamy na oku mecz z Lipskiem. Być może zagra nawet od samego początku.

 

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...