Sezon 2021/22 zaczyna powoli się rozkręcać. Jeśli mowa o Bayernie Monachium, to klub ze stolicy Bawarii ma za sobą póki co dwa oficjalne mecze o stawkę w nowej kampanii.

Mecz: Bayern Monachium vs 1. FC Koeln
Rozgrywki: 1. Bundesliga
Kolejka: 2. kolejka
Stadion: Allianz Arena w Monachium
Termin: Niedziela, 22 sierpnia, 17:30
Faworyt bukmacherów: Zwycięstwo FCB (kurs 1,15)

Mistrzowie Niemiec zaczynają powoli rozkręcać się na dobre. Póki co zespół prowadzony przez Juliana Nagelsmanna ma za sobą dwa występy na krajowym podwórku (do występów w rozgrywkach Ligi Mistrzów pozostało jeszcze kilka tygodni).

W ubiegły wtorek monachijczycy pokonali w finale Superpucharu Niemiec na Signal Iduna Park ekipę Borussii Dortmund 3:1 i zdobyli swoje pierwsze trofeum w tej kampanii. Warto przy okazji wspomnieć, że dla Juliana Nagelsmanna był to również pierwszy tytuł w zawodowej karierze trenerskiej.

Po ostatnim triumfie nad BVB, już jutro klub ze stolicy Bawarii czeka kolejna przeprawa w rodzimej Bundeslidze. Rywalem „Die Roten” w pojedynku w ramach drugiej kolejki będzie 1. FC Koeln. Miejscem boju o kolejne punkty będzie Allianz Arena, zaś początek starcia nastąpi dokładnie o 17:30. Warto przy okazji nadmienić, iż dla FCB będzie to pierwszy bój u siebie w tym sezonie.

Choć bukmacherzy nie mają wątpliwości i typują pewne zwycięstwo Bayernu, to nikt w zespole prowadzonym przez Juliana Nagelsmanna nie zamierza podchodzić do „Kozłów” lekceważąco, zwłaszcza mając na uwadze ostatnie pewne zwycięstwo 1. FCK nad Herthą. Niemniej jednak mistrzowie Niemiec są zdeterminowani, aby przywitać się na AA z kibicami zwycięstwem.

Bayern żądny zwycięstw i tytułów

Gra bawarskiego klubu w ostatnim spotkaniu momentami nie zachwycała, ale mimo wszystko można dostrzec stopniową poprawę zwłaszcza w obronie, gdzie zawodnicy „Gwiazdy Południa” prezentują się już o wiele stabilniej i nie popełniają tyle błędów, co w pojedynku z Borussią M’Gladbach w pierwszej kolejce Bundesligi.

Wracając do wspomnianego wyżej boju w Superpucharze, to rywalem „Bawarczyków” była Borussia Dortmund, gdzie trenerem jest Marco Rose. Koniec końców starcie na Signal Iduna Park zakończyło się pewnym zwycięstwem FCB, którzy ograli swoich rywali z Zagłębia Ruhry 3:1.

Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisywali się kolejno tacy gracze jak Robert Lewandowski, Thomas Mueller oraz ponownie Lewandowski. Warto przy okazji nadmienić, iż dla naszego rodaka było to jubileuszowe, bo 400. trafienie w karierze w piłce klubowej odkąd przeniósł się do Niemiec.

– Broniliśmy się bardzo dobrze, byliśmy bardzo agresywni. Niestety, nie udało nam się od razu objąć prowadzenie. Jednakże absolutnie zasłużyliśmy na zwycięstwo – powiedział po meczu trener Nagelsmann.

Po rozegraniu pierwszej kolejki w ramach tego sezonu ligowego, klub ze stolicy Bawarii zajmuje dwunaste miejsce w tabeli Bundesligi z dorobkiem 1 punktu i bilansem bramkowym 1:1 (1 remis).

Kolonia zaczyna z wysokiego C

Na początku sezonu 2021/22 w wielu klubach niemieckiej Bundesligi doszło do licznych zmian na stołkach trenerskich. Wśród nich można wymienić przede wszystkim Kolonię, gdzie nowym szkoleniowcem został Steffen Baumgart, który przez ostatnie cztery lata pracował w zespole SC Paderborn.

Pojawienie się nowego opiekuna w ekipie „Kozłów” wpłynęło nie tylko na wyniki, ale i lepszą grę. W trakcie letnich przygotowań 1. FC Koeln rozegrało w sumie sześć sparingów, zaś bilans tychże spotkań prezentuje się następująco – cztery zwycięstwa (w tym 3:2 nad Bayernem), dwa remisy oraz bilans bramkowy 13:5.

W przypadku meczów o stawkę, podopieczni Baumgarta pokonali w I rundzie Pucharu Niemiec Carl Zeiss Jenę (po konkursie rzutów karnych), zaś przed tygodniem rozprawili się 3:1 z Herthą BSC (po golach Modesta oraz dublecie Kainza) w ramach pierwszej kolejki niemieckiej Bundesligi.

– Cieszę się, że wygraliśmy swój mecz otwarcia. Chłopaki zagrali dobre zawody. Cały czas trzymali się planu, nawet kiedy w dość niefortunny sposób straciliśmy bramkę. Mentalność jest na właściwym miejscu – powiedział po meczu trener Baumgart.

Sytuacja w tabeli niemieckiej pierwszej Bundesligi prezentuje się obecnie w miarę przejrzyście. Kolonia po rozegraniu pierwszej kolejki w lidze zajmuje 7. miejsce z dorobkiem 3 punktów. Na wynik ten przełożyło się wspomniane wyżej zwycięstwo, zaś w przypadku bilansu bramkowego mówimy o 3 zdobytych i 1 straconym golu.

101. spotkanie w historii rywalizacji

Kolonia podobnie zresztą jak Bayern może pochwalić się bardzo bogatą i historią występów na niemieckich podwórkach. Co więcej − jeśli pod uwagę weźmiemy statystyki prowadzone przez doskonale nam znany serwis „Worldfootball.net”, to obie drużyny miały okazję mierzyć się ze sobą przy 100 okazjach!

Jak możecie się domyślać, zdecydowanie lepszym bilansem mogą pochwalić się mistrzowie Niemiec, którzy wygrali już 53 spotkania z ekipą „Kozłów”. Pozostałe potyczki kończyły się natomiast 23 remisami oraz 24 porażkami.

Na korzyść klubu ze stolicy Bawarii przemawia także bilans bramkowy – Bayern jak na razie strzelił 212 bramek oraz stracił ich 128. Biorąc pod uwagę intensywność zdobywanych przez oba kluby goli w tych pojedynkach, to mówimy o średniej 3,40! Całkiem możliwe, że jutro może nas czekać kolejny grad bramek.

Sięgnijmy nieco pamięcią wstecz − po raz pierwszy w Bundeslidze FCB miało okazję stanąć w szranki z FC Koeln w połowie lat 60’ i z całą pewnością nie są to miłe wspomnienia, albowiem klub ze stolicy Bawarii prowadzony wówczas przez Zlatko Cajkovskiego został rozbity na wyjeździe przez Kolonię aż 6:1! Jedynego gola dla monachijczyków z rzutu karnego zdobył w tym pojedynku legendarny Franz Beckenbauer.

Jeśli natomiast mowa o ostatnim meczu o stawkę, to obie drużyny miały okazje rywalizować ze sobą 27 lutego 2021 roku w rundzie wiosennej sezonu 2020/21, kiedy to w ramach 23. kolejki niemieckiej Bundesligi, zespół prowadzony wówczas przez Hansiego Flicka rozbił ekipę 1. FC Koeln.

Koniec końców monachijczycy w dniu swoich 121. urodzin rozbili Kolonię aż 5:1. Bramki dla FCB zdobywali kolejno Eric Maxim Choupo-Moting, Robert Lewandowski (2) oraz Serge Gnabry (2). Przy okazji warto nadmienić, iż świetne zawody rozegrał także Leon Goretzka, który zanotował hat-trick asyst.

Bez kapitana na Kolonię?

Jedno jest pewne − w nadchodzącym starciu rozgrywek niemieckiej Bundesligi, niemiecki szkoleniowiec będzie zmuszony radzić sobie bez co najmniej 4, nawet 5 zawodników. Wśród nich należy wymienić przede wszystkim kontuzjowanego od wielu tygodni Lucasa Hernandeza, który na całe szczęście jest bliski powrotu do zajęć z kolegami.

Ponadto listę nieobecnych uzupełnia także Marc Roca, który powinien wrócić do akcji dopiero na początku września. Poza kadrą znajdą się również Benjamin Pavard, który doznał urazu więzadła w stawie skokowym oraz Kingsley Coman (krwiak na pośladku).

Niewykluczone również, że monachijczycy będą musieli radzić sobie również bez swojego kapitana Manuela Neuera, który w pojedynku Superpucharu Niemiec z Borussią Dortmund nabawił się urazu torebki stawu skokowego. Nieobecność Niemca nie powinna jednak trwać zbyt długo, co też potwierdził wczoraj Julian Nagelsmann.

– Manuel jeszcze nie trenował. Nie jest to nic dramatycznego, ale Manu potrzebuje odpoczynku. Jak na razie nie spodziewam się, że zagra. Ale musimy patrzeć z dnia na dzień. W przypadku Manuela Neuera nie spodziewam się, że będzie wyłączony do przerwy międzynarodowej – powiedział Nagelsmann.

– Coman będzie nieobecny, zobaczymy czy będzie mógł wystąpić z Bremer. Ma krwiaka na pośladku. Będziemy go obserwować z dnia na dzień. Nie chcę go pośpieszać, aby nie pogłębić urazu – mówił dalej trener.

Podczas dalszej części rozmowy z dziennikarzami, niemiecki szkoleniowiec odniósł się również do Corentina Tolisso, który być może otrzyma teraz więcej minut na boisku, po tym jak w pojedynku z Borussią Dortmund pokazał się z bardzo dobrej strony, notując udział przy golu na 3:1.

– Musi się jeszcze trochę nadrobić, nie jest w pełni sprawny fizycznie. W swoim czasie gry z BVB miał dobry wpływ na grę. Bardzo dobrze poradził sobie przy golu na 3:1. Wrażenie to potwierdził również na treningach. Potrzebuje jeszcze trochę czasu. Zaletą angielskich tygodni jest to, że można dać czas na grę zawodnikom, którzy są fizycznie w tyle. Bardzo dużo o nim myślę. Musi być gotowy na 100% fizycznie, wtedy jest bardzo dobrym zawodnikiem – podsumował Julian Nagelsmann.

Stach Gabriel 

Bayern Monachium ma już za sobą trzeci oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2021/22. Tym razem drużynie prowadzonej przez Juliana Nagelsmanna przyszło mierzyć się w rodzimej Bundeslidze.

Nie tak dawno temu dobiegło końca kolejne spotkanie z udziałem klubu ze stolicy Bawarii. Tym razem mistrzom Niemiec przyszło rywalizować z 1. FC Koeln w ramach 2. kolejki rozgrywek pierwszej Bundesligi.

Koniec końców pojedynek na Allianz Arenie w Monachium, gdzie zasiadło 20,000 widzów, zakończył się wynikiem 3:2 na korzyść Bayernu. Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisywali się kolejno Robert Lewandowski oraz Serge Gnabry, który popisał się doppelpackiem.

Dla podopiecznych Juliana Nagelsmanna było to zarazem pierwsze zwycięstwo w tym sezonie ligowym. Dzisiejsza wygrana nad 1. FCK sprawiła, że Bayern awansował na czwarte miejsce (na pierwszym miejscu znajduje się VfL Wolfsburg z dorobkiem sześciu punktów po dwóch kolejkach.

Drużyna rekordowego mistrza Niemiec na odpowiednie przygotowania, analizę i regenerację będzie miała niewiele czasy, albowiem w najbliższą środę monachijczycy w ramach I rundy Pucharu Niemiec zagrają na wyjeździe z Bremer SV. Początek boju z bremeńczykami o 20:15.

Nianzou zaczyna w podstawie

Mając na uwadze spotkanie sprzed kilku dni, kiedy to mistrzowie Niemiec w ramach Superpucharu Niemiec ograli 3:1 ekipę Borussii Dortmund (bramki zdobywali kolejno Lewandowski, Mueller oraz ponownie Lewandowski), trener Nagelsmann zdecydował się na dwie zmiany.

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody na stadionie w Monachium znalazło się dokładnie czterech piłkarzy pierwszego składu. Niezdolny do gry jest przede wszystkim Lucas Hernandez, który w trakcie EURO 2020 nabawił się kontuzji kolana i był zmuszony przejść operację.

Na całe szczęście proces leczenia Francuza przebiega pomyślnie i niebawem powinien on powrócić do zajęć z kolegami. Ponadto listę nieobecnych uzupełniają także Benjamin Pavard, który kilka dni temu uszkodził więzadło w kostce, Marc Roca, który również boryka się z kontuzją kostki oraz Kingsley Coman (krwiak na pośladku).

Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, monachijczycy zawody na Allianz Arenie rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Niklas Suele, Dayot Upamecano, Tanguy Nianzou oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli z kolei Joshua Kimmich oraz Leon Goretzka.

Jeśli mowa o skrzydłach, to Nagelsmann postawił na takich graczy jak Leroy Sane oraz Serge Gnabry. Podczas gdy funkcję napastnika pełnił tradycyjnie Robert Lewandowski, to za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce rezerwowych znaleźli się natomiast: Sven Ulreich, Bouna Sarr, Chris Richards, Josip Stanišić, Omar Richards, Jamal Musiala, Corentin Tolisso, Malik Tillman oraz Eric Maxim Choupo-Moting.

Kiepskie 45 minut Bayernu

Mistrzowie Niemiec rozpoczęli mecz z lekkim opóźnieniem z racji na uroczystości związane z pożegnaniem legendarnego Gerda Muellera i przemówieniami Herberta Hainera oraz Uliego Hoenessa, czyli dwójki działaczy bawarskiego klubu. 

Po rozpoczęciu gry podopieczni Juliana Nagelsmanna od samego początku starali się przejąć inicjatywę i zaatakować Kolonię, ale goście zgodnie z zapowiedziami Steffena Baumgarta grali bardzo odważnie i wysoko, uniemożliwiając po części gospodarzom rozgrywanie swojej piłki.

W 8. minucie mogło być 1:0 dla Bayernu, ale Thomas Muller nieznacznie źle ocenił podanie Lewandowskiego i ekipa „Kozłów” mogła odetchnąć z ulgą. W kolejnych minutach gospodarze dwoili się i troili, aby zagrozić bramce strzeżonej przez Horna, ale bezskutecznie, albowiem w większości sytuacji, monachijczykom zwyczajnie brakowało nie tyle co wykończenia, a podjęcia właściwej decyzji…

Nieco później w doskonałej sytuacji znalazł się Gnabry, który nawinął kilku rywali i zdecydował się na strzał, ale został w ostatniej chwili zablokowany przez Mere. Następnie byliśmy świadkami pięknie wyglądającej dla oka akcji Niklasa Suele, ale golkiper 1. FCK skutecznie, choć z problemami sparował piłkę na rzut rożny.

Kolonia co prawda próbowała również przedostać się pod bramkę Manuela Neuera, ale Upamecano, Suele i Nianzou stali na straży i nie dopuszczali rywali do głosu.

Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy przed dobrą szansą z rzutu wolnego stanął Sanę, ale Niemiec uderzył tylko w mur, co tylko potwierdziło jego kiepski występ. Kilkadziesiąt sekund później szczęścia próbował jeszcze Lewandowski, ale Polak został zablokowany… Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na przerwę.

Grad bramek w Monachium

Na drugą część spotkania trener Nagelsmann zdecydował się na dwie zmiany. Na boisku zameldowali się Stanisic oraz Musiala, którzy zastąpili Nianzou oraz Sanę. Na pierwszą akcję Jamala nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem już w 48. minucie 18-latek był bliski strzelenia bramki na 1:0, ale jego uderzenie poszybowało nad poprzeczką.

Co więcej w 50. minucie młody Niemiec popisał się genialną akcją, dryblując między kilkoma rywalami i dogrywając jak na patelni piłkę do niepilnowanego Lewandowskiego, który ze spokojem strzelił na 1:0. Goście próbowali odpowiedzieć błyskawicznie, ale to „Bawarczycy” byli groźniejsi i kilka minut później ponownie dali o sobie znać.

W 58. minucie Mueller dośrodkował w pole karne, gdzie błąd popełnił Mere, zaś do piłki dopadł Gnabry, który pewnie podwyższył na 2:0. Niestety, ale radość FCB nie trwała zbyt długo, gdyż raptem 2 minuty później golem na 2:1 odpowiedział Modeste… Jakby tego było mało to w 62. minucie wyrównał Mark Uth, po kolejnym fatalnym błędzie w obronie FCB.

Spotkanie na Allianz Arenie rozkręcało się z minuty na minutę, albowiem w 70. minucie potężnym uderzeniem popisał się Gnabry. Nieco później byliśmy świadkami kolejnych sytuacji pod bramkami obu ekip, ale najgroźniejsza z nich miała miejsce w 85. minucie, kiedy na 4:2 mógł podwyższyć Lewandowski. Koniec końców wynik nie uległ już zmianie i mistrzowie Niemiec zwyciężyli 3:2.

Tym razem na przygotowania do kolejnego starcia podopieczni Juliana Nagelsmanna będą mieli raptem 3 dni, albowiem w najbliższą środę „Bawarczycy” powalczą z Bremer SV o awans do drugiej rundy rozgrywek Pucharu Niemiec. Początek boju dokładnie o 20:15.

Oceny