DieRoten.pl
Reklama

Salzburg rozbity 7:1! Lewandowski z hat-trickiem

fot.
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą trzydziesty szósty oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2021/22. Tym razem drużynie prowadzonej przez Juliana Nagelsmanna przyszło mierzyć się w Lidze Mistrzów.

Kilka minut temu dobiegło końca kolejne spotkanie z udziałem piłkarzy klubu ze stolicy Bawarii, gdzie obowiązki trenera pełni Julian Nagelsmann. Tym razem mistrzowie Niemiec mierzyli się w rewanżowym starciu 1/8 finału Ligi Mistrzów z RB Salzburg. Dla FCB było to dokładnie trzydzieste szóste spotkanie w kampanii 2021/22.

Ostatecznie pojedynek Champions League na Allianz Arenie, gdzie zasiadło 25 000 widzów, zakończył się rezultatem 7:1 na korzyść „Gwiazdy Południa”. Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisywali się kolejno Robert Lewandowski (hat-trick), Serge GnabryThomas Mueller (2) oraz Leroy Sane.

Dzięki dzisiejszej wygranej nad mistrzami Austrii, monachijczycy wywalczyli awans do ćwierćfinału rozgrywek Ligi Mistrzów (6:2 w dwumeczu). Swojego kolejnego rywala FCB pozna dopiero 18 marca – wówczas rozlosowana zostanie drabinka dla ćwierćfinałów i półfinałów Champions League.

Podobnie jak miało to miejsce ostatnio, tak i tym razem zespół prowadzony przez Nagelsmanna będzie miał niewiele czasu na przygotowania do kolejnego wyzwania, albowiem już w najbliższą sobotę Bayern zmierzy się z TSG Hoffenheim w ramach 26. kolejki Bundesligi (początek boju o 15:30).

Neuer wraca po 31 dniach przerwy

Mając na uwadze starcie ligowe sprzed kilku dni, kiedy to monachijczycy w ramach 25. kolejki Bundesligi zremisowali 1:1 z Bayerem 04 Leverkusen na Allianz Arenie w Monachium (jedynego gola dla FCB zdobył Niklas Suele), trener Julian Nagelsmann zdecydował się na trzy zmiany w XI.

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Monachium znalazło się łącznie trzech zawodników pierwszego składu FCB. Wśród nich należy wymienić przede wszystkim Leona Goretzkę, który na całe szczęście powinien w najlepszym przypadku pod koniec tego tygodnia wznowić treningi z kolegami.

Ponadto nieobecni byli Alphonso Davies (zapalenie mięśnia sercowego) oraz Corentin Tolisso (kontuzja uda). Warto nadmienić, że do wyjściowej XI po 31 dniach przerwy powrócił dziś kapitan i numer jeden w bramce bawarskiego klubu, czyli Manuel Neuer, który w lutym przeszedł operację kolana.

Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, mistrzowie Niemiec pojedynek na Allianz Arenie rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin PavardNiklas Suele oraz Lucas Hernandez w obronie. W środku pomocy wystąpił duet Joshua Kimmich oraz Jamal Musiala.

Jeśli mowa o linii pomocy, to Nagelsmann postawił na takich graczy jak Kingsley Coman, Serge Gnabry, Thomas Mueller oraz Leroy Sane. Funkcję napastnika pełnił tradycyjnie Robert Lewandowski. Na ławce znaleźli się: Sven UlreichDayot Upamecano, Omar Richards, Paul WannerTanguy NianzouBouna SarrJosip StanisicMarcel SabitzerMarc RocaMalik Tillman, Gabriel Vidovic oraz Eric Maxim Choupo-Moting.

Lewandowski show w Monachium

Jak można było się spodziewać, Bayern od samego początku starał się narzucić swój styl rywalom z Salzburga, czego efektem była groźna sytuacja bramkowa już w 2. minucie, kiedy to bliski szczęścia był Robert Lewandowski, ale Philipp Koehn kapitalnie wybronił uderzenie polskiego snajpera.

Chwilę później goście z Austrii odpowiedzieli groźną kontrą, ale ofiarnie interweniował Coman, który w ostatniej chwili zmienił tor lotu piłki po strzale Capaldo. Po kilku minutach lepszej gry Salzburga, mistrzowie Niemiec wzięli się w garść i rozpoczęli swój „koncert”, a raczej kanonadę strzelecką.

W 11. minucie rzut karny wywalczył Lewandowski, który też chwilę później pewnie zamienił jedenastkę na bramkę. Kilka minut później mógł wyrównać Seiwald, ale Neuer poradził sobie z silnym uderzeniem rywala. W 21. minucie sędzia po konsultacji VAR wskazał na „wapno” po kolejnym faulu na naszym rodaku.

Polak podszedł do jedenastego metra i pewnie wpakował piłkę do siatki, podwyższając prowadzenie FCB na 2:0. 33-latek nie zamierzał się jednak zatrzymywać i zaledwie 120 sekund później skompletował hat-tricka, wykorzystując nieporozumienie salzburczyków.

Mimo wyniku 3:0, klub ze stolicy Bawarii nie odpuszczał i idąc za ciosem napierał nieustannie na bramkę mistrzów Austrii. Na czternaście minut przed końcem pierwszej części spotkania, idealnym podaniem Gnabry’ego obsłużył Coman. Niemiec zdecydował się na płaski strzał i pewnie pokonał bramkarza gości. Ostatecznie rezultat 4:0 nie uległ zmianie i obie strony udały się na przerwę.

Kanonada trwa w najlepsze!

Na drugą część spotkania obaj trenerzy zdecydowali się na kilka zmian. Jeśli mowa o RBS, to na boisku zameldowali się Piątkowski oraz Sucic, zaś w Bayernie szansę gry otrzymał Sarr, który zmienił Gnabry’ego. Po wznowieniu gry, mistrzowie Niemiec mimo wysokiego prowadzenia, w dalszym ciągu nacierali na bramkę RBS.

Zaledwie 9 minut po wznowieniu gry, Sane zagrał do świetnie ustawionego Muellera, który jeszcze obrócił się z piłką i silnym uderzeniem wpakował piłkę do siatki. Nieco później na murawie pojawili się jeszcze Upamecano, Roca oraz Nianzou.

Niestety, ale w 71. minucie goście przeprowadzili zabójczą kontrę, którą wykończył Kjaergaard. 18-latek huknął „w okienko” i pozostawił Manuela Neuera bez szans na jakąkolwiek obronę. Dwie minuty później podopieczni Jaissle znów skontrowali, ale kluczowy okazał się powrót Leroya Sane, który wybił Sesko piłkę spód w ostatniej chwili.

W 83. minucie kolejną asystę zaliczył Sane, zaś sytuację pewnie wykończył Mueller. Kto jednak powiedział, że Bayern poprzestanie na 6 golach? Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry kropkę nad i postawił Leroy Sane, który wykorzystał dogranie Lewandowskiego i podwyższył na 7:1. Wynik nie uległ już zmianie i monachijczycy zasłużenie awansowali dalej.

Podopieczni Juliana Nagelsmanna na regenerację, wyciągnięcie wniosków oraz odpowiednie przygotowania do kolejnego wyzwania będą mieli niewiele czasu, albowiem już w najbliższą sobotę mistrzowie Niemiec zmierzą się w ramach 26. kolejki niemieckiej Bundesligi z drużyną TSG Hoffenheim.

 

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...