DieRoten.pl
Reklama

Lewandowski show! Bayern rozbija Augsburg 6:0!

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Cóż to był za mecz! Bayern Monachium wykonał kolejny krok w drodze do obrony tytułu mistrzowskiego. Podopieczni Carlo Ancelottiego ograli ostatecznie Augsburg 6:0 a fenomenalny występ zaliczył między innymi Robert Lewandowski!

Bayern Monachium rozbił dziś na własnym podwórku Augsburg 6:0 i umocnił się na fotelu lidera w Bundeslidze. Równolegle ze spotkaniem na Allianz Arenie odbywał się mecz RB Lipsk z SV Darmstadt, który pokonał "Lilien" 4:0 i powiększył swoją przewagę nad Borussią Dortmund, która w "Derbach Zagłębia Ruhry" zremisowała 1:1 z Schalke 04.

Na pierwszą bramkę 75,000 widzów zgromadzonych na Allianz Arenie musiało czekać do 17. minuty, kiedy to swojego 22. gola w tym sezonie ligowym zdobył Robert Lewandowski. Polak został obsłużony genialnym podaniem przez Thiago Alcantarę. Przed przerwą wynik został podwyższony na 2:0 przez Thomasa Muellera.

Po zmianie stron byliśmy świadkami prawdziwej kanonady strzeleckiej − kolejne dwa trafienia dołożył Robert Lewandowski, Thiago Alcantara, zaś ostatnią bramkę w tym spotkaniu zdobył Thomas Mueller.

Do akcji mistrzowie Niemiec wracają już w najbliższy wtorek, kiedy to przyjdzie im się zmierzyć z TSG Hoffenheim, który wczorajszego dnia ograł 3:1 Herthę Berlin i awansował na trzecią lokatę w tabeli ligowej Bundesligi.

Francuski duet skrzydłowych od początku

W porównaniu do poprzedniego ligowego pojedynku 25. kolejki Bundesligi przeciwko Borussii Moenchengladbach Carlo Ancelotti zdecydował się dokonać łącznie pięciu zmian. Do wyjściowej jedenastki powrócił między innymi Jerome Boateng.

Poza kadrą meczową znalazł się Javi Martinez, Xabi Alonso (zawieszenie), Manuel Neuer oraz Douglas Costa, którzy są kontuzjowani. Od samego początku na boisku mogliśmy podziwiać duet skrzydłowch Franck RiberyKingsley Coman, podczas gdy Arjen Robben zasiadł na ławce rezerwowych.

Podobnie jak w ubiegłą sobotę w potyczce z ekipą "Źrebaków" włoski trener "Dumy Bawarii" zdecydował się zagrać w systemie 4-2-3-1 z Thomasem Muellerem ustawionym za plecami Roberta Lewandowskiego.

Na ławce rezerwowych znalazł się wspomniany Arjen Robben, Tom Starke, David Alaba, Renato Sanches, Rafinha, Arturo Vidal oraz młodszy brat Mario Goetze, czyli Felix. Mistrzowie Niemiec zaczęli spotkanie w następującym ustawieniu: Sven Ulreich w bramce, Juan Bernat, Jerome Boateng, Mats Hummels oraz Philipp Lahm w obronie.

W środku pola mogliśmy podziwiać grę Thiago Alcantary oraz Joshuy Kimmicha. Na lewym skrzydle swoją magią raczył nas Franck Ribery, zaś po jego przeciwnej stronie wystąpił Kingsley Coman. Funkcję napastnika pełnił Robert Lewandowski, zaś za jego plecami "Carletto" zdecydował się po raz kolejny ustawić Thomasa Muellera.

"Król pasztetowych goli" powrócił!

Już od samego początku mogliśmy zauważyć, że Bayern chce za wszelką cenę zdobyć bramkę jak najszybciej. W pierwszych minutach spotkania bardzo bliski szczęścia był między innymi Thomas Mueller oraz Kingsley Coman. Z minuty na minutę zarysowywała się co raz to większa przewaga "Bawarczyków", którzy praktycznie wychodzili z połowy swoich rywali.

Po jednej z nieudanych akcji podopiecznych Carlo Ancelottiego z kontrą ruszyli zawodnicy Augsburga, którzy jednak w porę zostali powstrzymani przez Jerome'a Botenga oraz Matsa Hummelsa. W 17. minucie spotkania przepięknym podaniem popisał się Thiago Alcantara, który dograł idealną piłkę do Roberta Lewandowskiego − Polak w genialny sposób opanował piłkę i pokonał Marwina Hitza.

Zdobyta bramka nie ostudziła zapału "Bawarczyków", którzy grali bardzo przyjemną dla oka piłkę. Swojego szczęścia kilkukrotnie próbowali między innymi Thiago, Mueller czy Lewandowski. W 27. minucie mogło już być 2:0, kiedy to Thomas postanowił huknąć z dystansu, lecz piłka nieszczęśliwie trafiła "tylko" w słupek.

Mający spore problemy z wyjściem poza własną połowę piłkarze Augsburga mieli co raz to większe problemy z opanowaniem kolejnych akcji zawodników "Die Roten". O wielkim pechu może mówić Thomas Mueller, który w 34. minucie znowu trafił w słupek. Dwie minuty później szczęście w końcu dopisało Niemcowi, który zdobył swoją bramkę w dość nietypowy sposób, czyli tak jak niegdyś!

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie drużyny udały się na przerwę. Warto podkreślić, że rezultat spotkania mógł być z goła inakszy, gdyby tylko "Bawarczycy" lepiej wykorzystywali nadarzające się okazje bramkowe.

LewanGOALski show!

Na drugą część spotkania obie drużyny wyszły bez zmian. Już w pierwszych minutach drugiej połowy byliśmy świadkami bardzo groźnej akcji "Bawarczyków", kiedy to bliski szczęścia był Kingsley Coman. Niestety Francuz nie miał szans wykończyć akcji zapoczątkowanej przez Thomasa Muellera.

Podobnie jak w pierwszej połowie swoją magią raczył nas Franck Ribery. W 52. minucie po raz kolejny bliski szczęścia był Mueller, lecz defensywa Augsburga powstrzymała zapędy niemieckiego zawodnika FCB. Zaledwie trzy minuty później Ribery obsłużył świetnym podaniem Roberta Lewandowskiego, który zdobył swojego drugiego gola w pojedynku derbowym.

Apetyt podopiecznych Carlo Ancelottiego "rósł w miarę jedzenia". Siedem minut po zdobyciu bramki na 3:0 swoje trzy grosze dołożył niesamowity w tym sezonie magik, czyli Thiago Alcantara. Mueller zagrał w pole karne do Lewandowskiego, ten zaś piętką dograł do nadbiegającego Hiszpana, który wpakował piłkę do bramki Augsburga.

Cóż to było za widowisko! Sto dwadzieścia sekund po genialnej akcji monachijczyków szczęścia z dystansu spróbował Thiago, lecz piłka tym razem wylądowała na spojeniu słupka z poprzeczką.

Wielka forma Roberta i powrót Muellera

W 66. minucie na boisku zameldował się Renato Sanches, który wszedł w miejsce Thiago Alcantary. Wysokie prowadzenie sprawiło, że "Bawarczycy" nieco ostudzili swoje zapały, lecz nadal raz po raz próbowali swojego szczęścia atakując bramkę bawarskiego zespołu.

Kiedy wydawało się, że wynik spotkania nie ulegnie już zmianie, swojego trzeciego gola i 24. w tym sezonie zdobył nie kto inny a Robert Lewandowski, który dobił uderzenie Thomasa Muellera z kilku metrów. Rozbita defensywa FCA była bezradna wobec doskonale funkcjonującego "bawarskiego walca".

Minutę później kolejnej bramki Polakowi powstydził Niemiec, czyli Thomas Mueller, który zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu! Widząc to co dziś wyprawiał na boisku można powoli już mówić, że Thomas wraca do swojej formy sprzed miesięcy, kiedy to zdobywał bramki na przeróżne sposoby.

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Bayern rozbił ekipę Manuela Bauma 6:0. Już w najbliższy wtorek Bayern stanie przed bardzo trudnym wyzwaniem, gdyż rywalami mistrzów Niemiec będzie równie dobrze spisujący się TSG Hoffenheim, którego trener Julian Nagelsmann od pewnego czasu określany jest jako możliwy następca Carlo Ancelottiego.

 

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...