DieRoten.pl
Reklama

Bayern tylko z remisem: 2:2 w Dortmundzie

fot. skwiot.pl
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą czternasty oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2022/23. Tym razem drużynie prowadzonej przez Juliana Nagelsmanna przyszło mierzyć się w Bundeslidze.

Dosłownie przed chwilą zakończyło się spotkanie w ramach dziewiątej kolejki niemieckiej pierwszej Bundesligi, w którym to podopieczni Juliana Nagelsmanna mierzyli się na wyjeździe z ekipą Borussii Dortmund. Warto podkreślić, że dla FCB był to zarazem czternasty bój w kampanii 2022/2023.

Ostatecznie pojedynek na wypełnionej po brzegi Signal Iduna Park w Dortmundzie zakończył się wynikiem 2:2 i podziałem punktów. Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisali się kolejno Leon Goretzka oraz niezawodny w ostatnich tygodniach Leroy Sane.

W wyniku dzisiejszego rezultatu, piłkarze FCB pozostają na trzecim miejscu – dorobek Manuela Neuera i spółki po dziewięciu kolejkach to 16 punktów.

Podobnie jak miało to miejsce w ostatnim czasie, tak i tym razem zespół Juliana Nagelsmanna będzie miał niewiele czasu na odpowiednią regenerację i przygotowania do kolejnego wyzwania, albowiem już w najbliższą środę o 21:00 na Doosan Arena w Pilźnie, monachijczycy w czwartej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów zmierzą się z miejscową Viktorią.

Kimmich i Coman w kadrze

Biorąc pod uwagę zeszłotygodniowe starcie w Champions League, w którym to piłkarze rekordowego mistrza Niemiec pokonali na własnym podwórku drużynę Viktorii Pilzno 5:0 (po bramkach takich graczy jak Leroy SaneSerge GnabrySadio Mane, ponownie Sane oraz Eric Maxim Choupo-Moting), trener Nagelsmann zdecydował się na dwie zmiany.

Poza kadrą na dzisiejsze zawody w Dortmundzie znalazło się z kolei w sumie trzech zawodników. Wśród nich możemy wyróżnić kontuzjowanego od kilku tygodni Bounę Sarra, który w wyniku operacji kolana, będzie pauzował kilka miesięcy (opuści nadchodzący turniej mistrzostw świata w Katarze).

To nie koniec, albowiem w stolicy Bawarii pozostali także Lucas Hernandez (kontuzja uda) oraz Thomas Mueller (brak gotowości po przebytej infekcji koronawirusem). Warto podkreślić, że po 35 dniach przerwy do szerokiej kadry meczowej powrócił z kolei Kingsley Coman, który w pełni wyleczył już kontuzję uda.

Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, zawodnicy bawarskiego klubu rozpoczęli pojedynek na Signal Iduna Park w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin PavardDayot UpamecanoMatthijs de Ligt oraz Alphonso Davies w obronie. W środku pomocy wystąpili Marcel Sabitzer oraz Leon Goretzka.

Jeśli natomiast mowa o ofensywie, to trener postawił na takich graczy jak Jamal MusialaSerge GnabryLeroy Sane oraz Sadio Mane. W przypadku ławki rezerwowych, to zasiedli na niej: Sven UlreichJohannes SchenkJosip Stanisic, Noussair Mazraoui, Ryan GravenberchJoshua Kimmich, Eric Maxim Choupo-Moting, Kingsley Coman oraz Mathys Tel.

Scoretzka z bramką

Jak można było się spodziewać, od pierwszych minut atmosfera na boisku była bardzo gorąca, czego efektem była żółta kartka dla Marcela Sabitzera. W kolejnych minutach byliśmy świadkami dość ostrożnej gry obu zespołów, choć nie brakowało niepotrzebnych fauli monachijczyków i dortmundczyków.

W 11. minucie Mane mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam, ale podanie Sane zostało w porę zablokowane przez Schlotterbecka. Chwilę później szczęścia próbował Goretzka, ale golkiper gospodarzy nie miał problemów ze złapaniem futbolówki.  

Na pierwszą bardzo groźną sytuację bramkową trzeba było czekać do 31. minuty – niespodziewane zza pola karnego uderzył Guerreiro, zaś Neuer zbił piłkę na rzut rożny. Odpowiedź mistrzów Niemiec była błyskawiczna – kilkadziesiąt sekund później na listę strzelców wpisał się Leon Goretzka, któremu po świetnej akcji zagrał Jamal Musiala.

Około 36. minuty Borussia mogła doprowadzić do wyrównania, ale kolejną świetną interwencją popisał się kapitan „Bawarczyków”. W kolejnych minutach gra nieco się uspokoiła, choć zarówno Bayern, jak i BVB szukały kolejnych możliwości do zaatakowania bramki swoich rywali.

W końcówce pierwszej połowy drugą żółtą kartkę po brutalnym zagraniu na Daviesie powinien ujrzeć Jude Bellingham, ale sędzia główny ulitował się nad Anglikiem i nie wyrzucił go z boiska… Ostatecznie pierwsze 45 minut dobiegło końca i monachijczycy udali się do szatni z wynikiem 1:0.

Końcówka dla BVB…

Na drugą część spotkania obaj trenerzy zdecydowali się na zmiany – Daviesa, Sabtizera i Gnabry’ego zastąpili Stanisic, Coman oraz Kimmich, podczas gdy Wolf pojawił się na murawie w miejsce Hummelsa. Drugie 45 minut zaczęło się bardzo intensywnie, zaś już w 46. minucie genialną interwencją wykazał się ponownie Neuer, który wybronił potężny strzał Wolfa.

W 48. minucie goście mogli strzelić na 2:0 po świetnej akcji Kimmicha, Goretzki i Mane. Niestety, ale Senegalczyk minimalnie się pomylił i dortmundczycy mogli odetchnąć z ulgą. Co się odwlecze, to nie uciecze – w 53. minucie Musiala zaliczył kolejną asystę, zaś do siatki Meyera trafił Leroy Sane.

Następne 5 minut to dwa bardzo groźne ataki mistrzów Niemiec, które niestety nie zakończyły się kolejnymi bramkami. W 63. minucie na 3:0 mógł podwyższyć Musiala, ale bramkarz BVB uratował kolegów w ostatniej chwili. Niestety, ale w myśl powiedzenia „niewykorzystane okazje lubią się mścić” – w 75. minucie kontaktowego gola zdobył Moukoko.

Około 83. minuty powinno być 2:2, ale Modeste zmarnował 200% akcję. Niestety, ale w 90. minucie drugą żółtą i w rezultacie czerwoną kartkę ujrzał Coman. Niestety, ale w ostatnich sekundach Modeste wykorzystał dośrodkowanie i doprowadził do wyrównania… Ostatecznie starcie zakończyło się wynikiem 2:2.

Zawodnicy Bayernu Monachium na przygotowania do następnego spotkania będą mieli raptem kilka dni, albowiem już w najbliższą środę zespół rekordowego mistrza Niemiec zmierzy się w ramach czwartej kolejki (rewanżowej) fazy grupowej Champions League z Viktorią Pilzno (początek boju o 21:00).

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...