Bayern Monachium ma już za sobą ostatni mecz w ramach finału Klubowych Mistrzostw Świata. Przypominamy, że mistrzowie Niemiec mierzyli się kolejno z Al Ahly i Tigres UANL.
Podczas gdy monachijczycy pokonali egipski Al Ahly w półfinale 2:0, to w meczu finałowym podopieczni Hansiego Flicka nie dali jakichkolwiek szans Tigres UANL i zwyciężyli z meksykańskim klubem 1:0, po tym jak „złotego” gola zdobył Benjamin Pavard.
Tradycyjnie już po spotkaniu na pytania odpowiadali poszczególni piłkarze FCB. Wśród nich znalazł się między innymi Joshua Kimmich, który odniósł się nie tylko do wygrania Klubowych Mistrzostw Świata, ale i nieobecności części piłkarzy Bayernu (m. in. Thomasa Muellera).
− Ciężko walczyliśmy o Puchar KMŚ. Bardzo, ale to bardzo ciężko było się zakwalifikować do turnieju. Musieliśmy najpierw wygrać Ligę Mistrzów, aby się tutaj znaleźć. Od samego początku naszym celem było wygrać tytuł. Dokonaliśmy tego − powiedział Joshua Kimmich.
− To oczywiście szkoda, że Thomasa zabrakło z nami. Wygraliśmy jednak ten tytuł dla Thomasa i wszystkich innych zawodników, którzy nie mogli być z nami tego dnia. Moim zdaniem zasłużenie opuściliśmy boisko jako zwycięzcy − mówił dalej.
Po spotkaniu w rozmowie dla niemieckiego dziennika „Bild” swojego głosu użyczył również Robert Lewandowski, który przypomnijmy zdobył na turnieju Klubowych Mistrzostw Świata dwie bramki.
− To, co osiągnęliśmy, sekstet, kolejny tytuł - to dla nas coś wyjątkowego. Muszę przyznać, że to wielkie wydarzenie nie tylko dla Bayernu, ale całego świata piłki. Osiągnęliśmy to dzięki duchowi zespołu, więc jesteśmy bardzo dumni z naszych osiągnięć − podsumował Lewandowski.
Komentarze