DieRoten.pl
Reklama

Wywiad z Breitnerem

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Wywiadzie dla TZ-OnLine Paul Breitner - szef działu scoutingu opowiada między innymi o swoim Bayernie, o przyszłości Francka Riberyego oraz o najlepszym piłkarzu sezonu.

TZ-Online: Panie Breitner, Pan sam kiedyś przeszedł do Realu Madryt. Czy konieczne jest przejście do zagranicznego klubu, aby stać się wielkim piłkarzem?
Breitner: Ja nie chciałem odejść - to Real mnie chciał. Przy ofercie z Madrytu większość ulega pokusie. Również w Bayernie można dojrzeć do wysokiego poziomu. Na dzień dzisiejszy sami jesteśmy w stanie ściągać piłkarzy z Realu. Głupotą byłoby stwierdzenie, że grając zagranicą automatycznie się dojrzewa. Co niektórzy czują się wtedy osamotnieni, pozostawieni na pastwę losu i zagubieni. Nie każdy nadaje się na transfer zagranicę.

Czy Franck Ribery pasuje do Realu?
Nie odważę się tego oceniać. Nie wiem o czym myśli wraz ze swoja rodziną. Mogę tylko powiedzieć: Bayern jest jednym z trzech najlepiej prowadzonych klubów na świecie. Od czasu, gdy managerem został Uli Hoeneß klub stał się jedną wielką rodziną, gdzie każdy piłkarz, bez równicy, jak stary, bez różnicy jak się nazywa czy skąd pochodzi, czuje się tu wygodnie. Tu dużo się daje, ale i bardzo wiele oczekuje. Możesz tu nauczyć się dużo więcej niż gdzie indziej. Odejście z tego klubu każdemu sprawia trudność. Życzę sobie i fanom aby Franck został.

Ponieważ dalej jest piłkarzem, który czyni różnicę?
Zawsze znajdzie się kilkoro piłkarzy, którzy czynią różnicę. To nie ma nic wspólnego z resztą drużyny. Dyskusja na temat tego czym jest Bayern bez Riberyego i Robbena coraz bardziej mnie wnerwia. Każda ponad przeciętna drużyna jest definiowana przed jednego, może dwóch ponadprzeciętnych piłkarzy. Bayern z czasów mojej młodości, czyli lat 70tych, był definiowany Beckenbauerem oraz Müllerem, a ten z lat 80tych Rummenigge i Breitnerem. W Barcelonie takimi piłkarzami są Messi i Xavi, a bez nich nikt by nie rozpływał się nad Barca jak w chwili obecnej. Gdy w ManU wyłączy się z gry Rooneya, to zaczynają mieć problem. Gdy pozostali piłkarze starają się dobić do tego poziomu to będziemy mówić o 5, czy 6 drużynach rozdających karty w europejskiej piłce.

Czy w chwili odejścia Riberyego możecie obiecać piłkarza który również czyni różnicę?
Przecież Franck jest jeszcze naszym piłkarzem, a my chcemy by nim pozostał. Tak naprawdę nie ma za dużo piłkarzy czyniących różnice. My mamy obecnie dwóch, a to już luksus. Bayern będzie się starał o Francka. Za moich czasów takich piłkarzy było 50, a dwóch czy trzech w składzie nie gwarantowało sukcesu. Tych absolutnie najlepszych piłkarzy z czasem było coraz mniej ze względu na coraz to bardziej rosnącą jakość. Wielkie indywidualności są rzadkością.

Czy na chwile obecną to Messi jest najlepszym piłkarzem?
Gdy spogląda się na grę Messiego można odnieść wrażenie, że jest graczem innej kategorii. Tak jak kiedyś Maradona czy Müller. Na chwile obecna nie ma lepszego piłkarza na świecie. Taką wypowiedzią nie ubliżam ani Riberyemu, ani Robbenowi. Zawsze znajdzie się piłkarz, który gra na 100% możliwości, gdy inny graja na 99%. Z drugiej strony nawet taki Messi nie jest gwarantem sukcesu. To widać teraz po Barcelonie. Uli i ja przeżyliśmy to na własnej skórze. Podczas ME '72, czy w Bayernie lat 70tych mieliśmy ustaloną hierarchię w zespole. Każdy znał swoje miejsce i swoją rolę.

Czego jeszcze potrzebuje ta drużyna?

Jeszcze nie wiemy gdzie jest granica możliwości rozwoju tej drużyny. Ona jeszcze nie zatrzymała się, a potencjał w niej drzemiący jest ogromny. Odczekajmy trochę.

Czy martwi się Pan tym, że Mario Gomez nie przebił się w Monachium?
Wcale się nie przejmuję. Ciesze się z rozwoju Ivicy Olica, tego jak szaleje na boisku. Gdy van Gaal gra jednym napastnikiem, to zawsze jest konkurencja. Podobnie ma się sprawa w pomocy, gdzie za plecami Robbena i Riberyego jest Altintop, który w meczy z Loynem, po tak długim okresie siedzenia na ławce, zagrał wspaniale.

Ładnie się Pan wykręcił z pytania o Gomezie. Czy uda mu się przebić?
Mam taka nadzieję. Jesteśmy jednak w bardzo dogodnej sytuacji - wprowadzamy w grę takiego Klose, jak w meczu z Gladbach, a on strzela ważną bramkę główką. Wewnątrz drużyny nie ma tej dyskusji o tym kto aktualnie gra. Podczas sezonu może się tak wiele wydarzyć. Ktoś nagle wpada do składu i staje się ważną częścią kolektywu. Gomez to wspaniały napastnik. Bayern nie potrzebuje jednego takiego piłkarza, a kilku. Nie ważne jest czy będą oni grali od początku. Przeżyłem Bayern, który radził sobie z 14 osobową kadrą. Dziś potrzebujesz jednak 20 potencjalnych reprezentantów narodowych.

Kto dla Pana jest piłkarzem sezonu? Możliwy jest wybór większej liczby kandydatów.

(długo myśli) Mam problem nawet z podaniem kilku kandydatów, bo nie chce o nikim zapominać. Jest tak wielu, którzy pozostawili po sobie ślad.

Czy możemy się zgodzić na Thomasa Müllera?

Tak, w pierwszym planie. Mamy tez odkrycie roku na innej pozycji - Schweinsteigera. Mamy odkrycie w napadzie - Olica. Odkryciami są tez Robben, van Bommel oraz Butt o nich wspomnę na początku. Również to, że Badstuber zostanie kolejnym reprezentantem było nie do uniknięcia.

Który mecz był dla Pana najlepszym w tym sezonie?
 55 minut meczu z Lyonem w "10". To był test dojrzałości. Tu drużyna zdała swoją "maturę". Taktycznie zagrali niezwykle sprytnie, doprowadzając Allianz Arena do wrzenia. Czegoś takiego wcześniej w Monachium jeszcze nie przeżyłem. To te chwile otworzyły drogę do punktu, w którym teraz się znajdujemy.

Źródło:
kornkage

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...