DieRoten.pl
Reklama

Wrócić na zwycięski szlak: Bayern jedzie do Wolfsburga

fot. DieRoten.pl
Reklama

Stało się! Druga w tym sezonie przerwa reprezentacyjna w końcu dobiegła końca i tym samym wracamy do rutyny meczowej ekipy rekordowego mistrza Niemiec.

Już jutro do akcji powracają piłkarze Bayernu Monachium. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca przyjdzie się zmierzyć w meczu ósmej kolejki niemieckiej Bundesligi – rywalem monachijczyków będzie drużyna VfL Wolfsburg. Początek spotkania dokładnie o 15:30.

Nadchodzący pojedynek z „Wilkami” rozpocznie tym samym kolejną serię angielskich tygodni. Jeśli przyjrzymy się bliżej terminarzowi „Bawarczyków” w nadchodzących tygodniach, to Manuel Neuer i spółka w przeciągu ledwo trzech tygodni rozegra aż siedem spotkań! Mowa nie tylko o rozgrywkach ligowych, ale i także o Lidze Mistrzów i Pucharze Niemiec.

Jutrzejszy mecz na Volkswagen-Arena w Wolfsburgu będzie idealną okazją do zadośćuczynienia mistrzów Niemiec za serię czterech ostatnich kiepskich występów… Jak dobrze wiemy Bayern zdobył raptem dwa spośród dwunastu możliwych do zdobycia punktów w ostatnich czterech spotkaniach.

Co prawda podopieczni Bruno Labbadii również nie zachwycają na początku sezonu, ale będący obecnie w dołku klub ze stolicy Bawarii nie stanowi póki co wielkiego zagrożenia dla innych ekip ze swoją skutecznością. Miejmy nadzieję, że Niko Kovac wyciągnął wnioski i jutro przyjdzie nam oglądać wielkie widowisko w wykonaniu FCB.

Volkswagen-Arena

Miejscem jutrzejszego starcia pomiędzy Bayernem a ekipą „Wilków” będzie Volkswagen-Arena w Wolfsburgu. Obiekt na którym swoje spotkania domowe rozgrywają piłkarze VfL jest w stanie pomieścić łączną liczbę 30.122 widzów.

Stadion został oddany do użytku 13 grudnia 2002 roku, zaś sam koszt budowy wyniósł ponad 53 miliony euro. Jak można się domyślać głównym sponsorem jest wielki koncern motoryzacyjny – Volkswagen. Jako ciekawostkę można nadmienić jeszcze, iż sektor gości może pomieścić 1786 widzów.

W swojej 16-letniej historii obiekt ten gościł już wiele starć międzynarodowych – odbywały się tu między innymi pojedynki Ligi Mistrzów czy spotkania żeńskich mistrzostw Świata. Z Volkswagen-Arena kilkukrotnie korzystali także piłkarze niemieckiej reprezentacji narodowej.

Quo vadis Bayern?

Mimo doskonałego wręcz początku sezonu 2018/19 (mówimy przecież o siedmiu zwycięstwach z rzędu licząc wszystkie rozgrywki), to mistrzowie Niemiec popadli w kryzys, który objawił się czteroma pojedynkami bez wygranej (zaledwie dwa remisy oraz dwie porażki).

Główną bolączką podopiecznych Niko Kovaca jest przede wszystkim chaos w defensywie, drobne indywidualne błędy oraz rażąca wręcz w oczy skuteczność. W ostatnich meczach z Augsburgiem, Herthą, Ajaxem oraz Gladbach „Bawarczycy” oddali łącznie 69 strzałów, z czego tylko dwa zamienili na bramkę…

Przed drugą w tym sezonie przerwą reprezentacyjną Robert Lewandowski i spółka mierzyli się na własnym podwórku ze wspomnianą wyżej Borussią M’Gladbach. Bayern co prawda dominował swoich rywali, ale to drużyna „Źrebaków” trafiała do bramki. Monachijczycy polegli z kretesem 3:0 pozostawiając wielki niesmak.

Zaliczyliśmy dobry początek, ale potem było tak samo jak w poprzednich meczach. Popełnialiśmy indywidualne błędy, za które na tym poziomie Bundesligi jesteś karany. Poza tym nie wykorzystaliśmy swoich okazji. Musimy zaakceptować tą porażkę, która także i nas bardzo boli powiedział po meczu Kovac.

Po rozegraniu siedmiu kolejek niemieckiej Bundesligi zawodnicy „Gwiazdy Południa” okupują na ten moment szóstą lokatę w tabeli ligowej z dorobkiem 13 punktów (4 zwycięstwa, remis oraz 2 porażki). Strata do liderów z Dortmundu wynosi dokładnie 4 oczka.

Kryzys również w Wolfsburgu

Drużyna z Dolnej Saksonii podobnie jak Bayern Monachium może pochwalić się bardzo udanym początkiem sezonu. Mimo wszystko po serii czterech zwycięstw z rzędu (wliczając w to sparing podczas pierwszej przerwy reprezentacyjnej) powróciły dawne demony…

Bilans pięciu ostatnich spotkań „Wilków” w Bundeslidze może przysporzyć kibiców tego klubu o niemały ból głowy, albowiem mówimy dokładnie o ugraniu trzech punktów na piętnaście możliwych – podopieczni Dietera Heckinga zanotowali w tym okresie trzy remisy oraz dwie porażki (przy bilansie bramkowym 5:9).

Przed dwoma tygodniami Wolfsburg w swoim ostatnim oficjalnym meczu poległ w starciu siódmej kolejki BL z ekipą Werderu Brema 2:0 po bramkach Klaassena oraz Eggesteina. Choć pojedynek był w miarę wyrównany, to bremeńczycy lepiej wykorzystywali swoje okazje i odprawili z kwitkiem gości z Dolnej Saksonii.

Pierwszy gol Werderu, który wynikł z niczego, dodał im skrzydeł. Po przerwie również zaczęliśmy dobrze, ale nie byliśmy w stanie wykreować okazji bramkowych. Ogółem rzecz biorąc, nawet jeśli Werder grał bardzo dobrze, to można było uniknąć tej porażki – powiedział po meczu Labbadia.

Jeśli spojrzymy na tabelę ligową, to VfL po siedmiu kolejkach okupuje obecnie dziewiątą lokatę z dorobkiem dziewięciu punktów. Na wynik ten przełożyły się dwa zwycięstwa, trzy remisy oraz dwie porażki. Z kolei jeśli mowa o bilansie bramkowym, to mówimy o 10 strzelonych oraz 11 straconych golach.

Ulubiony rywal Bayernu

W swojej długoletniej i równie bogatej historii obie ekipy miały okazję ze sobą rywalizować już wiele razy – niejednokrotnie byliśmy świadkami pojedynków, w których zostaliśmy zasypani gradem bramek. Jak policzyli statystycy z serwisu „Soccerway” Bayern stawał w szranki z Wolfsburgiem już 48-krotnie.

O wiele lepszym bilansem mogą pochwalić się piłkarze rekordowego mistrza Niemiec, którzy do tej pory odnieśli 37 zwycięstw, 6-krotnie remisowali oraz pięć razy musieli pogodzić się z porażką. Tym samym monachijczycy mogą poszczycić się niemalże 77% skutecznością!

Na korzyść „Bawarczyków” przemawia także bilans bramkowy, albowiem mówimy o 115 strzelonych oraz zaledwie 40 straconych bramkach. Jako ciekawostkę można także nadmienić, iż po raz ostatni Wolfsburg pokonał Bayern 30 stycznia 2015 roku – wówczas podopieczni Pepa Guardioli zostali rozbici na wyjeździe aż 4:1.

Sięgnijmy jednak pamięcią wstecz – po raz pierwszy mistrzowie Niemiec mieli okazję spotkać się z „Wilkami” 9 sierpnia 1997 roku, zaraz po awansie VfL do 1. Bundesligi. Tamtego popołudnia lepsi okazali się piłkarze FCB, którzy rozbili na Olympiastadion gości z Dolnej Saksonii aż 5:2 po bramkach takich zawodników jak Elber (2), Strunz oraz Rizzitelli (2).

Ostatnie sześć spotkań:

Jak więc wynika z powyższej grafiki monachijczycy po raz ostatni mierzyli się z „Die Woelfe” jeszcze w sezonie 2017/18, kiedy to trenerem FCB był legendarny Jupp Heynckes. Bayern zaczął bardzo źle – w ósmej minucie bramkę dla gospodarzy zdobył Daniel Didavi. Mimo usilnych starań na wyrównanie musieliśmy czekać aż do 64. minuty, kiedy to do bramki trafił Sandro Wagner.

Antidotum na zwartą defensywę Wolfsburga był nie kto inny, a Robert Lewandowski, który zameldował się na boisku w końcówce spotkania. Jak się później okazało „Don Jupp” miał nosa posyłając w bój Polaka – nasz rodak w 91. minucie wykorzystał rzut karny, który zapewnił „Bawarczykom” niezwykle cenne 3 punkty.

Jeśli mowa o sześciu ostatnich pojedynkach, to Bayern wygrał wszystkie z nich, strzelając 18 bramek i tracąc ich ledwo 3. Jako ciekawostkę warto dodać, że na swoje pierwsze zwycięstwo nad FCB po awansie do Bundesligi, VfL czekało ponad 6 lat – 13 września 2003 roku Wolfsburg zwyciężył 3:2.

Okiem eksperta, czyli Martin Huć dla DieRotenPL

Z ogromną przyjemnością mam zaszczyt zaprosić was do zapoznania się z opinią miłośnika Bayeru Leverkusen oraz wielkiego kibica niemieckiej Bundesligi. Martin Huć prywatnie jest dziennikarzem i redaktorem serwisu BayerLeverkusen.pl oraz gazety „Kulisy Powiatu Kluczbork-Olesno”.

– Bardzo ciekawy mecz. Obie drużyny obiecująco rozpoczęły sezon. To znaczy Bayern zgodnie z oczekiwaniami, a Wolfsburg zachęcająco, zwłaszcza po wygranej z Bayerem można było oczekiwać, że chyba coś tam ruszyło. I nagle klapa za klapą – obie drużyny łącznie w swoich sześciu ostatnich meczach zanotowały łącznie 3 remisy i 3 porażki. Zdobyły 3 na 18 możliwych punktów. I choć strzeliły łącznie tylko trzy bramki, to uważam, że akurat w ich pojedynku tych goli padnie dużo.

Obie ekipy mają problemy z defensywą. O ile w Wolsfburgu cudów od tej formacji nikt chyba nie oczekiwał, o tyle w przypadku Bayernu można dramatyzować. Dziś Grafite mógłby w polu karnym „Bawarczyków” minąć o kilku zawodników więcej niż wtedy, gdy strzelił pamiętnego gola. No ale właśnie, dochodzimy tu też do tego, że obecnie Wolfsburg nie ma kim straszyć z przodu.

Przeciętna drużyna na co najwyżej środek tabeli. Ciekaw jestem zestawienia, jakie wystawi Kovac, bo ostatnio więcej o konfliktach i niezadowolonych zawodnikach, niż o postępach w grze. Bayern oczywiście ciągle jest faworytem. Ale faworytem jest ciągle od początku sezonu. A niespodzianek aż nadto.

Winkmamm rozjemcą zawodów w Wolfsburgu

Jutrzejszy mecz na Volkswagen-Arena pomiędzy Wolfsburgiem, a szóstą drużyną w tabeli poprowadzi 44-letni oficer policji z Kerken, czyli Guido Winkmann, który wiele razy w swojej karierze miał okazję prowadzić starcia z udziałem Bayernu Monachium.

Po raz ostatni 44-latek miał okazję sędziować mecz monachijczyków w rundzie wiosennej poprzednio sezonu, kiedy to Bayern zremisował bezbramkowo z Herthą BSC. Ogółem doświadczony arbiter z Kerken miał w swojej karierze okazję sędziować 14 spotkań z udziałem klubu ze stolicy Bawarii.

Oprócz wspomnianego remisu mówimy jeszcze o 13 zwycięstwach. Bilans bramkowy FCB w tych pojedynkach to 48 strzelonych oraz zaledwie 7 straconych bramek! Kilkukrotnie Winkmann był świadkiem wysokich zwycięstw monachijczyków − między innymi można przypomnieć o pogromie 9:2 nad HSV w sezonie 2012/13.

W 2001 roku Guido Winkmann otrzymał licencję DFB, zaś trzy lata później miał okazję poprowadzić swój pierwszy mecz w 2. Bundeslidze. Od 2008 roku oficer policji z Kerken pełni funkcję arbitra w 1. Bundeslidze. W tym sezonie 44-letni Niemiec miał okazję poprowadzić dopiero 2 mecze w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech, zaś średnia not wystawionych przez magazyn „Kicker” wynosi 2. Skład sędziowski:

Sędzia główny: Winkmann (Kerken)
Asystenci: Bandurski (Oberhausen), Blos (Deizisau)
Czwarty sędzia: Mueller (Loechgau)

Bez Jamesa na Wolfsburg? 

Wyjściowa jedenastka Bayernu Monachium na jutrzejszy mecz z drużyną Wolfsburga jak zwykle owiana jest wielką tajemnicą, więcej informacji na temat składu z całą pewnością poznamy dopiero jutro na kilka godzin przed spotkaniem.

Niko Kovac z całą pewnością będzie zmuszony radzić sobie bez dwójki kontuzjowanych zawodników. Jak łatwo się domyślić mówimy o takich piłkarzach jak Kingsley Coman (kontuzja kostki) oraz Corentin Tolisso (zerwane więzadła krzyżowe). Na całe szczęście do treningów powróciło ostatnio wielu piłkarzy, którzy zmagali się z urazami.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej chorwacki trener przyznał wprost, że z wyjątkiem kontuzjowanych graczy, ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy, jednakże niektórzy z nich odczuwają zmęczenie spowodowane udziałem w zgrupowaniu swoich reprezentacji narodowych. Wśród nich można wyróżnić między innymi Jamesa Rodrigueza.

– James powrócił ze zgrupowania bardzo późno i jest nieco zmęczony. Myślę, że wkrótce znowu będzie w pełni sił i gotowy do gry – powiedział trener FCB.

 

Bez względu na wszystko Niko Kovac w żadnym wypadku nie ma zamiaru rezygnować z systemu rotacji. Chorwat w rozmowie z dziennikarzami dał jasno do zrozumienia, że rotacja jest bardzo ważna i jest także powszechnie stosowana w innych wielkich klubach, które walczą na trzech frontach.

– Powinniśmy podkreślić słowo rotacji. Wystarczy tylko spojrzeć na inne zespoły, które grają także na arenie międzynarodowej, wszyscy oni rotują. Nie możesz grać przez 5 czy 6 tygodni pod rząd tym samym składem. Ci, którzy twierdzą inaczej, nie mają pojęcia – podsumował Kovac.

Eksperci typują

Każdy z nas chciałby pewnie efektywnego i widowiskowego zwycięstwa Bayernu nad ekipą „Wilków”, ale co myślą osoby z zewnątrz? Poniżej znajdziecie kilka typów piłkarskich ekspertów, dla których futbol to chleb powszedni.

Martin Huć (BayerLeverkusen.pl): 2:1 dla Bayernu. Będą męczarnie, będą błędy defensywy, ale ostatecznie Wolfsburg jest zbyt słaby, by pokonać mistrza Niemiec.

Maciej Kruk (Eleven Sports): 2:0 dla Bayernu. Czy Bayern ma jeszcze jakiś margines błędu? Bayern być może tak, ale Niko Kovac już chyba nie. Najbliższe 18 dni przyniesie 7 spotkań z finałem przeciwko rozpędzonej Borussi Dortmund. Przerwa reprezentacyjna nie była odpowiednim czasem pracy nad poprawą aktualnego stanu. Dodatkowo piłkarze, którzy wyjechali, w większości przegrali swoje spotkania reprezentacyjne, co z całą pewnością nie będzie mentalnym wzmocnieniem szatni Bawarczyków. Jedynym plusem są wracający do zdrowia rekonwalescenci. Jeśli Kovac ma zachować posadę, to nie ma innego scenariusza, jak zwycięstwo w Wolfsburgu.

Tomasz Urban (Eleven Sports): 3:0 dla Bayernu.

Julia Kramek (Borussia.com.pl): 3:1 dla Bayernu. Oba zespoły mają swoje problemy, ale myślę, że w Wolfsburgu zatriumfuje Bayern. Ekipa z Monachium musi się wreszcie przełamać. Dotychczasowi rywale bezlitośnie wykorzystywali ich moment słabości, ale wydaje mi się, że Wilków nie będzie na to stać. Na zwycięstwo czekają od 1 września i trudno mi wierzyć, że zakończą passę właśnie na Bayernie.

Marcin Borzęcki (TVP Sport): 2:0 dla Bayernu. W obecnej sytuacji to trochę wróżenie z fusów, ale... Wydaje mi się, że Bayern się przełamie. Piłkarze Niko Kovaca słabo grali w poprzednich meczach, byli przewidywalni, ale uważam ze przy stężeniu jakości w kadrze nie będzie to trwało wiecznie.

Maciej Iwanow (Die Halbzeit): 3:0 dla Bayernu. Żarty się skończyły. Kovac stąpa po cienkim lodzie, zarówno patrząc na wyniki jak i to co dzieje się w szatni. Na konferencji prasowej Niko dostał jednak wotum zaufania ze strony władz. I słusznie. Ale jeśli po takiej tyradzie jaką zafundował dziennikarzom Hoeness Bayern nie wygra to Uli się wścieknie. Chciał zdjąć część presji z graczy, a paradoksalnie ją zwiększył. Bayern ma teraz przed sobą maraton - 7 spotkań w 21 dni, który skończy się w Dortmundzie. Na papierze bardzo wymagających rywali nie ma, ale z Augsburgiem czy z Herthą też miało być łatwo i przyjemnie. Wilki po świetnym starcie spuściły z tonu, ale motywacji nikomu tam nie zabraknie. Hasło bij mistrza już dawno nie było tak akuratne. Niko powinien wziąć przykład z Löwa i dokonać małej rewolucji. Jest kilku zawodników, którym przydałoby się odpocząć od murawy. Bayern jest zapędzony do narożnika. Musi się przełamać, bo kolejne stracone punkty mogą już być zbyt kosztowne w kontekście walki o mistrzostwo.

Michał Serafin (Kaiserslautern): 3-1 dla Bayernu. Bawarczycy muszą pokazać na boisku reakcje na pozaboiskowe wydarzenie ostatnich dni. Nawet nie chce pomyśleć, co by się działo w przypadku utraty punktów z Wilkami. Liczę również na przebudzenie Roberta Lewandowskiego. Kto jak nie on miałby upolować Wilki?

Legendarny popis Roberta Lewandowskiego

Czymże byłaby zapowiedź pojedynku Bayernu Monachium z Wolfsburgiem bez przypomnienia o niesamowitym wyczynie Roberta Lewandowskiego, który ponad trzy lata temu w zaledwie dziewięć minut strzelił VfL aż pięć bramek ustanawiając tym samym nowe rekordy.

Dokładnie 22 września 2015 roku nasz rodak i najlepszy strzelec „Gwiazdy Południa” w ostatnich latach, zadziwił cały piłkarski świat. Mistrzowie Niemiec przegrywali do przerwy 0:1, dlatego też trener Pep Guardiola zdecydował się w drugiej połowie „wypuścić na żer Krakena”. Jak się później okazało Katalończyk trafił ze zmianą idealnie.

O słabym Bayernie z pierwszej połowy nie było już mowy – monachijczycy wzięli się za odrabianie strat, a dzięki obecności Lewandowskiego na boisku nastąpiło to w mgnieniu oka. Kapitan polskiej reprezentacji strzelanie rozpoczął już w 51. minucie. Po czterech kolejnych na tablicy wyników widniał już wynik 3:1.

Kto powiedział jednak, że „Lewy” odpuści? Robert grający niczym w transie dołożył jeszcze dwie bramki, strzelając tym samym pięć goli w niecałe 9 minut! Wszyscy łapali się za głowy i patrzeli na tablicę wyników z niedowierzaniem. Warszawiak zadziwił cały świat, zaś o jego wyczynie mówi się do dziś.

Lewandowski aplikował bramki „Wilkom” w 51’, 52’, 55’, 57’, i 60. minucie. Trafienia z tego wieczoru na stale zapisały się na kartach historii europejskiego futbolu i w Księdze Rekordów Guinnessa. Polak został wyróżniony za następujące osiągnięcia: najszybszy hat-trick, najszybsze cztery bramki, najszybsze pięć bramek oraz największa ilość zdobytych bramek przez rezerwowego w jednym meczu.

Garść ciekawostek:

− Bayern wygrał 8 z 10 ostatnich spotkań wyjazdowych z Wolfsburgiem (wszystkie rozgrywki).
− Bayern zdobył co najmniej 2 bramki w 7 z 8 ostatnich spotkaniach z Wolfsburgiem.
− Bayern nie jest w stanie wygrać w Bundeslidze od 3 spotkań.
− Bayern począwszy od 2000 roku wygrał Bundesligę 13-krotnie.
− Bayern oddał najwięcej strzałów na bramkę w tym sezonie Bundesligi (124).
− Bayern może pochwalić się najlepszą skutecznością wykonanych podań (89%).
− Bayern jest siódmą najmniej biegającą drużyną w tym sezonie Bundesligi (807 km).
− Bayern od momentu rozpoczęcia sezonu 2018/19 wygrał 7 z 11 spotkań (2 porażki i 2 remisy).
− Bayern notuje obecnie najgorszą serię od maja 2015 roku (4 mecze bez zwycięstwa).
− Bayern nie strzelił bramki w lidze od 2 spotkań (kolejny mecz bez bramki będzie rekordem FCB).
− Wolfsburg stracił co najmniej 2 bramki w 3 ostatnich meczach ligowych u siebie.
− Wolfsburg nie jest w stanie wygrać w Bundeslidze od 5 spotkań.
− Wolfsburg od początku sezonu wygrał tylko 3 z 8 spotkań (3 remisy i 2 porażki).
− Wolfsburg w swojej historii tylko raz wygrał Bundesligę (2008/09).
− W tabeli wsze czasów Bundesligi Bayern zajmuje pierwsze miejsce z dorobkiem 3.622 punktów.
− W tabeli wszech czasów Bundesligi Wolfsburg zajmuje 17. miejsce z dorobkiem 994 punktów.
− Bilans Bayernu w 6 ostatnich pojedynkach z Wolfsburgiem, to komplet zwycięstw.
− W 6 ostatnich pojedynkach pomiędzy FCB a VfL padło łącznie 21 bramek (18 zdobył FCB).
− W 6 ostatnich spotkaniach FCB z VfL sędziowie pokazali 16 żółtych i 1 czerwoną kartkę.
− Po raz ostatni Wolfsburg pokonał Bayern w styczniu 2015 roku, kiedy to Bayern został rozbity 5:1.
− Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi obecnie 1.36.
− Kadrę Bayernu Monachium wycenia się obecnie na sumę 827.80 milionów euro.
− Kadrę Wolfsburga wycenia się obecnie na sumę 148.25 milionów euro.
− Najbardziej wartościowym zawodnikiem w kadrze FCB jest Robert Lewandowski (85 mln €).
− Camacho, Ginczek, Arnold, Brooks, Weghorst oraz Brekalo to najbardziej wartościowi gracze VfL.
− Trener Kovac z całą pewnością musi radzić sobie bez kontuzjowanego Tolisso oraz Comana.
− Niko Kovac jako trener mierzył się z Wolfsburgiem 4-krotnie (zwycięstwo oraz 3 porażki).
− Trener Labbadia musi radzić sobie bez takich graczy jak Azzaoui, Camacho, Klaus oraz Guilavogui.
− Bruno Labbadia jako trener mierzył się z Bayernem 17-krotnie (2 zwycięstwa oraz 15 porażek).
− Bruno Labbadia w latach 1991-1994 zdobył dla Bayernu 35 bramek oraz zanotował 15 asyst.
− Niko Kovac nigdy dotąd w karierze trenerskiej nie miał okazji mierzyć się z Bruno Labbadią.
− Robert Lewandowski zdobył już w tym sezonie dwie bramki z rzutów karnych w lidze.
− Najlepszym strzelcem Bayernu we wszystkich rozgrywkach jest Lewandowski (8 bramek).
− Robert Lewandowski we wrześniu 2015 roku strzelił VfL 5 bramek w zaledwie 9 minut.
− Robert ma już na swoim koncie 183 gole w Bundeslidze (najlepszy obcokrajowiec Pizarro ma 192).
− Wolfsburg jest ulubionym klubem Lewandowskiego (17 bramek i 6 asyst w 19 meczach).
− Najlepszymi strzelcami w Wolfsburgu są obecnie Steffen, Mehmedi oraz Weghorst (2).
− Najlepszym obecnie strzelcem w Bundeslidze jest Paco Alcacer z 6 trafieniami.
− Najlepszym asystującym w Bundeslidze jest obecnie Jadon Sancho (6 asyst).
− Najczęściej oddającym strzały zawodnikiem w Bundeslidze jest Timo Wener (33 strzałów).
− Najwięcej kontaktów z piłką w tym sezonie ligowym zaliczył póki co Joshua Kimmich (727).
Niklas Suele może pochwalić się 95% skutecznością podań w tym sezonie ligowym.
− Franck Ribery rozegrał już 18 spotkań w karierze przeciwko VfL (5 bramek oraz 8 asyst).

Stach Gabriel

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...