DieRoten.pl
Reklama

Być albo nie być: Wywalczyć awans w Madrycie!

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Choć od ostatniego meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów nie minął jeszcze tydzień, to już jutro nasi ulubieńcy zmierzą się w rewanżu z Realem Madryt na ich własnym podwórku.

Już jutro o 20:45 czekają nas kolejne wielkie widowisko. Kibice na całym świecie szykują się na kolejny europejski klasyk, który jest gwarantem emocji do samego końca. Bayern Monachium zagra na wyjeździe z Realem Madryt.

Areną spotkania będzie obiekt mogący pomieścić łącznie 81,044 widzów, czyli Estadio Santiago Bernabeu. Choć "Królewscy" znajdują się w o wiele lepszej sytuacji przed drugim meczem (zwycięstwo Realu na Allianz Arenie 2:1), to Bayern wciąż ma szanse na awans.

Mistrzowie Niemiec wierzą, że uda im się odmienić losy spotkania. Na mecz w stolicy Hiszpanii powinien już być gotowy Robert Lewandowski, który jak dobrze wiemy z powodu stłuczonego braku nie mógł zagrać w pierwszym pojedynku na Allianz Arenie.

Zidane daje odpocząć kluczowym zawodnikom

Już przed tygodniem było wiadomo, że „Królewscy, to bardzo niebezpieczny rywal, który w mgnieniu oka jest w stanie przesądzić o losach spotkania. Przed tygodniem podopieczni Zinedina Zidane ograli Bayern 2:1 na ich własnym podwórku, choć giganci z Monachium prowadzili 1:0 po pierwszej połowie. Wszystko odmieniło się w drugiej połowie.

W swojej ostatnie próbie generalnej przed starciem z „Bawarczykami” Real Madryt w ramach 32. kolejki hiszpańskiej La Liga grał w wyjazdowym pojedynku ze Sportingiem Gijon. Ostatecznie Real ograł swoich rywali 3:2, zaś bramkę na wagę trzech punktów zdobył rzutem na taśmę w końcówce fenomenalny w tym spotkaniu Isco.

Podobnie jak Carlo Ancelotti w meczu z Bayerem 04 Leverkusen, Zinedine Zidane zdecydował się dokonać wielu zmian − poza kadrą meczową znalazł się między innymi Karim Benzema, Cristiano Ronaldo czy kontuzjowany Gareth Bale.

Nie ma już łatwych spotkań. Nie mieliśmy zbyt dużo czas na odpoczynek i znowu daliśmy z siebie wszystko w bardzo trudnym spotkaniu. Zawodnicy, którzy dziś zagrali byli fenomenalni. To sprawia, że zespół staje się jeszcze lepszy powiedział po wygranym meczu Marcelo.

Bezbramkowy remis Bayernu w lidze

Dla porównania Lahm i spółka w ubiegły weekend mierzyli się w wyjazdowym pojedynku 29. kolejki z Bayerem Leverkusen. Niestety ale niezwykle trudny teren na BayArena po raz kolejny okazał się zbyt wysoką poprzeczką dla podopiecznych Carlo Ancelottiego, którzy choć mieli kilka sytuacji bramkowych, to nie zdołali zdobyć bramki.

Ostatecznie pojedynek w Leverkusen zakończył się bezbramkowym remisem. Najwięksi rywale "Gwiazdy Południa", czyli RB Lipsk i Borussia Dortmund wygrali swoje spotkania, przez co przewaga mistrzów Niemiec nad drugą ekipą "Byków" wynosi obecnie osiem punktów. Niedosyt po remisie FCB pozostał, jednakże sytuacja w lidze jest bezpieczna, dlatego nie ma się o co martwić.

W minionej kolejce po raz kolejny zabrakło Roberta Lewandowskiego, który odbywał karę za zawieszenie (piąta żółta kartka). Ancelotti dał również odpocząć kilku kluczowym zawodnikom, podczas gdy Franck Ribery pozostał w Monachium, gdzie trenował pod czujnym okiem trenera fitness, aby zregenerować siły na arcytrudny pojedynek w Madrycie.

− Nasza gra i postawa była dziś dobra. Jednak sposób w jaki chcieliśmy wykańczać sytuacje bramkowe był katastrofalny. To proste - jeśli nie wykorzystujesz swoich okazji, to nie wygrasz meczu. Mieliśmy trzy, cztery czy pięć klarownych sytuacji pod bramką. Ja sam miałem jedną dobrą okazję, którą mogłem lepiej wykończyć, ale zrobiłem to źle. Właśnie dlatego jesteśmy na siebie źli − powiedział po meczu Thomas Mueller.

Real zatrzymał marsz FCB

W historii spotkań między gigantami z Hiszpanii a gigantami z Niemiec kibice mogli oglądać do tej pory 18 pojedynków. Historia i tradycja "europejskiego klasyku" od zawsze budzi wielkie zainteresowanie i jak już wspominałem jest gwarantem widowiska i emocji do ostatniej minuty − czego potwierdzeniem może być mecz sprzed tygodnia.

Po ostatniej porażce bilans spotkań pomiędzy Bayernem a ekipą "Los Blancos" jest wyrównany, gdyż mówimy o ośmiu zwycięstwach "Dumy Bawarii", ośmiu porażkach i jednym remisie sprzed 13 lat. Podopieczni Carlo Ancelottiego mogą jednak pochwalić się lepszym bilansem brakowym − 20 zdobytych i 16 straconych bramek.

Ostatnie sześć spotkań:

12 kwiecień 2017

Bayern Monachium 1:2 Real Madryt

4 sierpień 2016

Bayern Monachium 0:1 Real Madryt

5 sierpień 2015

Bayern Monachium 1:0 Real Madryt

29 kwiecień 2014

Bayern Monachium 0:4 Real Madryt

23 kwiecień 2014

Real Madryt 1:0 Bayern Monachium

25 kwiecień 2012

Real Madryt 2:1* Bayern Monachium

Przed tygodniem klub ze stolicy Bawarii uległ na własnym podwórku Realowi 2:1. Warto mieć na uwadze, że gdyby nie fenomenalna postawa Manuela Neuera, to wynik w Monachium mógł być o wiele gorszy. Bramkę dla klubu ze stolicy Bawarii po przepięknym uderzeniu z główki zdobył Arturo Vidal. Z kolei dla "Królewskich" obie bramki zdobył niesamowity Cristiano Ronaldo, który strzelił tym samym swojego 100. gola w Lidze Mistrzów.

− Udajemy się do Madrytu z przekonaniem, że nic nie jest niemożliwe. Jesteśmy sfrustrowani, że nie udało nam się wygrać, ale mamy swój sposób gry. Nie ważne jakie problemy czy kontuzje nas męczą, to zawsze jesteśmy w stanie wystawić silny skład − powiedział Mueller przed odlotem do Madrytu.

Okiem eksperta, czyli Tomasz Urban dla DieRoten.pl

Z wielką przyjemnością zapraszam was również do zapoznania się z opinią i komentarzem jednego z największych autorytetów i ekspertów niemieckiej piłki, czyli Tomasza Urbana, którego znać możecie między innymi z magazynu „Piłka Nożna”.

− Arcytrudne zadanie przed Bayernem, co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. Wynik pierwszego meczu sprawia, że to Real jest zdecydowanym faworytem tego meczu. Bayern musi zagrać wręcz perfekcyjny mecz, by marzyć o awansie, problem w tym, że nie jest do tego meczu perfekcyjnie przygotowany. Do ostatniej chwili będzie pewnie trwała walka o to, by postawić Matsa Hummelsa na nogi. Przy pauzie Javiego Martineza i kontuzji Jerome'a Boatenga, jest on dla mnie kluczem do tego, by Bayern mógł nadal marzyć. Jeśli ostatecznie nie będzie mógł zagrać, szanse Bayernu spadną niemal do zera. Nie wyobrażam sobie bowiem, by kieszonkowy blok defensywny w osobach Bernata, Alaby, Kimmicha i Lahma, z których najwyższy Alaba ma tylko 180 cm wzrostu, był w stanie zatrzymać Benzemę (187 cm) czy Ronaldo (184 plus potężny wyskok), pomijając już fakt, że przecież ani Alaba, ani Kimmich (ani też Xabi Alonso, który mógłby zagrać zamiast Kimmicha w parze z Alabą) nie są środkowymi obrońcami.

Los znowu zakpił z Bayernu, bo w zaistniałej sytuacji na środku defensywy, nawet Badstuber by się przydał. A przynajmniej jego centymetry. Trzeba powiedzieć, że wszystko sprzysięgło się w tej konfrontacji przeciwko Bayernowi. Kontuzje obrońców, niewykorzystany rzut karny Arturo Vidala, a nade wszystko kontuzja Roberta Lewandowskiego. To nieprawdopodobna wręcz ironia losu, że Lewandowski, który nigdy nie pauzuje, wypadł akurat na mecz z Realem. Akurat na decydującą fazę Ligi Mistrzów, na którą w Monachium czeka się przez wcześniejsze 3/4 sezonu. Jeśli Bayern w Madrycie wyjdzie z tego i zdoła jednak awansować, to chyba nic nie będzie w stanie zatrzymać ich w drodze po puchar. Osobiście jednak nie jestem optymistą. Jadąc na Santiago Bernabeu trudno zakładać, że ukończy sie mecz z zerowym kontem po stronie skład. Bayern potrzebuje więc w mojej opinii co najmniej trzech goli, by myśleć o awansie. Trzymam kciuki.

Boateng i Hummels zagrają?

Podczas dzisiejszej konferencji przedmeczowej Carlo Ancelotti potwierdził, że z całą pewnością w wyjściowej jedenastce wystąpi jutro Robert Lewandowski, którego kontuzja barku wyeliminowała go z gry w pierwszym meczu na Allianz Arenie.

− Tak, to oczywiste, że Robert jest ważnym zawodnikiem. To że będzie mógł jutro dla nas zagrać, to spore wzmocnienie. Wiele wnosi swoją grą − powiedział Philipp Lahm.

Jak zwykle wyjściowa jedenastka owiana jest wielką tajemnicą, ale jednego czego możemy się spodziewać się jest ustawienie 4-2-3-1, które Carlo Ancelotti używa już od dłuższego czasu.

Włoch zaznaczył również, że Jerome Boateng i Mats Hummels mają szansę na występ w jutrzejszym meczu − decyzja o tym czy któryś ze stoperów będzie mógł zagrać, zostanie podjęta jutro przed meczem.

− Ostatni trening pokaże czy będą mogli zagrać. Uważam jednak, że zarówno Mats jak i Jerome mają spore szanse na grę w jutrzejszym meczu − powiedział z kolei Carlo Ancelotti.

Kassai poprowadzi zawody w Madrycie

Jutrzejszy bój na Santiago Bernabeu poprowadzi doskonale znany i doświadczony węgierski arbiter − Viktor Kassai. 41-letni Węgier prowadzi spotkania już od 2003 roku. W 2011 roku Kassai był sędzią głównym w finale Ligi Mistrzów pomiędzy Barceloną a Manchesterem United.

Węgierskiego arbitra o wiele lepiej wspominają kibice "Die Roten". Po raz ostatni 41-latek prowadził mecz z udziałem Bayernu Monachium w kwietniu 2013 roku, kiedy to Bayern rozbił w półfinale Ligi Mistrzów Barcelonę 4:0. Ogółem Kassai prowadził już cztery spotkania z udziałem mistrzów Niemiec.

Warto mieć na uwadze, że w 2012 roku Viktor Kassai prowadził rewanżowe spotkanie "Bawarczyków" z Realem Madryt w pófinale Ligi Mistrzów, które zakończyło się zwycięstwem Bayernu Monachium po rzutach karnych (2:1 dla Realu w regulaminowym czasie gry).

Pomagać mu będą tacy sędziowie jak Gyorgy Ring i Vencel Toth. Przy bramkach gwizdać będą natomiast panowie Tamas Bognar i Adam Farkas. Z kolei czwartym oficjalnym arbitrem wybranym przez UEFA na ten mecz jest Peter Berettyan.

Horror sprzed pięciu lat

25 kwietnia 2012 roku  miało miejsce jedno z najbardziej widowiskowych spotkań z udziałem Bayernu Monachium i Realu. Mistrzowie Niemiec w pierwszym meczu półfinałowym pokonali na Allianz Arenie "Królewskich" 2:1, dzięki bramce zdobytej w końcówce spotkania przez Mario Gomeza.

W rewanżowym szlagierze na Santiago Bernabeu mecz nie ułożył się zbyt dobrze dla FCB, gdyż po czternastu minutach na tablicy widniał już wynik 2:0 dla Realu! Strzelcem obu bramek był nie kto inny a Cristiano Ronaldo. W 27. minucie nadzieje w serca kibiców "Gwiazdy Południa" wlał Arjen Robben, który wykorzystał rzut karny.

Regulaminowe 90 minut nie wyłoniło zwycięzcy, dlatego też konieczna była dogrywka. Obie ekipy robiły co w swojej mocy, aby rozstrzygnąć losy spotkania w dogrywce, lecz wynik do końca nie uległ już zmianie, dlatego też arbiter tego spotkania − Viktor Kassai − zadecydował o rozpoczęciu konkursu rzutów karnych.

Konkurs rzutów karnych to jak zwykle loteria, jednakże tego wieczoru Manuel Neuer stał się bohaterem Monachium − Niemiec wybronił rzut karny Ronaldo i Kaki, co walnie przyczyniło się do zwycięstwa FCB. Był to istny horror, gdyż kolejne dwie jedenastki zmarnował zarówno Philipp Lahm jak i Toni Kroos. W decydującym momencie przy wyniku 1:2 przestrzelił Sergio Ramos, zaś awans do finału przypieczętował Bastian Schweinsteiger strzelająć na 1:3.

Garść ciekawostek:

− Real Madryt jest niepokonany od 13 spotkań w Lidze Mistrzów.
− Mistrzowie Niemiec przegrali 2 z 4 ostatnich spotkań (Bundesliga i Liga Mistrzów)
− Faworytem bukmacherów jest Real Madryt, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi 2,35.
− Real wygrał 5 z 6 ostatnich spotkań przeciwko Bayernowi (wliczając wszystkie rozgrywki i spotkania towarzyskie).
− Carlo Ancelotti musi sobie radzić bez Javiego Martineza, który w poprzednim meczu ujrzał czerwoną kartkę.
− Zinedine Zidane musi sobie radzić bez takich zawodników jak Pepe, Gareth Bale oraz Raphael Varane.
− Do składu FCB na mecz z Realem powraca Robert Lewandowski, czyli najlepszy strzelec "Bawarczyków" w tej edycji LM (7)
− W 9 ostatnich meczach Realu Madryt średnia zdobywanych bramek to co najmniej 2.5.
− Najlepszy strzelec "Królewskich" w tej edycji LM, czyli Karim Benzema zdobył już 5 bramek.
− W historii rywalizacji między FCB a Realem padł tylko jeden jedyny remis.
− Real zdobył co najmniej dwie bramki w 9 ostatnich spotkaniach Ligi Mistrzów.
− W historii rywalizacji między Realem a Bayernem, monachijczycy mierzyli się z Hiszpanami 18 razy (osiem zwycięstw, osiem porażek i remis).
− Carlo Ancelotti miał już okazję trenować Real (w latach 2013-2015), wówczas jego asystentem był obecny trener "Królewskich", czyli Zidane.
− Pod wielkim znakiem zapytania stoi występ Jerome'a Boatenga oraz Matsa Hummelsa.
− Średnia bramek strzelanych w 6 z 7 ostatnich pojedynkach z udziałem Bayernu Monachium wynosi co najmniej 2.5.
− Ostatnia wizyta monachijczyków na Santiago Bernabeu zakończyła się porażką FCB 1:0.

Stach Gabriel

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...