DieRoten.pl
Reklama

„Zobaczymy się w Manchesterze”

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Bayern niezadowalająco gra na swoim terenie, mecz kończy się remisem 1:1 i Bawarczycy zmuszeni są walczyć o wszystko na wyjeździe, aby awansować do finału Pucharu UEFA.
Znana historia… Tak przecież było w ćwierćfinale przeciwko Getafe. Teraz pierwsza część tamtego thrillera powtarza się w półfinale. Bayernowi grozi wypuszczenie z rąk możliwości zdobycia po raz pierwszy w historii potrójnej korony. W Monachium panują jednak dobre nastroje i przede wszystkim przekonanie o końcowym sukcesie.

„Zobaczymy się w Manchesterze” – powiedział po czwartkowym spotkaniu Karl-Heinz Rummenigge.

Jednak, aby awansować do finału trzeba najpierw odbyć długą podróż do Sankt-Petersburga, gdzie trzeba pokonać ostatnią przeszkodę na drodze do finału Pucharu UEFA. To ostatni tytuł w tym sezonie, losu którego Bawarczycy nie są pewni. Puchar Niemiec już zdobyli, srebrna patera prawie w kieszeni. Ale jeśli wszystko pójdzie tak, jak Bayern planuje, to żegnający się z drużyną po zakończeniu sezonu Ottmar Hitzfeld i Oliver Kahn otrzymają wyjątkowy prezent.

Gdyby wszystko poszło po myśli Monachijczyków w pierwszym meczu, powodów do niepokoju byłoby znacznie mniej. A tak, bez swojego najlepszego napastnika Luci Toniego, Bawarczycy zdobyli tylko jednego gola i to z karnego, z którego na raty bramkę strzelił Franck Ribery. Później Lucio tak niefortunnie przyłożył głowę, że skierował piłkę do własnej bramki. Na dodatek kontuzji doznali Oliver Kahn i Miroslav Klose i na razie nie wiadomo, czy zagrają oni 1 maja.

Ale do składu wraca Luca Toni, wielka nadzieja Bayernu, człowiek, który już raz uratował drużynę w ćwierćfinałowym meczu przeciwko Getafe.

„Kto przeszedł Getafe, przejdzie także Sankt-Petersburg. Zobaczymy się w Manchesterze.” – mówi z wielkim przekonaniem Rummenigge. Z kolei Uli Hoeness cieszy się, że jego zespół czeka kolejna „wyjątkowa bitwa”, tym razem w Rosji.

To, że Zenitowi można strzelić bramkę w Petersburgu pokazały już dwa niemieckie kluby. Norymberga zremisował z Zenitem 2:2 na jego terenie, a Bayer Leverkusen zwyciężył 1:0.
Zenit nie jest tak silny na swoim terenie, jak na wyjazdach.

Trzeba także zauważyć, że rosyjską drużynę czekają duże problemy personalne. Z powodu żółtych kartek nie będą mogli zagrać dwaj obrońcy – Sirl i Ricksen, a także gwiazda ataku – Arszawin.

„Mamy więcej zmartwień, niż nasz przeciwnik” – stwierdził trener Zenitu Dick Advocat.

autor: wojtas19
źródło: www.bavaria-munchen.ru
Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...