Ściągnięci tego lata do Realu Madryt Sami Khedira i Mesut Oezil świetnie radzą sobie w barwach nowego klubu. Reprezentanci Niemiec mają niebagatelny wpływ na grę i wyniki Królewskich. Kiedyś obserwował ich Bayern, ale uznano wtedy, że są zbyt słabi, by trafić do Monachium.
Ostatnie miesiące pokazały, w jaki wielkim błędzie byli działacze Bayernu. Khedira i Oezil świetnie zaprezentowali się na mistrzostwach świata w RPA będąc jednymi z najjaśniejszych punktów reprezentacji Niemiec. Swoimi występami na mundialu przyciągnęli uwagę Realu Madryt, co zaowocowało transferem tej dwójki do drużyny Królewskich.
Bez większych problemów zaaklimatyzowali się w Hiszpanii. Już po kilku tygodniach bieżącego sezonu Oezil i Khedira stali się ważnymi ogniwami drużyny Jose Mourinho. Obaj to młodzi zawodnicy, znajdujący się jeszcze w wieku rozwoju piłkarskiego i wiele wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości staną się jeszcze lepszymi piłkarzami.
W takiej sytuacji Bayern może tylko żałować, że nie zdecydował się wcześniej sięgnąć po Oezila i Khedirę. Tym bardziej, że, jak wspomniał Nerlinger, monachijczycy mają w Bundeslidze tak mocną pozycję, iż mogą pozyskać dowolnego piłkarza z niemieckim paszportem. - Kiedy Bayern chce ściągnąć jakiegoś zawodnika, to jest w stanie sfinalizować każdą transakcję - stwierdził.
W słowach dyrektora sportowego monachijczyków jest wiele prawdy. Jak pokazuje przeszłość, Bayern po mistrzostwach świata w Niemczech bez przeszkód pozyskał 21-letniego wtedy Lukasa Podolskiego, który został wówczas wybrany najlepszym piłkarzem młodego pokolenia.
Komentarze