DieRoten.pl
Reklama

Wywiad z Gerlandem

fot.
Reklama

Hermann Gerland jest trenerem drużyny FC Bayern II, a dwa lata temu, obok Juppa Heynckesa był również drugim trenerem pierwszej drużyny. Serwis TZ-OnLine.de postanowił zamienić z nim kilka słów. Poniżej wywiad.

 

TZ-OnLine.de – Wraca Jupp Heynckes. Jak ocenia Pan tę sytuacje?
Gerland –
w 1990 roku to Jupp mnie ściągnął, a gdy byliśmy aktywnymi piłkarzami, to własnie ja go kryłem.

 

Czy mają Panowie jeszcze kontakt?
Zawsze się cieszyłem, widać go przy różnych okazjach. Wczoraj z nim rozmawiałem nawet, gratulując mu. Poza tym, nie chce go denerwować, bo wiem, że ma masę spraw na głowie. W Leverkusen mnie nie będzie na meczu, bo będę opiekował się II drużyną. Poproszę jednak Louisa, by go ode mnie pozdrowił. Tak powinno się postępować, przecież znamy się już blisko 40 lat.

 

Co jest jego najmocniejsza stroną?
To fachowiec! On ma do tego wielki dar przekonywania wszystkich w klubie, że ich rola jest znacząca.

 

Mówi się, że właśnie tego brakuje Louisowi.
Louis to szef, i chyba wie, że może na mnie polegać. To w sumie wie każdy, kto ze mną współpracuje. Miałem operację na ścięgnie Achillesa, ale mimo to, już 6 dni po zabiegu byłem obecny na boisku, bo mi takie rzeczy nie przeszkadzają. Mnie ruszają jedynie porażki - zawsze mocno. Przegrane drużyny amatorskiej sprawiają, że jestem chory ze złości. Dzień przed meczem nie mogę spać, a kolejne dwa dochodzę do siebie. Tak to już jest. Myślałem, że nauczę się z tym żyć, jednak tak się nie stało.

 

Uchodzi Pan za jednego z najlepszych szkoleniowców młodzieżowych w kraju. Niech Pan nam powie – jak dziś funkcjonuje 18 letni piłkarz.
Za moich czasów piłka nożna była jak hobby. Dziś, młodzi to już instytucje. To znaczy, że chcąc ściągnąć 16, czy 17 latka musimy umówić spotkanie z kimś trzecim – doradcą. Oni na starcie mówią, byśmy zrobili plan jego kariery. Tu mnie szlag trafia. Myślę, że młody piłkarz w pierwszej kolejności musi pokazać dobrą grę. Praca z Bayernem jest zaszczytem.

 

Czy są dziś młodzi ludzie, którzy tego nie rozumieją?
Pewnie. Właśnie dlatego jesteśmy! Musimy powiedzieć takim młodym osobom, że chcąc zostać profesjonalnym piłkarzem muszą z czegoś rezygnować.

 

Holger Badstuber jest jednym z Pana wychowanków, jednak teraz jest w dołku.
To zupełnie normalne, gdy patrzy się na to, co osiągnął w sezonie poprzednim.

 

Czy ten tydzień na mecze międzynarodowe nie zrobiłby mu dobrze, gdyby tak po prostu został w domu?
Tak, ale my mówimy przecież o reprezentacji! Tam chcą wszyscy grać. Niech Pan się zastanowi przez chwilę, ile ja bym dał, aby zagrać w reprezentacji? Na rowerze bym pojechał z Bochum do Monachium, aby choć raz zagrać w barwach narodowych. Raz byłem w szerokiej, 40 osobowej kadrze na mecz juniorski, ale niestety, rozchorowałem się. Pojechałem na zgrupowanie, mimo iż miałem wysoką gorączkę. Niestety, w takim stanie zagrałem słabo.

Źródło: tz-onlinde.de

Źródło:
kornkage

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...