DieRoten.pl
Reklama

Wypowiedzi pomeczowe

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Trener Bayernu – Ottmar Hitzfeld cieszy się przede wszystkim z tego, iż jego drużyna bramkę na prowadzenie zdobyła we właściwym monecie. Po zdobyciu drugiej bramki mecz prowadzony był bardzo sprytnie. Podsumowanie? Hitzfeld – jestem zadowolony z tego tygodnia.
Wypowiedzi pomeczowe:

Ottmar Hitzfeld: Jestem zadowolony z tego tygodnia. Dziś po raz pierwszy wykorzystaliśmy potknięcie Bremy w walce o Mistrzostwo. Ważne było, że w końcu wygraliśmy u siebie, bo przecież nie uczyniliśmy tego od listopada zeszłego roku. Mam nadzieję, że coś pękło i od tego momentu u siebie będziemy mocni. Bardzo dużo biegaliśmy i w odpowiednim momencie zdobyliśmy bramkę na prowadzenie. Po drugiej bramce graliśmy bardzo sprytnie. Graliśmy przeciwko silnej drużynie, która się wzmocniła. Dobrze broniliśmy w chwili, gdy KSC zaczęło mocniej atakować. Presja po naszej stronie była ogromna. Wiedzieliśmy jednak, że Werder ma w Stuttgarcie bardzo ciężki mecz i że stoimy przed szansą odskoczenia na 7 punktów. Klose zagrał bardzo dobrze, z trochę większym szczęściem zdobyłby dwie bramki.

Oliver Kahn: Zachowaliśmy poziom gry po ciężkim meczu na wyjeździe, w obronie zagraliśmy zwarcie, a w ataku mieliśmy wiele szans. Nie jest to jednak przedwczesnym rozstrzygnięciem walki o Mistrzostwo. Musimy się postarać podtrzymać tę przewagę. Jak dotąd KSC grało dobrze na wyjeździe. Była Dryżyną grająca do ostatniej minuty. Pod koniec pomyślałem sobie, że to właśnie tam zaczął sie mój czas.

Edmund Becker (trener KSC): Chcieliśmy dziś pokazać, że nie przez przypadek jesteśmy właśnie na 5 miejscu w tabeli. W pierwszej połowie, w defensywie, mniej więcej się nam to udało, w ofensywie było jednak kiepsko, nie mogliśmy zagrozić Bayernowi. Po przerwie dobrze graliśmy do 65 minuty, mieliśmy wówczas większe posiadanie piłki. Jednak właśnie wtedy inkasowaliśmy 0:2, po tym nie byliśmy w stanie zagrozić gościom. Ogólnie rzecz biorąc jestem zawiedziony. Życzyłem sobie, że zagramy trochę lepiej. Jednak szacunek był chyba za duży.

Maik Franz (kapitan KSC): Ribery był dziś niekwestionowaną gwiazdą, on był wszędzie. Nie byliśmy dziś wystarczająco mocni by poradzić sobie przeciwko Bayernowi. W ostatnich meczach pokazywaliśmy, że potrafimy dobrze grać. Przeciwnik był dziś po prostu lepszy, to trzeba po prostu przyznać. Drużyny, grające na naszym poziomie, jeszcze na nas czekają.

Źródło: fcbayern.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...