Thomas Mueller nie ma wątpliwości: od czasów Guardioli Bayern nie znalazł idealnego trenera. W szczerej rozmowie wyjaśnia, dlaczego żaden szkoleniowiec nie potrafił nawiązać do sukcesów Hiszpana.
Thomas Mueller udzielił szczerego wywiadu portalowi bundesliga.com, w którym wraca pamięcią do czasów współpracy z Pepem Guardiolą i otwarcie przyznaje, że od jego odejścia Bayern nie znalazł trenera, który idealnie wpasowałby się w strukturę klubu.
– Od czasów Pepa Guardioli tak naprawdę nie było kombinacji trenera i drużyny, która pasowałaby do siebie w pełni – powiedział Mueller.
Choć zaznaczył, że praca z Hansi Flickiem była bardzo owocna, to jednak - jak dodał - również tam pojawiały się tarcia między szkoleniowcem i kierownictwem klubu. Dla Muellera klucz do sukcesu nie leży wyłącznie w taktyce czy wynikach sportowych. Duże znaczenie przypisuje także relacjom i komunikacji na wszystkich szczeblach.
– To pełne, harmonijne porozumienie między zespołem, trenerem a klubem i tego nam brakowało.
Do pewnego stopnia poprawę dostrzega w obecnym sezonie, pod wodzą Vincenta Kompany’ego.
– To już krok w dobrą stronę, wyraźnie zaplanowany przez klub. Gramy bardziej aktywnie, ofensywnie i bezpośrednio. To nie musi od razu oznaczać większych sukcesów, ale ten kierunek po prostu jest właściwy.
Mimo pozytywnych sygnałów, 35-latek nie ukrywa, że Bayern wciąż nie osiągnął poziomu harmonii znanego z lat Guardioli. Jego zdaniem to właśnie dlatego klub, poza krótkim okresem sukcesów pod wodzą Flicka, nie spełnił do końca oczekiwań, zwłaszcza na arenie międzynarodowej.
Komentarze