Karl-Heinz Rummenigge ujawnia kulisy jednego z najgłośniejszych transferów w historii Bayernu. Operacja "Pep Guardiola" była tak tajna, że o wszystkim wiedziały na początku tylko dwie osoby.
Karl-Heinz Rummenigge w wywiadzie dla magazynu “Kicker” zdradził, że zatrudnienie Pepa Guardioli w Bayernie Monachium było utrzymywane w ścisłej tajemnicy. Operacja była tak tajna, że o planach nie wiedział nawet ówczesny dyrektor sportowy.
– Nic nigdy nie wyszło na jaw, ponieważ trzymaliśmy wszystko w absolutnej tajemnicy. Nawet Matthiasowi Sammerowi, ówczesnemu dyrektorowi sportowemu, powiedziałem o tym bardzo późno. Proszę to sobie wyobrazić. To było arcydzieło dyskrecji – powiedział były prezes Bayernu.
Początkowo o spektakularnych planach wiedziały tylko dwie osoby: Rummenigge oraz były członek rady nadzorczej, Karl Hopfner.
– Potem wtajemniczyliśmy Uliego (Hoenessa – przyp. red.). Krótko przed świętami Bożego Narodzenia mieliśmy gotowy kontrakt. Jeden z nas musiał polecieć do Nowego Jorku i dać go Pepowi do podpisania. Uli powiedział, że w następnym tygodniu będzie w Chicago, więc stamtąd może polecieć dalej, do Nowego Jorku.
Radosną wiadomość o podpisaniu umowy przez Guardiolę, Rummenigge otrzymał, gdy był w barze.
– Wyszedłem z telefonem na potworny mróz w o wiele za cienkim płaszczu, bo strasznie się bałem, że ktoś podsłuchuje. Chciałem utrzymać ten transfer w tajemnicy do ostatniego dnia. Wtedy Uli i Pep powiedzieli, żebym zamówił sobie kieliszek szampana, bo wszystko jest dogadane – opowiada Rummenigge.
Trudna rozmowa z Heynckesem
W 2013 roku Guardiola, po odejściu z Barcelony, był najbardziej pożądanym trenerem na świecie. W Bayernie został następcą Juppa Heynckesa, który w tamtym sezonie… zdobył z klubem potrójną koronę.
– W styczniu czekało mnie jeszcze to nieprzyjemne zadanie, by poinformować go, że przyjdzie Pep.
– On bardzo kochał Bayern Monachium i przyniósł nam wspaniałe sukcesy. Jesteśmy mu za to niezwykle wdzięczni – zakończył.
Komentarze