Pomocnik Bayernu Monachium Arjen Robben przyznał, że wtorkowe spotkanie z Fiorentiną mogło podobać się kibicom. Holenderski skrzydłowy nazwał go nawet mianem "szalonego".
 "To był ekscytujący mecz. Było na co popatrzeć, to było dobre widowisko  dla kibiców i dobry wynik dla nas. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej,  kiedy była bardziej otwarta gra. Graliśmy szybciej, ponieważ oni byli  zmęczeni. Tracąc bramkę na 2:0 niczego nie zmienialiśmy, ponieważ  wiedzieliśmy, że potrzebujemy jednej bramki. 1:0 czy 2:0 nie grało roli" powiedział Robben.
"To był szalony mecz, w drugiej połowie obie  drużyny miały swoje szanse. Miło było zdobyć bramkę, jestem z tego  powodu bardzo szczęśliwy, ale myślę, że mogliśmy zagrać lepiej. Mieliśmy  więcej szans i mogliśmy zdobyć jeszcze jednego gola" dodał Holender.
Van Bommel boi się Barcelony
Pomocnik Bayernu Monachium Mark van Bommel przyznał, że nie chciałby trafić na Barcelonę w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Holender liczy na szczęście w losowaniu, które odbędzie się w następny piątek.
 Zawodnik przyznał, że spotkanie z Fiorentiną nie należało do łatwych. "To był trudny mecz w niezbyt ciekawej pogodzie. Było wietrznie. To  pomogło nam w drugiej połowie, ale także Fiorentinie przy zdobyciu  bramki" powiedział van Bommel.
"Teraz musimy mieć szczęście w  losowaniu. Jest wiele różnych rzeczy, które mogą zadecydować o tym, czy  awansujesz czy nie. Ważne będzie czy pierwszy mecz zagrasz u siebie, czy  na wyjeździe. Nie chcę tylko trafić na Barcelonę" dodał. 
            
            
            
        
        
        
        
        
                        
                        
                        
                        
                        
                        
                        
                        
                        
                        
                    
                    
                    
                    
                    
Komentarze