DieRoten.pl
Reklama

Pozytywna ocena wyprawy do Japonii

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Jak już pisaliśmy 300 japońskich kibiców witało Bayern, gdy ten przylatywał do Tokio. Podczas wylotu Bawarczyków do Monachium na tokijskim lotnisku żegnało ich 50 fanów, mimo że była godzina 3:00 w nocy! Była to dla nich ostatnia szansa na zdobycie autografów. Po 11 godzinach lotu samolot Bayernu wylądował w Monachium o 8:30. Wyprawa do kraju kwitnącej wiśni pozostała oceniona pozytywnie.

Wystarczyło zobaczyć piszczących za gwiazdami Bayernu Japończyków, żeby powiedzieć o tym króciutkim tournee, że zakończyło się pełnym sukcesem. - Na lotnisku widzieliśmy jak popularni są nasi gracze - powiedział Uli Hoeness.

Kahn, Schweinsteiger, Podolski i Lahm bardzo popularni

- Tym razem termin nie pasował nam najlepiej, jednak to była jedyna możliwość, żeby wybrać się do Japonii. Chcieliśmy spełnić nasz obowiązek - mówił Karl-Heinz Rummenigge.

Przegrany 0:1 sparing z Urawą Red Diamonds nie zmienił dobrej oceny całego wyjazdu. - Wynik jest drugorzędny - twierdził Oliver Kahn, najpopularniejszy piłkarz Bayernu w Japonii. Obok Kahna również jego rodacy - Bastian Schweinsteiger, Lukas Podolski i Philipp Lahm - cieszyli się dużą popularnością u japońskich fanów. Ponadto cały niemiecki kwartet, który trenował tylko dwa dni przed tym spotkaniem, zaprezentował się z dobrej strony.

Hoeness pozytywnie zaskoczony

W meczu z Urawą trener Felix Magath dał zagrać wszystkim Niemcom z wyjątkiem Kahna po 90 minut. - Muszą poprawić kondycję poprzez mecze. Teraz nie ma już czasu na bieganie po lesie - wyjaśniał Hoeness. Mimo porażki menedżer Bayernu nie narzekał na formę zespołu: - Jestem bardzo zadowolony. Ogólne wrażenie naszego zespołu zaskoczyło mnie miło.

Ponadto Hoeness ma prawo być dumny z jednej rzeczy: - Jesteśmy jedynym europejskim klubem, który tu przyleciał po Mistrzostwach Świata. Rok temu oprócz Bayernu do Japonii zawitał Manchester United oraz Real Madryt.

Długoterminowe zaangażowanie na rynku japońskim

Już wtedy stało się jasne, że Bayern traktuje wyjazdy do Japonii bardzo poważnie w przeciwieństwie do innych klubów. Świadczy o tym choćby fakt, że zawsze Bawarczycy grali w najmocniejszym składzie. - Nie zależy nam na łatwych pieniądzach, lecz na długoterminowym partnerstwie - podkreśla Rummenigge.

Bayern chce przede wszystkim rozwijać partnerstwo z klubem z Urawy. Od prawie roku obowiązuje umowa o współpracy między oboma zespołami. - Chcemy iść dalej drogą promocji Bayernu - zapowiada Hoeness.

Gościnni Japończycy

Na pewno Bawarczycy mają nadzieję, że w przyszłości będą w Japonii przyjmowani równie entuzjastycznie. Gościnność tamtejszych kibiców na pewno zadowoliła piłkarzy, co potwierdza Podolski: - To była piękna podróż, która dała mi dużo radości.

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...