Dzisiejsi najwierniejsi kibice Bayernu Monachium zostali wychowani wokół legendy „Tytana”. Patrząc jednak z perspektywy czasu Oliver Kahn jest wymieniany jednym tchem z dwoma kolejnymi bramkarzami – Seppem Maierem oraz Jean-Marie Pfaffem. Czy do tego grona dołączy kiedyś Michael Rensing? Kahn i Maier już się wstawili za Rense, teraz kolej na zdanie Pfaffa!
Era Pfaffa miała miejsce w latach 80tych zeszłego wieku. Legenda Bawarskiej piłki rozegrała w barwach FCB w sumie 156 meczów w Bundeslidze. Sport1.de postanowiło porozmawiać z byłym graczem reprezentacji Belgii na temat sytuacji bramkarzy w Bayernie.
Sport1.de: Czy Louis van Gaal postąpił słusznie
stawiając na Michaela Rensinga?
Pfaff: Na chwilę obecna nie mógł postąpić
inaczej. To jest poprawną decyzją. Widziałem bramkę stracona w meczu Pucharu
Niemiec, jednak w normalnych warunkach to obrońca powinien przechwycić piłkę. Trzeba
jednak szczerze powiedzieć, że Rensing po prostu musiał wyjść do piłki. Jest on
jeszcze młody i może się wiele nauczyć. To trzeba mu wciąż powtarzać.
Czy chce Pan powiedzieć, że w tym przypadku jest coś nie tak z
komunikacją? Czy nie ma nikogo, kto by mu mógł coś podpowiedzieć?
Czym dłużej temu się przyglądam,
to tym bardziej muszę stwierdzić, że on jest zdany sam na siebie. Każdy jego błąd
jest wyolbrzymiany. Z drugiej strony jest to normalna sytuacją. Mówi się, że
drużyna potrzebuje najlepszego lekarza gdy piłkarz jest kontuzjowany, potrzebny
jest jednak i najlepszy trener bramkarzy.
Krytyka wobec Waltera Junghansa utrzymuje się już od pewnego czasu. Czy
Bayern musi zacząć działać w tej sprawie?
Trening bramkarski nie jest
nastawiony tylko i wyłącznie na strzelanie na bramkę. Czasem trzeba mu
powiedzieć, jak bramkarz grać powinien. Przy bramce straconej w sobotę powinien
przesunąć lewa nogę do przodu i dopiero wtedy skoczyć. Trzeba mu to
wytłumaczyć, a nie zostawić go samego.
Wskazuje Pan na braki techniczne?
Tak. Trzeba być uzdolnionym
technicznie, by stać się wielkim piłkarzem. Na piłkę nożną składają się technika
i pomysły.
Czy na miejscu Bayernu zatrudniłby Pan nowego bramkarza?
Oczywiście można szukać nowego bramkarza.
Jednak Bayern to mocna drużyna. Oni są w stanie wygrać mecz nawet po błędzie
bramkarza. Rensing jest numerem jeden i jest przy tym bardzo młody. Widziałem
go podczas treningu. On powinien zmniejszyć ilość ćwiczeń siłowych. On musi
współpracować z doświadczonym trenerem bramkarski który szczerze i otwarcie
powie co jest na rzeczy.
Czy Rensing jest wystarczająco dobry na grę w Lidze Mistrzów?
Tak, Bayern jest wystarczająco
mocny na LM. 90% gry odbywa się pomiędzy polami karnymi. Przy pozostałych 10%
bramkarz musi być w pełni skoncentrowany. Rensing jest zbyt grzeczny. Nie
mówię, że ma robić głupoty. On musi jednak współdziałać piłkarsko.
Czego brakuje?
Gdy Kahn zakończył karierę Rensing został mianowany nowym numerem jeden. Możliwe,
że był zbyt pewny swego, a cała odpowiedzialność związaną z tą posadą potraktował
zbyt lekko. On wiedział, że będzie bronił, jednak nie może spuszczać z tonu. On
musi uważać na zdrowie i trenować nawet podczas urlopu. Bramkarz najwyższej
klasy nie może sobie pozwolić na przerwę dwutygodniową bez jakichkolwiek
treningów.
Czy może przenieść się Pan w sytuację Rensinga, gdy przy każdej
sytuacji wytyka się Panu wszystkie błędy?
Przecież już nawet oczekuje się
od niego, że popełni błędy. On musi się jeszcze dużo nauczyć. Trzeba mu jednak to
otwarcie powiedzieć. Poza tym bramkarz musi polegać na swojej obronie. Przede
wszystkim nie dało się tego zrobić w zeszłym sezonie.
Gdyby miał Pan ocenić, w porównaniu międzynarodowym, wszystkie formacje
Bawarczyków. To czy pozycja bramkarza obsadzona jest najsłabiej?
Nie, nie! Bayern jest mocny. Taki
młody bramkarz jest dobrym wyborem. W Realu Madryt Casillias też zaczynał w ten
sposób 10 lat temu. Miał wokół siebie wielkie gwiazdy światowej piłki z Zidane
na czele. Wiele przegranych można przypisać na jego konto. Na pewno nie byłby
tak wielkim piłkarzem, gdyby zaczynał w malutkim klubie. W Bayernie nastąpił
przełom na pozycji bramkarza. W chwili obecnej każdy koncentruje się na jego
błędach. Do Kahna brakują mu lata świetlne. To, że dostaje takie zaufanie jest
wspaniałe, jednak Bayern to nie jest pierwszy lepszy klub. Gdy tracisz bramkę w
ważnym meczu to zawsze jesteś osłem.
Innymi słowy: Bayern musi wykazać cierpliwość w sprawie Rensinga?
Z cała pewnością jest wielu
lepszych i bardziej doświadczonych bramkarzy niż Rensing. Na przykład jest taki
Sergio Romero z byłego klubu van Gaala AZ Alkmaar. To jest dopiero świetny
bramkarz! Decyzja podjęta przez klub jest słuszna. Trzeba dać młodemu graczowi
szansę. W Pucharze Niemiec popełnił błąd, ale w meczu przeciwko Manchesterowi
obronił przecież dwa rzuty karne. On musi zyskać stabilność. Trzeba mu wskazywać
punkty w których musi się poprawić. Nie może popełniać takich gaf jak w meczu z
Neckarelz. W takiej sytuacji wygląda głupio, jednak i obrońca powinien się bardziej
postarać. Ja sam uważam, że Bayern jest na tyle mocny, by dać szanse na rozwinięcie
się Rensigowi do formatu gwiazdy światowej piłki.
Źródło: sport1.de
Komentarze