DieRoten.pl
Reklama

Okazałe zwycięstwo ku pokrzepieniu serc

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Po dwóch z rzędu wysokich porażkach FC Bayern w końcu odniósł zwycięstwo i to okazałe. Bawarczycy ograli Eintracht Frankfurt 4:0 (3:0) na Allianz Arena, czym na pewno nieco poprawili humor swoim kibicom. O dobre nastroje fanów - strzelając gole - zadbali Franck Ribery (3.), Luca Toni (17.), Luci (36.) i Bastian Schweinstegier (48.). Niestety podopieczni Juergena Klinsmanna nie odrobili straty do VfL Wolfsburg, bowiem Wilki wygrały w Mgladbach z miejscową Borussią 2:1.
Przed spotkaniem ponownie wszystkich zaskoczył trener gospodarzy. Wydawało się, że pozycja Michaela Rensinga w tym meczu jest niezagrożona, ale na kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem Klinsi zdecydował się znowu postawić na Hansa-Joerga Butta. Do obrony wrócił Lucio, zatem jego rodak Breno powędrował na ławkę rezerwowych, podobnie jak Massimo Oddo. Na lewej stronie defensywy wystąpił Ze Roberto. Z kolei rolę Brazylijczyka w środku pola przejął Andreas Ottl.

Ledwo co sędzia Drees rozpoczął spotkanie, a FC Bayern już wyszedł na prowadzenie. Toni odegrał piłkę przed pole karne do Riberyego, następnie Francuz minął dwóch rywali i z 22 metrów pokonał Oke Nikolova (3.). Było to 8. trafienie Francka w tym sezonie.

Butt praktycznie nie miał nic do roboty, poza małym wysiłkiem jaki musiał włożyć w interwencje przy strzałach Markusa Steinhöfera oraz Benjamina Köhlera. Z kolei w 17. minucie było już 2:0. Piłkę z rzutu wolnego w pole karne wrzucił Ribery. Futbolówkę z woleja uderzył Toni, strzelając pięknego gola i podwyższając wynik spotkania.

Gospodarze tworzyli sobie kolejne okazje, jednak Lucio, Jose Sosa jak i Schweinsteiger nie potrafili wykorzystać dogodnych okazji. W 36. minucie do siatki w końcu po kilku próbach trafił Lucio. Brazylijski stoper wyszedł najwyżej do dośrodkowania i strzałem głową pokonał Nikolova.

Wynik to przerwy nie uległ zmianie. Na drugą połowę Bawarczycy wyszli z jedną zmianą. Christiana Lella zastąpił na prawej obronie Oddo. Nie minęły nawet 3 minuty od rozpoczęcia drugich 45 minut, a już było 4:0. Po dobrej akcji Sosa świetnie podał do Toniego, który znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Eintrachtu. Włoch chciał trafić między nogami bramkarza rywali, jednak Nikolov w ostatniej chwili zmienił kierunek lotu piłki. Na nic się zdała ta interwencja, bowiem futbolówkę na pustą bramkę dobił Schweinstegier.

Mając 4-bramkową przewagę Klinsmann zdecydował się zdjąć Riberyego oraz Lucio, wpuszczając na boisko Lukasa Podolskiego i Breno. Przewaga nadal utrzymywał się po stronie Bawarczyków. Okazję na kolejną bramkę miał Schweini, ale piłka po jego uderzeniu z rzutu wolnego wylądowała na poprzeczce drużyny z Frankfurtu.

Nikolov jeszcze raz wyciągał piłkę z siatki po strzale Toniego, jednak w tej sytuacji sędzia dopatrzył się pozycji spalonej, co było dość kontrowersyjną decyzją. Jeszcze więcej dyskusji wywołała akcja, kiedy to w polu karnym powalony został Schweinstegier, jednak główny arbiter spotkania nie dopatrzył się faulu na pomocniku Bayernu Monachium.

Bayern Monachium - Eintracht Frankfurt 4-0 (3-0)

FC Bayern
: Butt - Lell (Oddo 46), Lucio (Breno 64), Demichelis, Zé Roberto - Sosa, Van Bommel, Ottl, Schweinsteiger - Ribéry (Podolski 64) - Toni

Rezerwowi: Rensing, Badstuber, Borowski, Altintop

Eintracht Frankfurt: Nikolov - Ochs, Russ, Bellaid, Köhler - Chris, Fink - Steinhöfer (Mahdavikia 73), Meier (Bajramovic 64), Korkmaz (Caio 64) - Liberopoulos

Sędzia: Dr. Drees (Münster-Sarmsheim)
Widzów: 69,000
Bramki: 1-0 Ribéry (3), 2-0 Toni (17), 3-0 Lucio (36), 4-0 Schweinsteiger (48)
Żółte kartki: Lell / Ochs
Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...