DieRoten.pl
Reklama

Obszerny wywiad z Elberem

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

W 2003 roku Giovane Elber przeszedł z Bayernu Monachium do Olympique Lyon i przez półtora roku grał dla Francuzów. Już dziś w ramach ostatniej kolejki Ligi Mistrzów spotkają się byłe zespoły Elbera. W wywiadzie przeprowadzonym przez serwis Bundesliga.de, Brazylijczyk mówi o mocnym Lyonie i „nowym Zidanie”. Odkrywa też kulisy przejścia do Lyonu. Na końcu wyjaśnia dlaczego Bayern może wygrać Ligę Mistrzów.

bundesliga.de: Panie Elber, FC Bayern wygrał mecz na szczycie z Hoffenheim i od dziesięciu spotkań jest niepokonany w Bundeslidze. Czy system trenera Jürgena Klinsmanna powoli owocuje?

Elber: Tak, można tak powiedzieć. Ale to jest normalne. Klinsmann przyszedł jako nowy trener do drużyny, gdzie zwycięstwa są obowiązkiem. Wprowadził zupełnie nowe metody i sztab trenerski złożony z sześciu, siedmiu ludzi. Wprawdzie trener już na początku sezonu złożył jasne deklaracje, ale jako zawodnik nie wiadomo na początku dokładnie, kto w jakiej kwestii się wypowiadał. Ale Jürgen przeprowadził się i pokazał, że swoimi nowymi metodami potrafi skutecznie współpracować z piłkarzami np. na treningu. Pokazał klasę.

bundesliga.de: Jakie zmiany można dostrzec na placu gry?

Elber: Drużyna stała się spokojniejsza. Na początku sezonu – a także przed trzema tygodniami w Mönchengladbach (2:2) – było tak, że pomimo prowadzenia drużyna grała dalej do przodu, by zdobyć trzecią, czwartą czy nawet piątą bramkę. Dla widzów jest to piękne, oni chcą oglądać dużo goli. Ale gdy, tak jak w Gladbach, na wyjeździe prowadzi się 2:0 powinno się skoncentrować na dobrej grze w defensywie. Zawodnicy teraz zrozumieli, że nie liczy się tylko piękna piłka, ale i orientacja wyniku oraz słuchanie uwag trenera. Dlatego teraz jest lepiej.

bundesliga.de: Następne zadanie nazywa się Olympique Lyon. Od sierpnia 2003 roku do końca stycznia 2005 roku grał Pan w Lyonie. Jak doszło wtedy do tej zmiany?

Elber: Po meczu z HSV w sezonie 2003/04 menedżer Uli Hoeness powiedział mi: Giovane, zostaniesz tutaj jeszcze sezon, także wtedy gdy obok ciebie będziemy mieć kolejnych trzech napastników. Dla mnie wszystko było załatwione. Jednak 24 godziny później dostałem wiadomość, że powinienem negocjować z AS Monaco. Wtedy już domyśliłem się, że wypowiedź Hoenessa nie była poważna, a FC Bayern chciał, żebym odszedł.


bundesliga.de: Zamiast do Monaco trafił Pan do Lyonu. Dlaczego?

Elber: Rozmawiałem z menedżerem AS Monaco i właściwie wszystko było jasne pomiędzy nami i drużynami. Ale ostatecznie nie pasowało coś w przepisach UEFA. Trzy, cztery godziny później otrzymałem telefon od Lyonu. Usłyszeli oni, iż z Monaco nie wyszło, więc koniecznie chcieli mnie mieć. Zamierzali zbudować dobrą drużynę, która potrafiłaby walczyć w Champions League. Moja decyzja była już pewna, wkrótce podpisałem kontrakt z Lyonem.

bundesliga.de: Jak wyglądała praca tam, w porównaniu z Bayernem?

Elber: Kiedy tam grałem, praca była dość nieprofesjonalna. Oni byli już wprawdzie mistrzami, ale warunków nie można było porównywać z FC Bayernem. Także w zestawieniu z VFB Stuttgart, gdzie wcześniej występowałem, Lyon wypadał blado. Szybko się zorientowałem, że tu będzie ciężko. Sprzęt w siłowni był przestarzały. Niektóre ćwiczenia, których w piłce dawno się nie stosuje, tam były na porządku dziennym. To było już bardzo komiczne. Ale teraz, po siedmiu mistrzostwach z rzędu, wszystko przebiega profesjonalnie. Nie zdziwię się, jeśli Lyon za dwa, trzy lata wygra Champions League. Prezes Jean-Michel Aulas jest lisem, który ciężko pracuje, aby wejść do finału „mistrzowskiej klasy”. Oni od 8 lat z rzędu są obecni w Lidze Mistrzów i wiedzą, że tam jest ich miejsce. W meczu wyjazdowym z Bayernem (1:1) wszyscy widzieli, że ta drużyna jest groźna.


bundesliga.de: Może Pan opisać filozofię gry francuzów?

Elber: Z byłym graczem Leverkusen i reprezentantem Brazylii – Crisem grają dobrze w obronie. Był on jednak przez długi czas kontuzjowany i nie jest jeszcze w wysokiej formie. W pomocy ze swoimi umiejętnościami, jest zawsze groźny Juninho. W ataku gra Karim Benzema, zwany nowym Zidane’m. Niesamowity piłkarz, strzelający wiele bramek. Real Madryt zwrócił już na niego uwagę, ale Lyon nie chciał go sprzedać. Oprócz tego z przodu jest jeszcze Fred, a z prawej strony dochodzi też Sidney Govou, który jest niesamowicie szybki. Bayern musi więc uważać.


bundesliga.de: Cris i Juninho nie zagrają z powodu kartek, Benzema ma kontuzję i musi się oszczędzać na mecz z Olympique Marseille.

Elber: To dobra informacja dla Bayernu, że tych piłkarzy zabraknie w pojedynku z nimi. Jednak także bez nich Lyon dysponuje dobrym zespołem, Monachijczycy musza uważać. Może się zdarzyć, że zawodnik wcześniej w ogóle nieznany wejdzie i rozstrzygnie o wyniku meczu.

bundesliga.de: W Ligue 1 w ostatnich trzech meczach Lyon zdobył tylko jeden punkt, w miniony weekend Olympique poległ 1:2 przeciwko Nantes. Czy Francuzi mają ostatnio kryzys formy?

Elber: Nie wierzę w to. Może mieli już w głowach tylko mecz Ligi Mistrzów i koniecznie chcą zająć pierwsze miejsce w grupie. Ich wielkim celem jest dojście do finału rozgrywek. Tak było jeszcze za moich czasów, kiedy prezes mówił: „Ludzie, my chcemy być na samym szczycie”. W 2004 roku doszli do ćwierćfinału, ale teraz to nie byłby sukces, oni chcą zagrać w finale.

bundesliga.de: Bayernowi – oprócz 0:0 - wystarczy remis do zwycięstwa w grupie. Wierzy Pan, że Klinsmann mimo tego, będzie chciał grać o zwycięstwo?

Elber: Tak, wychodze z takiego założenia. FC Bayern nie wychodzi nigdy na boisko, aby grać o remis, tylko zawsze o zwycięstwo. 0:0 jest mało prawdopodobne, gdyż Lyon zawsze walczy o bramkę. A FC Bayern już pokazał, że potrafi strzelać bramki.


bundesliga.de: Lyon zagrał w lidze już dziesięć razy do zera. Jak Bayern mógłby to przełamać?

Elber: Z Franckiem Ribery’m! On jest najlepszym piłkarzem, grającym w Niemczech i rozłupie obronę przeciwnika. Krótkimi, szybkimi zagraniami z pierwszej piłki można przechytrzyć obronę Lyonu.

bundesliga.de: W 2001 Bayern doznał kojącej porażki 0:3, a Franz Beckenbauer okazał wściekłość. Pamięta Pan jeszcze o tym?

Elber: Tak oczywiście, tego się nie da zapomnieć! Ale to było ważne, że Franz tak zareagował. Przespaliśmy ten mecz i nie doceniliśmy Lyonu, który wtedy nie był tak znanym klubem. Myśleliśmy, że włożymy połowę siły i wygramy. A skończyło się na tym, że nie mieliśmy żadnej okazji bramkowej, przegraliśmy mecz i Franz przemówił.

bundesliga.de: W omawianym sezonie na końcu wygraliście Champions League. Wierzy Pan że aktualnie FCB może sięgnąć po to trofeum?

Elber: Tak! W 2001 roku też nikt nie liczył na zwycięstwo FC Bayernu, wszyscy mówili tylko o Barcelonie, Manchesterze United czy Realu Madryt. Potem pokonaliśmy Manchester oraz Real i nagle znaleźliśmy się w finale. W tym sezonie też może się tak zdarzyć.

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...