DieRoten.pl
Reklama

Napisanie tej ksiązki było zbędne

fot.
Reklama

W wywiadzie dla TZ-OnLide Oliver Kahn opowiada o „złotym pokoleniu” w reprezentacji Niemiec i o autobiografii Philippa Lahma.
Wywiad z Oliverem Kajnem

 

TZ-Online: Panie Kahn, Niemcy w meczu z Austria potrzebują do awansu jedynie punktu. Czy ten mecz to czysta formalność?
Oliver Kahn:
Jestem pewien, że kwalifikację mamy w kieszeni już po tym spotkaniu. W pierwszy spotkaniu były pewne problemy, bo wszak dla Austriaków jest to „mecz roku”.

 

Dla Manuela Neuera będzie to powrót na „stadion domowy”. Czy będzie to motywacją, czy obciążeniem?
Na pewno będą gwizdy, przecież to normalne. Jednak będąc profesjonalista musi sobie z tym Radzic.

 

Czy rozumie Pan Weidenfellera, który skarżył się, że znów nie jest nominowany?
On został Mistrzem Niemiec, inkasując najmniejsza liczbę goli, a w sezonie obecnym jest w świetnej formie. Zrozumiałe jest więc, że ktoś z jego jakością gry zaczyna się denerwować. Maniera Löwa jest jednak, dawanie szansy na grę bardzo młodym piłkarzom. To jest filozofia trenera, a bolączka Romana.

 

Drużyna Löwa staje się coraz młodsza. Pana to martwi, czy napawa optymizmem?
Okazało się, że podczas dużego turnieju potrzebni są piłkarze, którzy ciągle musza nadawać wysokie tempo, po czym bardzo szybko mogą się zregenerować. Czym jesteś młodszy, tym szybciej Ci się to udaje. Na pewno przyda się jednak gracz doświadczony, który jednak musi odpoczywać dłużej, na co z kolei w obecnych warunkach nie można sobie pozwolić.

 

Czy zaskoczył Pana ten wielki zasób młodych talentów?
W reprezentacji mięliśmy przecież przez długi czas sytuację odwrotną. Cały czas pytano się, gdzie podziali się młodzi piłkarze. Dziś już wiemy gdzie są. Mamy na przykład Mario Götze, czy Mesta Ozila – dwa wyjątkowe talenty. Możliwe, że wyrasta nam „złote pokolenie”. Nie można jednak wychodzić z założenia, że tacy piłkarze będą się trafiać cały czas. Francuzi mieli Zidana, a Argentyńczycy Maradonę. Tacy piłkarze tworzą różnicę.

 

Czy tak drużyna jest w związku z tym rocznikiem szczególnym?
Na niemieckich piłkarzach można zawsze polegać. Oni są fizycznie mocni, maja świetne wyszkolenie, taktycznie są niebanalni, a w międzyczasie nauczyli się świetnej techniki. To cechuje młode pokolenie. Niemcy do swojej znanej wszystkim siły gry na turniejach dołożyli jeszcze jakość pojedynczych piłkarzy. Schweinsteiger, Lahm, Ozil, Götze – to wszystko to piłkarze wyjątkowi, którzy obok starej jakości dodali pewien smaczek.

 

Philipp Lahm powiedział, że podczas ME 2008 było mało sympatii pomiędzy piłkarzami, co w jego odczuciu było bardzo negatywne.
Nie wolno jednak zapomnieć, że nawet drużyny, w których panowały konflikty, osiągały sukcesy. W  2008 roku mnie już nie było. Jeśli jednak tak było, to mimo wszystko droga skończyła się na finale. Nie wolno popełniać bledy, polegającego na zestawieniu harmonii z sukcesem. Czasem może być odwrotnie. W Bayernie przezyłem już, że nawet, gdy nie grało w 100% byliśmy skuteczni.

 

Czy Lukas Podolski musi obawiać się o swoją pozycję?
On jest teraz pod wielka presją, która wywiera na nim Schürrle, który moim zdaniem ma wielki potencjał. Tu Poldi musi uważać. W Köln musi stać się wiodącą postacią. Co tydzień musi pokazywać super grę. Jeśli Lukas w FC sobie nie poradzi, to Löw będzie musiał się zastanowić. Niby wszyscy, co grali tak świetnie podczas MŚ 2010 maja pewna przewagę, ale każdy bonus może prysnąć przy tak wielkiej konkurencji.

 

Jednak stosunki pomiędzy Lahmen i Löwem są obecnie dość chłodne.
Możliwe, że troche tam iskrzy. Ja poznałem Lahma jako świetnego chłopaka. On jest piłkarzem, który zrobi dla drużyny wszystko, to prawdziwy wzór młodego pokolenia. Dlatego też zadaję sobie pytanie: po co to zrobił? Dla mnie jest to zagadką. Napisanie tej ksiązki było zbędne. Myśle, że on sam się już o tym przekonał.

 

Źródło: tz-online.de

 

 

Źródło:
kornkage

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...