DieRoten.pl
Reklama

Na zero z tyłu, czyli zapowiedź meczu z Manchesterem United

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

 

Awans Bayernu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów sezonu 2009/2010 był celem minimum do osiągnięcia w tej edycji europejskiej batalii. Teraz na drodze Bayernu do półfinału prestiżowych rozgrywek staje drużyna Manchesteru United. Warto dodać, że dla Bawarczyków byłby to pierwszy występ w półfinale europejskiego czempionatu od roku 2001 kiedy to Bayern zgarnął trofeum.



"Jesteśmy szczęśliwi z bycia pośród ostatnich ośmiu zespołów, ale wraz z zawodnikami chcę więcej.", deklaruje przed meczem Louis van Gaal. Na starcie gigantów oczekiwać będzie 66.000 widzów, którzy we wtorkowy wieczór zapełnią Allianz Arenę.



"Naprawdę oczekujemy starcia z United. To zawsze niezapomniane przeżycie mierzyć się z wielkimi zespołami.", stwierdził Hans Jörg Butt. Sobotnia porażka w meczu przeciwko VFB poszła już w niepamięć. "Patrzymy w przyszłość.", dodaje bramkarz Bawarczyków. Wtóruje mu kapitan zespołu Mark van Bommel: "To co stało się w lidze nie ma znaczenia. Liga Mistrzów to zupełnie inne rozgrywki."



Zespół Bayernu pełen jest determinacji przed starciem z faworytem. "Udowodniliśmy już meczami z Juventusem i Fiorentiną, że gramy dobrze. Teraz zagramy z absolutną czołówką, to wielkie wyzwanie.", zauważa van Gaal. Swój pogląd przedstawił też Philipp Lahm: "Musimy pokazać w jakim stopniu tworzymy drużynę."



Historia staje po stronie Bayernu. Z siedmiu rozegranych spotkań z United Bayern przegrał tylko jedno. Rzecz jasna mowa tu o dramatycznym finale z roku 1999 w Barcelonie. Z obecnej kadry United pamiętny finał pamięta czwórka graczy: Paul Scholes, Gary Neville, Wes Brown i Ryan Giggs.



Aktualni mistrzowie Anglii pojawią się w Monachium bez bolączek kadrowych, będąc w pełni sił. Sytuacja Bayernu jest jednak niepewna. Do składu powracają Mario Gomez i Martin Demichelis. O ile Argentyńczyk powinien rozpocząć mecz w wyjściowej jedenastce to zapewne Mario znajdzie się w kadrze w roli ewentualnego zmiennika.



W meczu z "Czerwonymi Diabłami" nie zagra także Bastian Schweinsteiger odbywający karę zawieszenia za zółte kartki. Nad tą stratą boleje kolega z drużyny Philipp Lahm: "Bastian jest dla nas bardzo ważny i jego strata to dla nas cios". Sprawą otwartą pozostaje kto zastąpi Bastiana w środku pola i stworzy duet z kapitanem Bawraczyków.



Pod wielkim znakiem zapytania stoi wciąż występ Arjena Robben'a, który nabawił się lekkiego urazu w sobotniej potyczce z VFB. "Oczywiście, że potrzebujemy gracza takiego jak Arjen na starcie z United i zrobimy wszystko aby mógł zagrać. Jeśli jednak nie będzie gotowy w 100% nie wystąpi. Nie podejmę nawet cienia ryzyka. Arjen nie jest kontuzjowany, ale mięsień jest zmęczony.", tak kwestię występu Robbena komentuje van Gaal.



Jeśli więc Arjen nie zagra nadzieje Bayernu zależeć, bardziej niż kiedykolwiek będą od Francka Ribery'iego. Francuz, który w ostatnim tygodniu dwukrotnie wchodził z ławki rezerwowych prawdopodobnie wyjdzie w pierwszym składzie - po raz pierwszy od starcia z Fiorentiną.



Ribery może inspirować formację ofensywną ale to na obronie Bayernu skupi się uwaga. Kluczowe jest aby nie stracić bramek na własnym stadionie. "Musimy ciężko pracować w obronie. W ataku mamy wystarczającą jakość, zawsze chcemy strzelić bramkę.", uważa Lahm. Natomiast Mark van Bommel uważa iż: "bezbramkowy remis będzie przyzwoitym wynikiem."



Bez względu na wszystko aby wedrzeć się do półfinału gracze Bayernu będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. "Możemy sprawić niespodziankę przeciwko każdemu. Nie jesteśmy jeszcze w absolutnej czołówce ale i tak osiągnęliśmy wysoki poziom i w pojedynczym meczu możemy osiągnąć zadowalający rezultat.", powiedział w ramach przedmeczowego podsumowania van Gaal.

 

 

Początek starcia gigantów o 20:45.

Źródło:
Myszak

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...