Przerwy na mecze międzypaństwowe nie są ulubionymi okresami dla Felixa Magatha. Trener mógł jednak wykorzystać ten czas na nadrobienie zaległości z zawodnikami, którzy zostali w Monachium. Jednym z nich na pewno jest Martin Demichelis.
Koniec sezonu nie był udany dla Micho. Najpierw rozczarowanie związane z niepowołaniem go do kadry Argentyny na Mistrzostwa Świata, potem zaś uraz uda, który uniemożliwił mu przygotowania do sezonu. Demichelis wrócił do drużyny w sparingu w Tokio, podczas którego kontuzja odnowiła się i czekała go kolejna przerwa.
Znowu gotowy na 100%
Argentyńczyk wystąpił w kolejnym meczu dopiero pod koniec sierpnia - przeciwko VfL Bochum. Jednak jak sam mówi dopiero teraz czuje się właściwie przygotowany do gry: - Wykorzystałem bardzo pożytecznie tą przerwę, ciężko trenowałem i nie mam już żadnych problemów. W tym momencie pod względem fizycznym czuję się bardzo dobrze.
25-letni defensywny pomocnik ma na swojej pozycji dwóch poważnych konkurentów. Przede wszystkim Anglika Owena Hargreavesa, o którym mówi: - Owen grał bardzo dobrze na Mistrzostwach Świata i jest w świetnej formie. Drugim rywalem jest jednak Andreas Ottl, którego pozycja w drużynie stale rośnie.
Codziennie maksymalny wysiłek
- Fajnie jest znowu mieć zdrową konkurencję. Każdy musi codziennie dawać z siebie wszystko, jeśli chce zagrać. Na treningach nie można sobie odpoczywać - wyjaśnia Demichelis.
Obecnie Magath stosuje ustawienie z dwoma defensywnymi pomocnikami, którego Argentyńczykowi pasuje: - Najbardziej lubię grać przed linią obrony, jako taki wymiatacz. Jednak najważniejsze jest to, żeby być stuprocentowo zdolnym do gry.
Celem powrót do reprezentacji
Poprzez stałe miejsce w składzie Bayernu i dobre występy w Bundeslidze oraz Lidze Mistrzów Micho chce wrócić do kadry argentyńskiej. - Nie mam wątpliwości, że moja reprezentacyjna kariera uzależniona jest od występów w klubie. Nie mam na razie kontaktu z nowym selekcjonerem, Adolfo Basile, jednak teraz to nie jest ważne. Moim priorytetem jest dobra gra. Jeśli to mi się uda to reszta przyjdzie sama - zakończył piłkarz.
Źródło: fcbayern.de
Komentarze