Vincent Kompany spotkał się z mediami przed meczem o Superpuchar. Trener Bayernu mówił o erze po odejściu Muellera, sytuacji Gnabry'ego i planach na młodzież. Oczywiście nie zdradził składu.
Przed sobotnim starciem o Superpuchar Niemiec ze Stuttgartem, trener Bayernu Monachium, Vincent Kompany, wziął udział w konferencji prasowej. Belg odpowiedział na szereg pytań dotyczących zarówno nadchodzącego meczu, jak i ogólnej sytuacji w zespole.
O znaczeniu Superpucharu
Belg w charakterystyczny dla siebie, pragmatyczny sposób ocenił wagę nadchodzącego spotkania.
— Z doświadczenia wiem, że jest ważny, kiedy go wygrasz. Kiedy nie,
mówisz, że nie jest aż tak ważny. Wygrałem go kilka razy i dla nas jako
klubu każdy tytuł jest ważny, dlatego ten również jest ważny.
O roli faworyta w Bundeslidze
Kompany nie chciał oceniać innych klubów, ale podkreślił ambicje swojego zespołu.
— Nie lubię oceniać innych klubów. W lidze prezentowaliśmy się bardzo dominująco, chcemy jako klub zrobić kolejny krok naprzód, nawet jeśli zdobyliśmy już 80 punktów. Ale chcemy zrobić coś ekstra, to jest zawsze celem.
Sytuacja Serge’a Gnabry’ego
Trener uspokoił w kwestii stanu zdrowia niemieckiego skrzydłowego, który opuścił mecz z Tottenhamem, a w Zurychu zagrał tylko 30 minut.
— Serge poczuł coś na ostatnim treningu przed meczem z Tottenhamem. Z tego powodu w meczu z Zurychem możliwy był tylko częściowy udział. Ale trenował już w pełni i ma ogromne doświadczenie, więc to nie jest duży problem. Z myślą o meczu ze Stuttgartem nie mogliśmy jednak podejmować ryzyka w spotkaniu z Zurychem. Nic więcej za tym nie stało.
Tajemnica składu i rola młodzieży
Jak można się było spodziewać, Kompany nie zdradził swoich planów na mecz ze Stuttgartem i zaapelował o cierpliwość w stosunku do młodych zawodników.
— O jutrzejszym składzie nie powiem absolutnie nic. Nie chodzi o pojedynczych graczy, tylko o to, że chcemy wygrać. Zdradzanie składu nie da nam w tym żadnej przewagi, więc tego nie zrobimy. Młodzi zawodnicy muszą czekać na swoją szansę, a potem być gotowi. Dajmy im i sobie trochę czasu, a wtedy będziemy mieli w Bayernie nowe, niemieckie talenty. To długoterminowy proces, nie chodzi o “hype”, tylko o to, by zrobili udane kariery.
— Jesteśmy bardzo dumni, kiedy możemy wprowadzać młodych zawodników z Campusu do pierwszej drużyny, tak jak Lennarta Karla. Ale nie tylko jego, cztery czy pięć miesięcy temu podciągnęliśmy do góry nawet zawodników z U-17. Ale oczywiście nie każdy może od razu stać się graczem Bayernu. W dłuższej perspektywie jesteśmy dobrze przygotowani, jeśli chodzi o młodzież, i dostaną oni swoją szansę w trakcie sezonu, nie od razu w każdym meczu.
REKLAMA
O erze bez Thomasa Muellera
Jednym z tematów było funkcjonowanie drużyny po odejściu klubowej legendy.
— Jeszcze nie wiem, jak to jest bez niego, bo kilka razy z nami
trenował. Będę miał do niego szczególne uczucia, był bardzo pozytywny i
intensywny. Myślę, że jego wpływ i ta historia będą dla niego wyjątkowym
doświadczeniem życiowym. Mogę sobie wyobrazić, jak teraz pcha do przodu
szatnię w Kanadzie. Ale dla nas jest to zadanie, kto teraz zajmie jego
miejsce w szatni.
Komentarze