DieRoten.pl
Reklama

Jest Sammer - co dalej?

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Matthias Sammer został nowym członkiem Zarządu FCB Monachium. Dlaczego został w ogóle zwolniony Christian Nerlinger? Co oznacza ta zmiana dla samego klubu? TZ-Online postanowiła przeanalizować zaistniałą sytuacje krok, po kroku.

 

Co prawda Bayern od dłuższego czasu nie zdobył żadnego tytułu, jednak z całą pewnością można powiedzieć, że jeśli mowa o rewelacjach prasowych, to Monachijczycy są mistrzami. Bomba medialna wybuchła w poniedziałek o 12:00 – Christian Nerlinger, dyrektor sportowy Bayern, który tę posadę piastował od trzech lat, w trybie natychmiastowym zostaje zastąpiony przez Matthiasa Sammera - byłego dyrektora sportowego DFB, który od dziś rozpoczyna swoją pracę i stanie się osobą, która rozpocznie pisanie najnowszej historii Bayernu Monachium.  Ten rodowity mieszkaniec Drezna oficjalnie zostanie zaprezentowany podczas rozpoczęcia przygotowań do nowego sezonu, wtedy wszczepiona zostanie mu filozofia Bawarczyków – Mia San Mia, lub parafrazując ją, Bayernowi wszczepi się myśl- Mia Sammer Mia!

 

Dlaczego jednak zrezygnowano z Nerlingera? Jeśli wierzyć doniesieniom, to już w minionym sezonie doszło wielokrotnie do konfliktów. Gdy po meczu rundy rewanżowej z Leverkusen, Nerlinger publicznie powiedział, że nie wierzy w zdobycie Mistrzostwa Niemiec, Członkowie Zarządu, mówią delikatnie, nie byli specjalnie zachwyceni. Następnie podczas dyskusji na temat przyszłości Juppa Heynckesa, Nerlinger nie próbował jasno określić się, co do przyszłości swojego trenera, co z kolei po raz kolejny było złym znakiem. Szalę goryczy miały przelać jednak wątpliwe, co do jakości transferów graczy takich jak Rafinha, Petersen czy Usami.

 

Podczas poniedziałkowego oświadczenia prasowego (przeczytanego przez samego Uliego Hoeneßa), trzeba było pogodzić się z stanem opisanym przez Zarząd, którego treść przedstawiała się następująco – Podczas analizowania minionego sezonu, Zarząd i Rada Nadzorcza wraz z dyrektorem sportowym, Christianem Nerlingerem, doszły do wniosku, iż koncept przyszłościowy w pojmowaniu zgromadzonych nie jest spójny. Już wówczas postanowiono, że z rozpoczęciem sezonu 2012/2013 drogi FC Bayernu i Christiana Nrlingera się rozejdą. Jedynie ze względu na czekające nas wszystkich EURO 2012 postanowiono, iż oficjalnie, rozstanie ogłoszone zostanie po finale w Kijowie, aby uniknąć zbędnego zamieszania.

 

Podobno, do tego momentu nie było jasne, że ster przejmuje Sammer. Dopiero podczas poprzedniego weekendu – miały być przeprowadzone negocjacje z Sammerem na temat jego zatrunienia, w charakterze – Zarządu Sportowego ds. piłkarzy licencjonowanych. Z samego rana w poniedziałek DFB zezwolił swojemu dyrektorowi sportowemu na odejście, choć jego kontrakt pierwotnie był ważny do 2016 roku.

 

Nasuwa się najważniejsze pytanie – Co dalej z Bayernem?

 

Po pierwsze, na Säbener Straße trafił prawdziwy samiec alfa, z silną osobowością, którym Nerlinger nie był i stać się nie mógł. Sammer, piastując swoją posadę będzie kształtował koncept rozwoju klubu. Patrząc wstecz, można śmiało stwierdzić, że Sammer nigdy nie należał do osób łatwo się poddających i stroniących od konfliktów. W rzeczywistości było wręcz przeciwnie.

 

Po drugie, spoglądając na poprzednie sezony, duże znaczenie ma fakt, że Sammer jest wyuczonym trenerem. W przypadku słabego startu w nowy sezon, bądź problemów w jakiejkolwiek fazie rozgrywek, Matthias mógłby bez problemu samodzielnie objąć ster.

 

Na pewno zapowiada się ciekawa sytuacja. Sammer znany jest z tego, że dla niego zdobywca drugiego miejsca to pierwszy przegrany. To, w jaki sposób planuje pokonanie konkurenta z Dortmundu, zaprezentuje nam już dziś.

 

Źródło: tz-online

 

Źródło:
kornkage

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...