Z okazji 70. urodzin Karla-Heinza Rummeniggego, Uli Hoeness udzielił ekskluzywnego wywiadu dla "Sport1". Opowiedział w nim o trudnych początkach, ostrych kłótniach i transferze, który uratował finanse Bayernu.
Transfer, który uratował klub
Hoeness zapytany o to, czy to prawda, że transfer Rummeniggego do Włoch uratował finanse Bayernu, odpowiedział bez wahania:
– Tak, absolutnie. Kiedy zostałem menedżerem, Bayern miał około siedmiu milionów marek długu. Dzięki jego transferowi, a było to wtedy około jedenastu milionów marek, wyszliśmy na zero. Za pozostałe cztery miliony sprowadziłem Lothara Matthaeusa za dwa miliony i Rolanda Wohlfartha za milion. Z ostatniego miliona powstało słynne konto oszczędnościowe Bayernu Monachium. Musimy być za to Karl-Heinzowi bezgranicznie wdzięczni: jego transfer pomógł Bayernowi uzdrowić finanse.
Podział obowiązków
Honorowy prezydent zdradził również, że powrót Rummeniggego i Franza Beckenbauera do klubu w rolach działaczy był dla niego ogromną ulgą.
– Niektórzy podejrzewali, że wcale mi się to nie spodoba, gdy nagle do klubu przyjdą Franz Beckenbauer jako prezydent i Karl-Heinz Rummenigge jako wiceprezydent. Było jednak wręcz przeciwnie. W tamtym czasie byłem odpowiedzialny za każdy transfer zupełnie sam i często nocami nie mogłem spać. Z tymi dwoma ekspertami ciężar został rozłożony na kilka osób i dzięki temu żyło się o wiele łatwiej.
Kłótnie, które budowały
Hoeness odniósł się także do legendarnych już sporów, jakie toczył z Rummenigge.
– Cóż, podczas posiedzeń i spotkań czasem ostro się kłóciliśmy, działo się. Ale – i to jest decydująca różnica w porównaniu z dzisiejszymi czasami — dziś ludzie szybko się obrażają i nie rozmawiają ze sobą tygodniami. U nas czegoś takiego nigdy nie było. W sprawach zawodowych często byliśmy wobec siebie bardzo twardzi, ale to nigdy nie zmieniło naszej osobistej przyjaźni.
Na koniec Uli Hoeness złożył przyjacielowi życzenia i podkreślił, jak ważny jest on dla klubu.
– Jest zdrowy i życzę mu, żeby pozostał zdrowy jak najdłużej. A przede wszystkim, mówię to też egoistycznie w imieniu Bayernu, jego powrót do rady nadzorczej bardzo, bardzo dobrze zrobił klubowi. Mam nadzieję, że jeszcze długo będzie moim kolegą.
Komentarze