DieRoten.pl
Reklama

Ismael: Czułem się jak w tunelu bez wyjścia

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

W czwartek minie 190 dni. 190 dni, podczas których Valerien Ismael był jedynie widzem na spotkaniach Bayernu Monachium. Po raz ostatni wystąpił w pierwszej drużynie Bawarczyków w spotkaniu z Bayerem Leverkusen, jeśli dwuminutową zmianę można określić mianem występu. Z kolei od 90-minutowego występu minęło już 527 dni, czyli prawie półtora roku! W czwartek spotkanie z Crveną Zvezdą Belgrad może przerwać złą passę Ismaela.

- Jestem zwarty i gotowy - powiedział obrońca Bayernu w poniedziałek. - Wychodzę jednak z założenia, że w czwartek będzie mógł zagrać "Micho" (Martin Demichelis) - dodał. Teraz wiemy już, że Argentyńczyk nie wyleczy grypy na czas. W obwodzie pozostaje jeszcze Daniel van Buyten, który zmaga się z krwiakiem na udzie.

Czego nauczyła ta długa przerwa Ismaela? Na pewno cierpliwości. - Kiedyś chciałem zbyt wiele, gdy było na to zbyt wcześnie. Organizm ma swoją wytrzymałość. Przekonał się o tym od sierpnia 2006 roku, kiedy to złamał nogę w dwóch miejscach. - Za wcześnie wróciłem wtedy do gry - przyznaje mówiąc o swoim powrocie w kwietniu 2007 roku, po którym konieczna okazała się operacja.

W sierpniu nastąpił drugi powrót Ismaela. Zaliczył on krótkie występy w sparingach z FC Barceloną i Grasshoppers Zurych, zagrał raz w drużynie amatorskiej Bayernu, po czym pojawiły się problemy z kolanem, które oznaczały dla niego kolejną przerwę w grze. Dopiero w zeszłym tygodniu 32-latek powrócił do treningów z drużyną. - To była długa droga. Byłem jak w jakimś tunelu, z którego wydaje się, że nie ma wyjścia. Miałem naprawdę strasznego pecha.

Teraz Ismael liczy na pozytywny przełom: - Nie odczuwam żadnych bólów, w ostatnich tygodniach dobrze się przygotowywałem. Muszę mieć jeszcze trochę cierpliwości i pozyskać na nowo pewność gry. Mój pierwszy cel jest taki, aby do świąt Bożego Narodzenia nic złego mi się nie przydarzyło - wyjaśnia.

Kolejnym celem powinno być uregulowanie przyszłości, kontrakt Ismaela wygasa bowiem po tym sezonie. - Chciałbym tutaj pozostać, jednak nie stawiam siebie pod presją i nie myślę teraz o moim kontrakcie. Po prostu cieszę się, że znowu mogę być z drużyną. Reszta sama się jakoś ułoży - kończy.

Źródło: fcbayern.de


Wierzysz w zwyciestwo Bayernu? Obstawiaj mecze i zarabiaj!
Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...