DieRoten.pl
Reklama

Hoeneß - Bochum bez wątpienia wymaga od nas ciężkiej pracy

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Już dziś na Ruhrstadion zawita maszyna strzelecka Bayernu Monachium (17 bramek w 3 spotkaniach). Czy Bochum już dziś trzęsie portkami? Skądże znowu! Kapitan Christoph Dabrowski zapowiada – wygraliśmy wszystkie mecze tej rundy jakie graliśmy u siebie. Tak ma pozostać! Pomocnik Minoum Azaouagh dodał – nie jesteśmy Lizboną. Bayern przekona się o tym natychmiast!

Czy w rzeczywistości tak będzie? Na ten temat wypowiedział się Uli Hoeneß.

BILD: W meczu rundy jesiennej padł wynik 3:3. Bochum nieźle napsuło wam krew. Czy boi się Pan tego spotkania?
Hoeneß:
Bochum nie przypadkowo w rundzie wiosennej zdobyło już 11 punktów. Podczas meczu z Leverkusen, zakończonym wynikiem 1:1, zagrali świetnie. Gdyby z boiska nie usunięto Mavrajsa, to wynik mógłby wyglądać jeszcze lepiej. Bochum bez wątpienia wymaga od nas ciężkiej pracy.

Jakie wspomnienia wiąże Pan osobiście z Bochum?
w 1876 wygraliśmy tam 6:5, mimo, że do przerwy przegrywaliśmy 0:4. Oblicze meczu zmieniliśmy w przeciągu 20 minut. Bochum wyrównał, ale my w ostatnich minutach mięliśmy większe szczęście. Do dziś żartuję sobie z Hermanna Gerlanda wspominając te widowisko.

W postaci Schalke i BVB, Bochum posiada potężnych sąsiadów. Jest to klątwą czy błogosławieństwem?
Mi po prostu imponuje, że od już od lat udaję się Bochum co rusz wyjść z cienia tych drużyn. Świetna robota!

Jaka praca dla managera jest cięższa: prowadzenie klubu który zawsze walczy o przetrwanie, czy klubu który cały czas ma grać na najwyższym poziomie?
Jedno i drugie to ciężki kawałek chleba. My jednak jesteśmy wystawieni na o wiele większą presje medialną.

Szef VFL żąda więcej pieniędzy z kontraktów telewizyjnych dla małych klubów. Pan sądzi przeciwnie. Jaki jest wasz stosunek?
Z Panem Altegerem już od dawna nie miałem kontaktu. Jednak ja każdemu pozwalam na wypowiedzenie swojego zdania.

Źródło: bild.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...